Wspólne jedzenie posiłków przy stole scala rodzinę

Wspólne jedzenie posiłków przy jednym stole korzystnie wpływa na więzi rodzinne - ich brak może doprowadzić do ich zerwania. - Ważne, by celebrowaniu posiłku nie towarzyszyły tzw. przeszkadzacze, czyli telefony czy telewizor - mówi socjolog dr Tomasz Sobierajski

Wspólny posiłek scala rodzinę
Wspólny posiłek scala rodzinę123RF/PICSEL

Jak ważne jest wspólne jedzenie posiłków na co dzień?

Tomasz Sobierajski: - Wspólne celebrowanie posiłków przy stole jest istotne z punktu scalania rodziny i tego, żeby rodzina była razem, ale też muszą być spełnione określone warunki.

Jakie warunki?

- Znam rodziny, które siadają wspólnie do stołu i każdy obok widelców i noży kładzie swój telefon, przez co nie rozmawiają ze sobą tylko podczas posiłku sprawdzają, co się dzieje, żeby przypadkiem nic ich nie ominęło przez te pół godziny, które mogliby spędzić razem z rodziną. Więc jeśli tak siadamy przy stole, to ten stół w niczym nam nie pomoże. Natomiast, jeśli odkładamy telefony i one są gdzieś z boku to wtedy jest szansa, że ktoś coś powie, jak zapytamy, co było w szkole. Poza tym to jest też ten moment, kiedy możemy wyczuć np., że ktoś z bliskich jest smutny, że dziecko nie chce jeść, nie ma apetytu, z jakiego powodu i od słowa do słowa można dowiedzieć się, że np. u dziecka w szkole coś się wydarzyło.

Jakie jeszcze korzyści płyną z takiego rodzinnego biesiadowania?

- To też jest fajny moment, żeby poobserwować siebie nawzajem, żeby pośmiać się z czegoś, opowiedzieć sobie jakieś historie. To są bardzo rzadkie momenty. Tylko ważne, żeby nie było tych przeszkadzaczy, które są dookoła, bo oczywiście czasem jest tak, że spędzamy razem czas siedząc w aucie, ale wiadomo, że ktoś prowadzi i nie może się skupić na rozmowie, albo przed telewizorem, bo wtedy telewizor zabiera tę uwagę. Więc ten stół jest takim bardzo ważnym elementem.

To znaczy, że jeżeli rodzina nie jada razem to się od siebie oddala? Ten stół faktycznie integruje członków rodziny?

- Brak wspólnych posiłków w rodzinie powoduje, że te więzi się urywają. Trudno mi wyobrazić sobie zdrowo funkcjonującą rodzinę, która nie je wspólnie. To może być jedzenie w domu, to może być jedzenie w restauracji, to może być jedzenie gdzieś u kogoś. Oczywiście jest tak, że bardzo trudno jest zjeść wspólnie śniadanie, bo o bardzo różnych porach wychodzimy, ale już np. wspólny posiłek główny warto. I tu badania pokazują, że Polacy rzeczywiście jeszcze ciągle się tego trzymają i być może to przekłada się potem na to, że jednak rodzina jest dla nas ważna, że jednak jesteśmy bardzo rodzinni i że jednak do tych rodzinnych tradycji przywiązujemy wagę i jesteśmy trochę takim wyjątkiem na mapie Europy. Być może właśnie przez te wspólne posiłki, które siłą rzeczy zmuszają nas do tego, żebyśmy byli razem i zwracali na siebie uwagę.

Jakie są statystyki, jeśli chodzi o to, ilu Polaków jada obiad w domu?

- 95 proc. Polaków jada główny posiłek, ten ciepły, w domu. Pozostałe 5 proc. jada go na mieście. Natomiast wszystkie posiłki w domu zjada w sumie 66 proc., czyli 2/3 Polaków. Ciągle jest tak, że my w domu dużo jemy. Oczywiście jest tak, że możemy jeść oddzielnie, ale ten główny posiłek jemy razem. I fajnie, jeśli jest tak, że jeśli np. rodzice jedzą ten główny posiłek później, a dzieci zjadły wcześniej, żeby jednak do nich dołączyły i razem spędzili ten czas.

PAP life
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd na stronie?
Dołącz do nas