Reklama

​Przychodzisz do pracy i czujesz się źle? To syndrom chorego budynku

W weekend czujesz się świetnie i rozpiera cię energia. W poniedziałek przychodzisz do pracy, a po dwóch godzinach kichasz, kaszlesz i czujesz narastający ból głowy. Alergia na pracę? Atak lenistwa? Nic z tych rzeczy. Syndrom chorego budynku istnieje naprawdę.

Choć nazwa "syndrom chorego budynku" brzmi jak żart, jest to całkowicie prawdziwa i zupełnie poważna dolegliwość. A raczej zespół dolegliwości. Objawami syndromu są przede wszystkim bóle i zawroty głowy, mdłości, duszności, podrażnienie błon śluzowych (kaszel, kichanie, łzawienie), poczucie przemęczenia, rozbicia, senności i trudności w koncentracji.

Wśród dolegliwości mogą też znaleźć się nawracające infekcje, alergie, problemy z zatokami.

Na czym polega syndrom choreg budynku?

SBS, czyli z angielskiego "sick building syndrome" to zespół dolegliwości, które pojawiają się w określonym budynku lub pomieszczeniu, na przykład w miejscu pracy. 

Reklama

Złe samopoczucie wynika zwykle ze słabej wentylacji i złej jakości powietrza (na przykład w wyniku zanieczyszczonej klimatyzacji, która roznosi drobnoustroje i mykotoksyny), kiepskiego oświetlenia, słabej jakości materiałów użytych do budowy budynku (farby sztuczne, lakierowane drewno, toksyczne kleje), promieniowania bijącego od sprzętu komputerowego, palenia tytoniu czy innych zanieczyszczeń pochodzących  okolicznych budynków (np. fabryk).

Grzyby i wilgoć

W 1984 roku Światowa Organizacja Zdrowia oszacowała, że problem dotyczy nawet 30 proc. nowych powierzchni biurowych na całym świecie. Pod pojęciem "chory budynek" WHO rozumie dom, w którym minimum 30 proc. mieszkańców lub pracowników skarży się na pogorszone samopoczucie.

O syndromie chorego budynku zaczęto mówić w latach 70. XX wieku, gdy na świecie pojawiało się coraz więcej nowych budynków biurowych. Ich pracownicy szybko zaczynali skarżyć się na pogorszone samopoczucie w czasie pracy, choć podczas weekendu czy urlopu ich zdrowie niemal natychmiast wracało do normy. Szybko połączono ten stan z kiepskiej jakości materiałami, których użyto do budowy budynków (m.in. azbestem).

Od lat o syndromie chorego budynku mówi się także w odniesieniu do domów mieszkalnych. Dzięki badaniom zapoczątkowanym w latach 60. i 70. XX wieku przez polskiego hematologa, Juliana Aleksandrowicza wiadomo, że wilgoć oraz grzyb w pomieszczeniach mieszkalnych zwiększają ryzyko wystąpienia niektórych nowotworów. 

Jak wynika z badania "Barometr zdrowych domów" opublikowanego przez firmę Velux w roku 2017, mieszkańcy zanieczyszczonych domów dwukrotnie częściej skrążą się na wymienione dolegliwości, a zachorowanie na astmę jest w ich przypadku o 40 proc. bardziej prawdopodobne.

Jak zwalczać SBS?

Najważniejszą sprawą wydaje się utrzymanie układu wentylacyjnego budynku w czystości. Oznacza to regularne czyszczenie i odgrzybianie klimatyzacji, czyszczenie jej z toksyn i bakterii. Ważna jest też troska o dostęp do świeżego powietrza, utrzymanie odpowiedniej wilgotności, dostęp do dziennego światła i prawidłowa temperatura. Wszystkie te sprawy są obowiązkiem, które na pracodawcę nakładają przepisy BHP. 

We własnym zakresie możemy wypełniać swoją powierzchnię biurową kwiatami, które dodatkowo oczyszczają powietrze w pomieszczeniach. W tej roli świetnie sprawdzają się paprocie, skrzydłokwiaty, bluszcze, draceny, zielistki i sansewierie.


INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama