Reklama

​Pory posiłków są równie ważne, jak ich kaloryczność

Panuje przekonanie, że w komponowaniu diety odchudzającej najważniejsze jest skrupulatne liczenie kalorii. Choć ma ono rzeczywiście niebagatelne znaczenie, równie duży wpływ na rezultaty odchudzania mają pory posiłków. Wieczorne podjadanie hamuje bowiem spalanie tkanki tłuszczowej - przestrzegają autorzy najnowszych badań.

Według naukowców z Uniwersytetu Vanderbilta w Nashville, na to, jak wygląda nasza sylwetka ogromny wpływ ma nie tylko kaloryczność dań, które jemy, ale też pora, o której po nie sięgamy. Jeśli więc zależy nam na pozbyciu się nadprogramowych kilogramów, powinniśmy zwrócić uwagę również na to, w jakich godzinach zaglądamy do lodówki. Rezultaty nowego badania, które ukazały się na łamach czasopisma naukowego "PLOS Biology", potwierdzają, że powszechna tendencja do wieczornego podjadania i rezygnowania ze śniadań może doprowadzić do przybierania na wadze.

Reklama

Kluczem do zrozumienia tego mechanizmu jest nasz wewnętrzny zegar biologiczny, który badacze odnieśli do naturalnego rytmu dobowego. Reguluje on setki procesów zachodzących w organizmie - od utrzymania prawidłowej temperatury ciała, poprzez sen, aż po poziom hormonów. Zaburzony rytm dobowy zwiększa ryzyko wielu schorzeń, w tym otyłości. Jedną z przyczyn zaburzeń jest nieprawidłowy wzorzec żywieniowy. 

- Istnieje wiele danych, które sugerują, że nie chodzi tylko o to, ile jesz, ale także o to, kiedy jesz - zaznacza jeden z autorów badania, prof. Carl Johnson.

Naukowcy postanowili sprawdzić tę hipotezę. Każdy z sześciu uczestników badania spożywał trzy posiłki dziennie w ramach dwóch 56-godzinnych sesji. Podczas pierwszej sesji badani jedli śniadanie, lunch i kolację, podczas drugiej zaś zrezygnowali ze śniadania na rzecz wieczornej przekąski. Zarówno śniadanie, jak i późna przekąska zawierały po 700 kalorii i posiadały podobne wartości odżywcze. W czasie trwania obu sesji poziom aktywności fizycznej uczestników utrzymywał się na tym samym poziomie.

Po przeanalizowaniu tempa metabolizmu oraz rozkładu węglowodanów i tłuszczów, uczeni odkryli, iż mimo tej samej kaloryczności posiłków, czas ich przyjmowania znacząco wpłynął na proces spalania tkanki tłuszczowej u badanych. Uczestnicy, którzy jedli śniadanie i nie podjadali wieczorami, spalili w ciągu doby średnio o 15 gramów więcej tłuszczu niż osoby, które zrezygnowały z porannego posiłku i sięgnęły po wieczorną przekąskę. Jak wskazują autorzy badania, podjadanie wieczorami może doprowadzić z czasem do przybierania na wadze - nawet jeśli kaloryczność naszej diety nie ulegnie zmianie.

- Nasz eksperyment potwierdza tezę, iż jedzenie wieczorem opóźnia spalanie tłuszczu, a co za tym idzie przyczynia się do tycia. Rytm dobowy ma ogromne znaczenie w kontekście odchudzania - mówi współautor badania i absolwent Uniwersytetu Vanderbilta, Kevin Kelly. Jeśli zatem zależy nam na utrzymaniu wagi pod kontrolą lub pozbyciu się nadmiaru kilogramów, nie rezygnujmy ze śniadania. I wstrzymajmy się od podjadania przed snem. Jest to istotne zwłaszcza w czasie izolacji, gdy mniej się ruszamy, a codzienna rutyna pozwala nam zachować namiastkę normalności. Stałe pory posiłków to najlepsza metoda na zachowanie zdrowia, smukłej sylwetki i dobrego samopoczucia.

PAP life
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy