Sztuka planowania, czyli jak uprościć swoje życie

Wrzesień to nie tylko koniec lata - to też początek wyjątkowo pracowitego, pełnego zmian okresu. Zwłaszcza dla kobiety! Jak się dobrze zorganizować?

Jeżeli nauczysz się planować, znajdziesz czas na randki z mężem
Jeżeli nauczysz się planować, znajdziesz czas na randki z mężem123RF/PICSEL

Powrót dzieci do szkoły to dla ciebie nawał dodatkowych obowiązków. Twoim zadaniem będzie zorganizowanie całego gospodarstwa domowego, postawienie go po wakacyjnej przerwie na nogi i opanowanie chaosu związanego ze zmianami. A przecież ty sama też pracujesz. Jak to wszystko pogodzić? Czy przez najbliższe miesiące znajdziesz w ogóle czas na odpoczynek? Głowa do góry: ze wszystkim dasz sobie radę. Ten gorący okres okaże się łatwiejszy, jeśli tylko rozsądnie zabierzesz się do działania. Pomoże ci w tym sztuka planowania. - Planowanie to nasz sojusznik: pozwala zrobić więcej i mniejszym wysiłkiem; daje poczucie bezpieczeństwa; redukuje stres i nadaje czasowi strukturę - mówi psycholog i terapeuta Ewa Klepacka-Gryz. - Dzięki sztuce planowania o niczym nie zapomnisz i zyskasz wiele cennych godzin każdego dnia!

Chcesz sprawnie działać? Rób listy!

Najważniejszym elementem planowania jest układanie list! Dominique Loreau w książce "Sztuka planowania" podpowiada: dzięki tworzeniu list sprawniej idzie nie tylko robienie zakupów, ale też sprzątanie, przygotowywanie posiłków, zapraszanie gości, pakowanie walizek, a nawet kupowanie prezentów! Zyskujemy wolny czas, łatwiej ustanawiamy priorytety, skuteczniej planujemy i... eliminujemy to, co zbędne.

Uporządkujesz wszystkie zadania

Zaplanuj dzień poprzedniego wieczora. Psychologowie mówią, że ten zwyczaj jest jednym z najpotężniejszych narzędzi ludzi sukcesu. Zrób listę zadań do wykonania. To pomoże ci je mądrze pogrupować. Gdy spiszesz wszystkie sprawy do załatwienia i widzisz je czarno na białym, możesz nimi "żonglować", układając je według ważności. - Jeśli nie umiemy ustalać priorytetów, łapiemy się za kilka zajęć jednocześnie. Krzątamy się wokół drobiazgów, a to pożera nasz czas - ostrzega psycholog. Listę zadań układaj tak, żeby na pierwszych pozycjach zawsze znajdowało się to, co najważniejsze.

Weź się od razu za to, co najtrudniejsze czy najmniej przyjemne, wtedy reszta dnia będzie łatwiejsza, a ty efektywniejsza, bo nabierzesz rozpędu. To bardzo skuteczna strategia! Tworzenie list pomoże ci także uporać się z domowym chaosem. - Posiadanie zbyt dużej ilości rzeczy jest męczące i... czasochłonne! - mówi psycholog. - Sprawia, że musimy je czyścić, porządkować, przechowywać, ubezpieczać, naprawiać itp. Postaw na minimalizm. Któregoś dnia przejrzyj np. szafki kuchenne. Zastanów się, co jest niezbędne. Czy warto mieć kilkanaście garnków czy kubków, skoro na bieżąco używacie tylko kilku? A sterta zmywania rośnie!

Opanujesz domowy budżet

Z wydatkami jest jak z dietą: wydaje się, że wcale nie jemy dużo, dopóki nie zaczniemy wyliczać każdej rzeczy, którą włożyłyśmy do ust. Dopiero wtedy widzimy, że nasze "niewiele" to całkiem sporo. - Spisywanie sprawunków, nawet małych, pozwala wyśledzić "wycieki" z domowego budżetu - uważa psycholog. - Może się okazać, że pieniądze, jakie w ciągu miesiąca wydajesz na słodycze, przebiją to, co wydałaś np. na buty dla dzieci.

Upraszczaj to, co możesz uprościć

Warto planować także codzienne czynności w taki sposób, by były jak najmniej czasochłonne. - Kobietom pomaga regularność, np. rozkład tygodnia, głoszący: zawsze w czwartek wieczorem prasuję, w sobotę sprzątam, a w poniedziałki chodzę na basen - mówi Ewa Klepacka-Gryz. - Gładko i szybciej wykonuje się te czynności, które są rutynowe i uporządkowane, ponieważ to bardzo usprawnia codzienność.

Stosuj zasadę "za jednym zamachem"

Niektóre zadania wymagają wycieczki na jeden, inne na drugi koniec miasta - i dobrze jest je połączyć. Po co jeździć dwa razy? Czasem można zrobić kilka rzeczy naraz, np. wychodząc z psem na spacer, zabrać rzeczy do pralni i odebrać buty od szewca. Zasada "za jednym zamachem" przydaje się także... w kuchni. Jeśli poświęcisz raz w tygodniu godzinę na ułożenie jadłospisu na cały tydzień, możesz od razu spisać potrzebne składniki i zrobić zakupy. Zdobycze: jedna wyprawa do sklepu tygodniowo i mądre sprawunki (może pewne rzeczy warto kupić mrożone lub w postaci półproduktów).

Nie zawłaszczaj obowiązków

Wiele kobiet nie dzieli się nimi z rodziną w przekonaniu, że tylko one zrobią coś dobrze. To błąd! - Delegowanie obowiązków nie tylko zdejmuje część ciężaru z twoich barków, ale jest też... pożyteczne dla tych, którzy je przejmują - wyjaśnia Ewa Klepacka-Gryz. Rodzina, biorąc na siebie niektóre z nich, zaczyna rozumieć, że ich wykonanie wymaga czasu i pracy, a przez to uczy się bardziej cenić twój wysiłek. Jeśli to ty wszystko robisz, rodzina traktuje to jako coś normalnego i nie ceni tego. Najbliżsi mogą nam pomóc także w sztuce planowania posiłków! Dlaczego ty sama masz wciąż troszczyć się o urozmaicone menu? Jak wiele kobiet, pewnie jesteś już tym zmęczona! Zwołaj naradę rodzinną, wyjmij kilka książek kucharskich i puść je w obieg między członkami rodziny. Niech każdy zaznaczy coś, na co miałby ochotę - i z tych wybranych potraw (możecie je skserować i spiąć w osobny skoroszyt) będziecie komponować posiłki. Będziesz miała więcej czasu i jeden obowiązek z głowy. Unikasz też marudzenia rodzinki podczas obiadu.

Odzyskuj wolne godziny

Wiele rzeczy można robić tak, by były mniej czasochłonne. Zamiast oglądać w TV filmy na bieżąco, nagrywaj je i oglądaj następnego wieczora, przewijając reklamy. To wygrana rzędu pół godziny i więcej! Zakupy w supermarkecie rób rano, gdy nie ma tłumów, unikasz przepychania się z wózkiem i stania w kolejkach. Możesz też... już zacząć spisywać listę świątecznych prezentów! Tak, to prawda, dopiero wrzesień, ale zanim się obejrzysz, już będzie gwiazdka, a z nią prezentowa panika! Trik ekstra? Zamiast tracić czas na bieganie po sklepach i pakowanie upominków, warto podarować bliskim bony prezentowe czy talon na zabieg SPA (i kupić je szybciej przez internet!).

Pozbądź się złych nawyków kradnących czas

Czasem nawet najlepiej zorganizowane osoby popełniają błędy, za które płacą w cennej walucie niepotrzebnie utraconych godzin. - Niektóre są mniej, inne bardziej szkodliwe, bo nie tylko rabują nas z wolnych godzin, ale wymuszają też pewne koszty emocjonalne - mówi Ewa Klepacka-Gryz. - Tym bardziej warto je wyśledzić i wyeliminować. Każdy z nas ma swojego osobistego "złodzieja czasu". Oto najczęstsze złe przyzwyczajenia, które działają przeciwko nam.

