Erotyczny atrybut kobiety

Piękne i zdrowe włosy to prawdziwa ozdoba każdej kobiety. Jednak przez całe wieki włosom (szczególnie długim) nadawano różne, często symboliczne, znaczenie i nie zawsze traktowano je jako ozdobę.

Fot. Borys Czonkow
Fot. Borys CzonkowMWMedia

Rozpuszczone włosy zabronione

W starożytności uważano włosy za siedlisko życia, porównywano je do promieni słonecznych. Skoro ludzie silni fizycznie byli mocno owłosieni, a niedołężni i starcy często łysi, stąd wprowadzono wniosek, że włosy są siłą życia, a nawet więcej - mają magiczna moc.

Od najdawniejszych czasów włosy stały się erotycznym atrybutem kobiet. Średniowiecze, które stało się najbardziej purytańską epoką w sferze obyczajowości wprowadziło liczne zakazy co do publicznego afiszowania się z rozpuszczonymi włosami. Kobiety, miały surowy zakaz przychodzenia do Kościoła bez nakrycia głowy. Wierzono, że wówczas nie tylko wszyscy mężczyźni maja grzeszne myśli, ale rozpuszczone loki mogą zbałamucić nawet anioły. Jeszcze przez wiele wieków utrzymywał się (szczególnie w Polsce) obyczaj nakrywania głowy przez kobiety zamężne. Z długimi włosami mogły chodzić jedynie młode dziewczęta, które w dniu ślubu, w trakcie oczepin, żegnały się ze swobodą i chowały włosy pod czepkiem...

Ogolenie za zdradę

Z biegiem lat włosy zapuszczano lub obcinano i wiązało się to nie tylko z modą, ale miało związek z miłosnymi przysięgami, ofiarami, a często także ze zdradą.

W czasie II wojny światowej, dokonano wielu samosądów na kobietach, które utrzymywały kontakty z Niemcami. Ogolenie głowy było wówczas traktowane jako symbol zdrady.

Długie włosy u mężczyzn stały się symbolem buntu i przeciwstawienia się utartym schematom obyczajowym. Dlatego hippisi, ale także guru i pustelnicy mieli przeważnie długie włosy.

Przez wieki długie, rozwichrzone włosy były atrybutem czarownic i kobiet obłąkanych, a także okrutnych bogiń i demonów.

Także kolor włosów nie był bez znaczenia. Włosy czarne uważano za egzotyczne, a brunetki za wyjątkowo namiętne. Włosy blond miały boginie piękna i miłości. Jako blondynkę przedstawił Botticelli w "Narodzinach Venus" najpiękniejszą boginię i odtąd jasne włosy cieszyły się niesłabnącym powodzeniem. Włosy rude uważano za siedlisko diabła. Wiązały się z grzechem, złem i śmiercią. Z kolei siwe kojarzono z kresem drogi, ale także z życiową mądrością.

Magdalena Jastrzębska

MWMedia
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd na stronie?
Dołącz do nas