Singielka przy wigilijnym stole

Wieczerza u babci, pierwszy dzień świąt Bożego Narodzenia u cioci... I ciągłe łamanie się opłatkiem. A do opłatka życzenia: obyś wreszcie ułożyła sobie życie.

Święta to dla singli trudny czas
Święta to dla singli trudny czas© Panthermedia

Obce światy przy jednym stole

Tymczasem, coraz częściej przy stole spotykają się zupełnie różne światy. Dziadkowie, rodzice, dorosłe dzieci... póki te ostatnie nie założą własnych rodzin i nie doczekają się potomstwa, mają często niewiele wspólnych tematów ze spotykaną raz w roku ciocią -emerytką. O czym tu rozmawiać, jeśli samemu nie ma się dzieci, pracuje się w wielkiej firmie, której funkcjonowania ciocia wcale nie chce zrozu mieć. "To kiedy, Aniu poznamy w końcu jakiegoś absztyfikanta?" No tak, singielka wie, czym zacznie się rodzinne posiedzenie.

Wigilijny stół, bardziej niż kiedykolwiek, może stanowić kość niezgody, choć ze względu na wzajemny szacunek i atmosferę świąt żadna ze stron nie chce wszczynać konfliktu. W efekcie, coraz częściej młodzi nie chcą spędzać świąt ze swoimi rodzinami i chętniej niż kiedykolwiek podróżują. A to do ciepłych krajów, a to na narty w góry...

U wielu starszych pokoleń spotykają się jednak z niezrozumieniem i żalem. W końcu nie tak wychowywali swoje dzieci czy wnuki, żeby ci nie chcieli z nimi spędzać świąt. Typowym przykładem różnic pokoleniowych jest przekonanie, że stara panna i stary kawaler muszą być nieszczęśliwi. Już sama nazwa wzbudza negatywne konotacje. Panna to panna niezależnie od wieku, po co więc jej ten przydomek "stara"? W dodatku od dzieciństwa słyszy się przestrogi, żeby tylko nie zostać starą panną.

Nie walcz z dogmatami. I tak przegrasz

Tymczasem współcześnie singlizm staje się stylem życia. Ludzie świadomie wybierają życie w pojedynkę i świetnie się z tym czują - jak pokazują najnowsze badania. Oczywiście na nic takie tłumaczenia osobom starszym. Te osoby nie wierzą, że to poczucie szczęścia jest szczere: "w duchu są nieszczęśliwi" - mówią. Pomimo faktów, które przeciwstawiają się takim mądrościom na nic zda się przekonywanie upartej ciotki czy bab ci, że jest inaczej.

W pewnym wieku następuje bowiem dogmatyzacja poglądów i maleje tym samym otwartość na nowe schematy postępowania, przekonania itp. Wynikiem tego są życzenia ułożenia sobie życia podczas łamania się opłatkiem lub pytania o to, kiedy sobie w końcu kogoś znajdziesz. Efektem tego jest postępująca niechęć do uczestnictwa we wspólnym świętowaniu. I co tu począć?

Bądź tolerancyjna. Tobie łatwiej się na to zdobyć

Niestety nowoczesność z tradycją pogodzić jest bardzo ciężko. Wyjątkiem jest moda, w której co rusz powracają stare wzorce i stają się trendem oraz wzbudzają zachwyt. W życiu codziennym jednak jest to znacznie rzadsze zjawisko. W dodatku próba pogodzenia nowoczesności i tradycji spoczywa w większym stopniu na osobach młodych. To one bowiem są znacznie bardziej otwarte i tolerancyjne. Osoby starsze są mniej otwarte na nowości i znacznie trudniej jest się im do nich przystosować.

Dlatego też ludzie młodzi powinni być wyrozumiali, tolerancyjni i mieć świadomość,że i oni kiedyś będą mieli problem z przyjmowaniem nowoczesnych trendów, które wykraczać będą poza normy obecnie obowiązujące, które są dla nich standardem.

Zamiast irytacji, uśmiech

Zamiast unikać świąt i budzić niezrozumienie, trzeba potraktować to jako obowiązek i z szacunku do osób starszych przybyć na wigilię z uśmiechem na twarzy. Jeśli natomiast padną ponownie pytania o męża i dzieci, to nic prostszego, jak w odpowiedzi rozbawić całą rodzinę odpowiadając jakimś żartem. Obracanie patosu w rozrywkę (nie szyderstwo!) i śmieszność powoduje, że nikt nie kontynuuje już tematu, bo widzi, że i tak nie doczeka się prawdziwej odpowiedzi na swoje pytanie. W dodatku widzi, że ów problem wcale nie stanowi kłopotu dla osoby, którą o niego posądzamy.

Kompromis lepszy niż unik

Świątecznym panaceum jest wyjazd. Ale zanim się na niego zdecydujesz, wybadaj, jak wielkim problemem i rozczarowaniem będzie twoja nieobecność na wigilii. Jeżeli byłby to wielki problem, to najlepiej pójść na kompromis i pojechać gdzieś dopiero pierwszego dnia świąt. W ten sposób można stopniowo przyzwyczajać rodzinę do tego, że na pewnych świętach nie będzie się wcale. Jest to jednak ciężka operacja i nie gwarantuje sukcesu.

W kwestii różnic pokoleniowych zawsze będziemy stawali przed problemem - ustąpić i zrobić przyjemność rodzinie czy postawić na swoim i zawieść oczekiwania. Jednak z tym dylematem każdy musi radzić sobie według swojego sumienia i charakteru relacji, jakie łączą go z jego bliskimi.

Jarosław Świątek - psycholog społeczny, właściciel firmy badawczej Before, redaktor

naczelny Polskiego Portalu Psychologii Społecznej, specjalista ds. perswazji i wpływu społecznego, emocji, motywacji oraz decepcji.

www.psychologiaspołeczna.pl