Negative space, czyli baleyage powraca do łask

Sprawia, że twarz wygląda młodziej, a włosy zyskują na objętości. Nie wymaga martwienia się odrostami ani częstych wizyt u fryzjera. Negative space to absolutny fryzjerski hit tego sezonu!

Moda baleyage powraca w wielkim stylu
Moda baleyage powraca w wielkim stylu123RF/PICSEL

Amerykańskie serwisy urodowe są już pewne: koloryzacja o tajemniczej nazwie "negative space" będzie najgorętszym trendem tego roku i pierwszym skojarzeniem z hasłem "modne fryzury 2019"! Na czym polega ten rodzaj farbowania?

Pamiętacie modę na baleyage, która królowała w salonach fryzjerskich w okolicach roku 2000? Wykonanie takiej koloryzacji zajmowało zwykle dobrych kilka godzin. Włosy dzielono na pasma, z każdego z nich wybierane  były drobne kosmyki, które pokrywano farbą w jaśniejszym lub ciemniejszym kolorze. Baleyage nie wymagał tak częstego farbowania odrostów, jak klasyczna koloryzacja, dodawał twarzy młodzieńczości, świetnie sprawdzał się też jako metoda ukrywania siwych włosów. Polki pokochały go i nosiły go chętnie nawet, gdy wyszedł z mody, stając się synonimem obciachu.

Okazuje się, że po latach baleyage powraca w glorii i chwale. "Negative space" także polega na farbowaniu pasm włosów, choć w sposób dużo bardziej subtelny i delikatny.

Jak się robi negative space?

Negative space jest przede wszystkim dużo bardziej naturalny od klasycznego baleyage. Bazą jest tu nasz naturalny kolor włosów, jedynie w okolicach twarzy fryzjer rozjaśnia kilka pojedynczych pasm. Chodzi o to, by optycznie dodać włosom objętości, dlatego ten rodzaj koloryzacji pokochają posiadaczki cienkich i delikatnych włosów. Fryzura dodaje też lekkości i młodzieńczego blasku, a jednocześnie wygląda bardzo naturalnie.

Negative space ma też jeszcze jedną poważną zaletę. Farbowanie odrostów można z powodzeniem powtarzać co 4 a nawet 6 miesięcy. Rozjaśnienie pojedynczych, cieniutkich pasemek sprawia, że odrost nie rzuca się w oczy a fryzura przez długi czas wygląda bardzo dobrze.

INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd na stronie?
Dołącz do nas