Siostra, nie wtrącaj się!

Kiedy przyszłam do brata, otworzyła mi zapłakana bratowa.

Sama już nie wiem jak mam rozmawiac z bartem
Sama już nie wiem jak mam rozmawiac z bartem123RF/PICSEL

- Coś się stało? - zaniepokoiłam się.  

- Ależ skąd! - Zosia żachnęła się. - Coś mi wpadło do oka.   

Ale ja wiedziałam, że coś jest jest nie tak. Brat siedział zły u siebie w pokoju, a ona ukradkiem ocierała łzy. Pewnie znowu się kłócili. Kolejny raz.    Ostatnio u nich w domu często były awantury. O byle co - a to, że ona nie oszczędza, stroi się, nie dba o dom. A to że spotyka się z koleżankami. A w domu jest ciągły bałagan i dzieci są zaniedbane. Brat trochę ma racji, bo rzeczywiście tak u nich było.   

Kiedy zwracał jej uwagę, po cichu go popierałam. Szczególnie na początku, bo nie przepadałam za bratową. Ale potem ją tolerowałam, bo co miałam robić. Przecież on sam sobie ją wybrał. A mnie nie pozostawało nic innego, niż tylko ją zaakceptować. Przecież to żona mojego brata. W końcu nawet ją polubiłam. Starała się być dla mnie miła i taka na czasie. 

Nawet mi imponowała, że jest taka nowoczesna. Wie, jak się fajnie ubrać i wszystkim się interesowała, nawet polityką.   

Ale teraz coś między nimi się zepsuło. W ich związku nie brakuje emocji. Para na okrągło się ze sobą ściera. Na każdy temat mają skrajnie różne poglądy. Brat uważa, że ona powinna siedzieć w domu, sprzątać, gotować obiadki, zajmować się dziećmi i na niego czekać. A ona twierdzi że to staroświecki model. Sama pracuje tak długo jak on, lubi wychodzić na spotkania z przyjaciółmi czy do kina.    Kłócą się coraz częściej, no i zaczęło dochodzić do rękoczynów. Ostatnio ona była nawet posiniaczona.  Na początku Zośka ukrywała wszystko przede mną. Ale w końcu zaczęła się na niego skarżyć. Usiłowałam to wyjaśniać, bronić jej, ale brat oburzył się, że niczego nie rozumiem i nie mam racji.  W dodatku niepotrzebnie się wtrącam, bo to ich sprawa.    

Najbardziej szkoda mi ich dzieci, które są świadkami tych awantur. Co robić?  

Dorota, 40 l.

Bella Relaks
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd na stronie?
Dołącz do nas