Reklama

Cukier uzależnia. Potrzebujemy słodyczy, żeby czuć się lepiej

Ostatnie kilkanaście miesięcy pokazało nam, że dbanie o zdrowie fizyczne, jak i psychiczne jest priorytetem. W "Tajemnicach zdrowia" Katarzyna Gwiazdowska zwraca uwagę, że ważnymi krokami na drodze do zdrowia jest oczyszczenie ciała, poprzez powrót do równowagi emocjonalnej, wyciszenie umysłu i wzmocnienie ducha. Przeczytaj fragment książki na temat uzależnienia od słodyczy i jego konsekwencji zdrowotnych.

Wiele osób, które przychodzą do mnie na konsultacje i przyjeżdżają na detoksy, skarży się że najtrudniej odzwyczaić się od cukru i słodkości. Nic dziwnego, cukier jest prawie wszędzie. Nie tylko w czekoladach i ciastkach, ale również w keczupach, sosach, jogurtach, gotowych daniach, chlebie, bułkach, mlekach roślinnych, produktach light, a nawet w tzw. zdrowej żywności - często pod nazwą sacharoza, sukraloza, fruktoza lub cukier trzcinowy.

W tym miejscu chciałabym obalić pewien mit - nie jest prawdą, że cukier brązowy czy trzcinowy są zdrowe. To tak samo cukier, ma zatem właściwości zakwaszające i uzależniające. Nie jest, więc dobrym zamiennikiem cukru białego.

Reklama

Według ajurwedy produkty przetworzone i słodycze są żywnością tamasową - pozbawioną życia. W skrócie tamas można opisać jako: krótka przyjemność i długie cierpienie. Takie jedzenie może doprowadzić do apatii, depresji, kłopotów z jelitami oraz różnego rodzaju chorób.

Jeżeli czujesz się źle, nie masz energii i "ledwo żyjesz", to na początku przyjrzyj się swojej diecie. Pożywienie sattviczne (czyli świeże, odżywcze, mało przetworzone i pełne życia) oraz dobre trawienie to zgodnie z ajurwedą podstawa zdrowia. Jeżeli chcielibyśmy się pozbyć uzależnienia od cukru, warto najpierw poznać cały mechanizm psychologiczno-neurologiczny, który za tym stoi. (...)

Smak słodki często kojarzy się z poczuciem bezpieczeństwa i miłości. Dlatego odruchowo sięgamy po niego w chwilach stresu lub gdy mamy gorszy dzień. Słodki batonik czy piwo (alkohol to też cukier) są w miarę tanim i szybkim sposobem na poprawienie sobie nastroju. Już w kilka sekund cukry proste i aminokwasy, takie jak tryptofan, wędrują do mózgu, gdzie wchodzą w reakcję biochemiczną, której rezultatem jest synteza dopaminy - neuroprzekaźnika, który potocznie nazywamy hormonem szczęścia.

Jednak po krótkim okresie dopaminowego haju doświadczamy zjazdu i... łakniemy jeszcze więcej cukru. Nawet jeśli zdajemy sobie sprawę, że nie powinniśmy go jeść i że jest to niezdrowe, mechanizm uzależnienia jest silniejszy, ponieważ kieruje nami biochemia naszego mózgu, a nie zdrowy rozsądek.

W przypadku uzależnienia od cukru mamy do czynienia z mechanizmem neuroadaptacji mózgu - twierdzi dr Kulreet Chaudhary, neurolog i lekarz medycyny ajurwedyjskiej. Mózg ma niezwykłe właściwości przystosowywania się do nowego środowiska. Dzięki temu możemy uczyć się nowych rzeczy oraz radzić sobie ze zmianami.

Są jednak sytuacje, gdy neuroadaptacja działa niejako przeciwko nam. Jeśli jedliśmy cukier oraz produkty przetworzone często i długo (a faktycznie spożywamy go przecież od dzieciństwa, więc mamy za sobą kilkanaście lub nawet kilkadziesiąt lat przyzwyczajania organizmu do wysokiego poziomu tej substancji), mózg przyzwyczaił się do tego na tyle, że znajduje w tej sytuacji homeostazę i dąży do jej utrzymania. Co oznacza, że będzie łaknął cukru, jeśli mu go zabierzesz. Dlatego śmiem twierdzić, że uzależnienie od słodyczy wcale nie jest przejawem słabej woli, ale efektem neuroadaptacji mózgu.

To jego biochemia przejmuje kontrolę nad ciałem i umysłem. Steruje nastrojem i zachowaniami tak, żeby zapewnić regularne dostawy cukru do organizmu. Uzależniamy się od dopaminowego haju i potrzebujemy coraz większych ilości słodyczy, żeby czuć się lepiej.

Szczególnie, że zjazdy są coraz dotkliwsze. W takiej sytuacji rady typu: "przestać objadać się słodyczami" są porównywalne do tego, jakby ktoś powiedział osobie uzależnionej od narkotyków: "weź się w końcu w garść i skończ z tym". Ale jak?

Takie rady po prostu nie działają. Trzeba zmienić biochemię mózgu, żeby wyjście z uzależnienia stało się możliwe. A to trochę dłuższa droga, która wymaga cierpliwości, determinacji i dużej dozy łagodności względem siebie.

Drugą przyczyną, która sprawia, że tak trudno odstawić cukier, jest kandydoza. Wieloletnie przyjmowanie słodkości pod każdą postacią, brak zrównoważonej diety, stres, zakwaszenie organizmu oraz kuracje antybiotykowe skutkują przerostem grzybów candida.

Kiedy jesteśmy zdrowi, w naszych jelitach dobre bakterie współistnieją z drożdżakami candida albicans w całkowitej symbiozie. Te ostatnie wykonują dla nas ważną pracę - syntetyzują witaminy, rozkładają resztki pokarmowe itd. Jednak gdy spożywamy cukier, drożdżaki zmieniają swoją formę i przeistaczają się w grzyby.

Wrastają w ścianki jelit, robiąc dziurki, przez które do krwiobiegu przedostają się niestrawione resztki pokarmów, toksyny oraz różne szkodliwe substancje. Co więcej, grzyby candida albicans produkują toksyny, które w swoim składzie chemicznym są podobne do insuliny.

To właśnie często z tego powodu dochodzi do nagłych spadków poziom cukru we krwi, a my mamy ochotę na słodkie. Gdy ktoś mi mówi, że jego organizm domaga się czekolady, uśmiecham się i myślę od razu - to nie organizm, to candida! Ponadto grzyby te produkują neurotoksyny, które mogą powodować obniżenia nastroju, stany lękowe, a nawet depresję. (...)

Ostatni element złożonego problemu nadużywania słodyczy ma aspekt społeczny. Powszechne jest umawianie się na kawę i ciastko w celach towarzyskich, jedzenie tortów na urodziny, pączków w tłusty czwartek czy deseru po obiedzie. Tak zachowywali się nasi dziadkowie oraz rodzice - odziedziczyliśmy więc takie skłonności, jak jedzenie słodyczy (ciast, ciastek itp.) w towarzystwie przyjaciół czy rodziny.

To często ważny element wszystkich świąt i celebracji rocznic. Nie wypada nie zjeść tortu czy ciasta u babci. Wszyscy w kawiarni zamawiają sernik lub tiramisu, więc ja też. Niektórzy chcą po prostu uniknąć kłopotliwych pytań i komentarzy np.: "Z nami nie zjesz?" lub "Z nami się nie napijesz?" "Nie przesadzaj, jedno ciastko ci nie zaszkodzi", "Spraw sobie odrobinę przyjemności... przecież nie musisz być na ścisłej diecie". Brzmi znajomo?

Niestety często powodem, dla którego jemy cukier, jest właśnie presja społeczna, chęć nieodstawania, bawienia się tak jak inni. I jeszcze jedno. Niektórzy mawiają: "Moi dziadkowie jedli mnóstwo słodyczy i ciast, i nic im nie było. Dożyli późnej starości".

Tylko że nasi przodkowie nie żyli w wielkich miastach, w których dokucza smog, nie pili zanieczyszczonej wody, nie jedli takich ilości przetworzonej żywności, nie byli wystawieni na działanie smogu elektromagnetycznego itp. Styl życia bardzo się zmienił, a ilość toksyn jest coraz większa - dlatego potrzebujemy bardziej zadbać o nasz organizm i stosować regularne detoksy.

Znam wiele osób, którym udało się odstawić słodycze, więc głęboko wierzę, że przy odpowiedniej motywacji i zaangażowaniu uda się również i tobie. Ja też byłam przez długi czas uzależniona od cukru. Moi rodzice prowadzili hurtownię słodyczy, więc możesz sobie wyobrazić, jak wyglądało moje dzieciństwo - cukierkowo!

Fragment książki "Tajemnice Zdrowia" Katarzyny Gwiazdowskiej.

***

Zobacz także:

Kandydoza układowa - czy jest groźna? Objawy przerostu Candidy

Domowe sposoby na haluksy

Od ochraniaczy po dzieła sztuki. Jak obcasy wpływają na zdrowie?

Fragment książki
Dowiedz się więcej na temat: kandydoza
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy