Pewnego wieczoru kolega męża zaprosił nas w tajemnicze miejsce. Po przybyciu okazało się, że to nocny klub z prostytutkami. Miałam nadzieję, że mój mąż nie zrobi tego...Jednak chciałam zachować twarz...
Jak powiedział, że chciałby pójść z jedną, zgodziłam się mając nadzieję, że mnie wypuszcza, że żartuje. Niestety, kiedy wyszłam do wc, on zniknął i jeszcze ja musiałam za tę przyjemność zapłacić.
Co mam o tym myśleć? W końcu przyczyniłam się do tego. Jednak on uważa, że wszystko jest ok, bo ona była brzydsza ode mnie i nie dała mu takiego seksu, jakiego pragnął.
Czy to jest w porządku? Ja nie umiem z tym żyć. Proszę wypowiedzcie się na ten kontrowersyjny temat - pomoże mi to zobaczyć sytuację w innym świetle.
AWCELLO
Czasami nawet najlepsza "książkowa" rada nie zastąpi tej, która wynika z naszych doświadczeń. Do naszej redakcji przychodzi wiele takich listów, na które jednej osobie trudno jest mądrze odpowiedzieć, ale liczymy na was.
Redakcja
Jeśli potrzebujesz rady naszych czytelniczek - napisz do nas!