Nie odkładaj "na później"

- Paradoksalnie, najwięcej czasu kradnie nam nie to, co robimy, a to... czego nie robimy i odkładamy - mówi psycholog. - Przyczyny są dwie. Kiedy wiemy, że coś powinnyśmy zrobić, ale tego nie robimy, wykonujemy inne, często niepotrzebne czynności, żeby zagłuszyć wyrzuty sumienia. Czas ucieka, a odkładane zadania i tak nas kiedyś dopadną. Druga przyczyna to narastanie zaległości. Zwykle łatwiej zrobić coś od razu, niż po jakimś czasie. Przykłady? Choćby mycie okien. Kiedy są tylko nieco przybrudzone, wystarczy jeden ruch i znów błyszczą. Ale jeśli się je "zapuści", trzeba więcej czasu i pracy, by przywrócić im stan czystości.

Nie ignoruj biorytmu naturalnego

Są momenty w ciągu dnia, kiedy nasza energia zwyżkuje i gdy w naturalny sposób spada. - Jednym z najtrudniejszych momentów jest bardzo wczesny poranek (około 7-8 rano). Wtedy mamy dużo gorszy nastrój, gorszą koncentrację, nieco wolniejsze reakcje i mniejszą wydolność, zarówno fizyczną, jak i psychiczno-emocjonalną - podkreśla psycholog Ewa Klepacka- -Gryz. Nie planujmy więc wtedy trudnych zadań, zwłaszcza, jeśli obowiązki muszą zerwać nas z łóżka wcześniej niż zwykle. Psychologowie dowiedli, że w ciągu dnia jesteśmy w stanie efektywnie pracować przez półtorej do dwóch godzin. Jest to tak zwany złoty czas, który powinniśmy zarezerwować na wykonanie najważniejszych zadań.

Zazwyczaj wypada on między 9.00 a 12.00, ale bywa, że później. Żeby ustalić, kiedy mamy swoje złote godziny, przyjrzyjmy się własnemu rytmowi dnia. A kiedy je już umiejscowimy w czasie, zadbajmy, by nikt nam wtedy nie przeszkadzał. Bywa też, że jedni ludzie są na przykład najbardziej wydajni rano, a inni - w nocy. Słowik (czyli klasyczny ranny ptaszek) nie powinien więc tracić swojego najlepszego czasu na stanie w ulicznym korku, zaś klasyczna sowa (która jest najbardziej aktywna po południu i wieczorem) - na siedzenie na kanapie i oglądanie wtedy telewizji - podkreśla psycholog.

Nie czekaj na lepszy moment

Trudne rzeczy odkładamy na czas, kiedy będziemy mieć tzw. dobry lub po prostu wolny dzień. - Jednak kończy się to zwykle działaniem w ostatniej chwili, co tylko pogłębia poczucie braku czasu i konieczności działania w pośpiechu - ostrzega psycholog. - Niedobrze jest się spieszyć, bo nasza wydajność spada i możemy popełniać błędy - a to sprawi, że trzeba będzie jedną rzecz robić dwa razy.

Naucz się mówić stanowczo "nie"

Czasem trzeba powiedzieć "nie" albo przynajmniej "nie tym razem". Inaczej kończymy, uwikłane w cudze sprawy. Zrób eksperyment: zapisz, ile czasu rozmawiałaś przez telefon każdego dnia. Wiele osób jest zaskoczonych, że w sumie jest to aż tyle godzin! Rozmowy, zwłaszcza te niekonieczne, kradną nam wiele cennego czasu. Jeśli to przyjaciółka, która dzwoni tylko, żeby "pogadać", lepiej zaproponować jej spotkanie przy kawie. Oczywiście, w dogodnym dla ciebie momencie.

Agata Domańska

Świat kobiety
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd na stronie?
Dołącz do nas