URODA | Poniedziałek, 19 sierpnia 2019 (15:35)
Trudno sobie wyobrazić, że jeszcze całkiem niedawno nasze mamy i babcie musiały dbać o skórę bez rozbudowanych rytuałów pielęgnacyjnych. Nie oznacza to, że nie przywiązywały uwagi do dbania o urodę, jednak dostępność produktów kosmetycznych była wtedy mocno ograniczona i musiały radzić sobie na swoje sposoby.
1 / 5
Kosmetyki produkowane kilkadziesiąt lat temu w większości pochodziły z naturalnych źródeł. Niektóre z tych produktów do dziś możemy zobaczyć na półkach sklepowych, inne bez trudu przygotujemy w domu. Warto nadal ich używać i przekazywać te sprawdzone receptury kolejnych pokoleniom. Woda brzozowa była popularnym kosmetykiem w czasach PRL-u, używanym na wypadanie włosów i łupież. To nic innego jak sok z brzozy z dodatkiem alkoholu – sok jest źródłem witamin z grupy B, które odpowiadają za porost włosów, zaś alkohol to składnik niezbędny do przedłużenia trwałości tego specyfiku. Wodę brzozową wystarczy wcierać w skórę głowy (najlepiej codziennie, przed pójściem spać), a efekty w postaci wyrastających włosków oraz mniejszego przetłuszczania się będą szybko widoczne. Warto przetestować ten kosmetyk przede wszystkim ze względu na niską cenę – może się okazać, że ten niepozorny produkt przyczyni się do spełnienia marzeń o bujnych włosach!
Źródło: 123RF/PICSEL