Rodzice są tacy kłótliwi
Teraz, gdy są po siedemdziesiątce, zmienili się nie do poznania. I nie chodzi o stosunek do nas, dzieci czy wnuków. Kłócą się między sobą.
Żyją razem od 50 lat i nie pamiętam, żeby wcześniej mieli takie problemy. Teraz, gdy są po siedemdziesiątce, zmienili się nie do poznania. I nie chodzi o stosunek do nas, dzieci czy wnuków.
Kłócą się między sobą. Nie wiedziałam, że potrafią być tacy zajadli. Często zaczyna się od problemów z pamięcią. Jedno mówi tak, a drugie zaperza się, że było zupełnie inaczej. Drobiazgi urastają do rangi wielkich problemów.
Mama zarzuca tacie, że kupił nie taki ser, a on gniewa się, że schowała mu gdzieś jego gazetę... Takie błahostki powodują regularne kłótnie. Kłócą się też o pilota do telewizora, o której ma przyjść listonosz czy ile lat ma wujek Józek... Potrafią tak się zapędzić, że nawet nie widzą, że wychodzę. Czy to normalne w tym wieku? Czy mogę jakoś na nich wpłynąć?
Marzena, lat 48