Reklama

Ciemna strona odchudzania

Coraz więcej ludzi cierpi na zaburzenia odżywiania. Bulimia i anoreksja na trwale wpisały się w rejestr współczesnych problemów zdrowotnych i należą do najbardziej uciążliwych, gdyż związane są z jedną z wielkich przyjemności życia: jedzenie.

Prócz wywierania niszczycielskiego wpływu na zdrowie fizyczne, wpływają negatywnie na psychikę. Zaburzenia jedzenia są najbardziej śmiercionośne spośród wszystkich chorób psychicznych: zabijają do 20 proc. dotkniętych nimi, są też główną przyczyną śmierci kobiet w wieku 15 do 25 lat.

Choroba działa szybko, nastolatki umierają niekiedy w przeciągu roku. Brak równowagi elektrolityczno-minerałowej nie musi jednak przejawiać się tak drastycznie, lecz zawsze pozostawia po sobie ślad: utrata wapnia w okresie dojrzewania powoduje osteoporozę, zaburzenia menstruacyjne nierzadko się już nie regulują, wpływając destrukcyjnie na płodność, głodzenie wpływa z kolei na niedorozwój niektórych wewnętrznych organów, np. nerek czy serca, efektem ubocznym jest wypadanie włosów i zły stan paznokci.

Reklama

Zmienił się też status społeczny choroby, zeszła ona z tzw. wyższych klas i rozpleniła dość demokratycznie w społeczeństwie, rozkładając równomiernie w grupach wiekowych, etnicznych czy według płci.

Co ciekawe, mimo dużej powszechności choroby, wciąż napotyka ona na społeczne niezrozumienie: mieszankę ignorancji ze strachem, niechęcią czy wręcz szyderstwem. Również pomoc terapeutyczna udzielana pacjentom może zostawiać wiele do życzenia.

Wzrastająca liczba chorych na zaburzenia jedzenia odzwierciedla zmiany, jakie zachodzą w społeczeństwie. Już od lat szczupła sylwetka uznawana jest za synonim atrakcyjności seksualnej, wysokiego życiowego statusu, powodzenia zawodowego i samodyscypliny. Nacisk na osiąganie i utrzymanie szczupłej sylwetki wywieramy jest już od najwcześniejszych lat na dzieci i młodzież. Niestety te niekiedy nie potrafią mu sprostać. Cierpi na tym nie tylko ciało, ale i psychika.

Faktem niezaprzeczalnym jest, że każda terapia jest kosztowna. Lepiej zatem zapobiegać. Nakłady na profilaktykę są bowiem dużo mniejsze niż koszty późniejszego leczenia zaburzeń.

Jak pomóc dzieciom, by nie stały się w przyszłości klientami gabinetów psychoterapeutycznych? Są różne sposoby, np. matki powinny przestać koncentrować się na odchudzaniu, zwłaszcza w obecności dzieci. Jeśli już nie akceptują swego wyglądu, powinny ustrzec swoje dzieci przed zbytnim zainteresowaniem sprawami talii. Temat odchudzania i utrzymania szczupłej sylwetki nie powinien kojarzyć się z ciężką pracą, ile raczej rekreacją. Młodzieży trzeba pokazywać takie wzorce zachowań, które promują zdrowy styl życia, w tym również zdrowy pod względem psychicznym.

Dużą odpowiedzialność mają w tym względzie również mężowie i ojcowie, którzy niekiedy w dobrej wierze mówią swojej partnerce czy też córce: "to dobrze, że ostatnio zaokrągliłaś kształty, byłaś takim szkieletem". Możemy sobie tylko wyobrazić, jaki wpływ na przewrażliwioną nastolatkę mogą mieć takie słowa.

Wychowuje się przykładem i jeśli przez swój sposób odżywiania będziemy promować zdrową żywność, z wielkim prawdopodobieństwem nasze dzieci wyniosą z domu właściwe nawyki.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: zaburzenia | anoreksja
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy