Reklama

Czosnek tego nie wyleczy

Grzybica pochwy to problem, z którym większość kobiet prawdopodobnie spotka się na którymś etapie życia. Niestety, niektóre z nas odwlekają wizyty lekarskie, lecząc się domowymi sposobami.

Jeden z najpopularniejszych zakłada umieszczenie ząbka czosnku w pochwie. Zdaniem lekarzy ta metoda może przynieść więcej szkody niż pożytku, a nawet spowodować śmierć. Leczenie grzybicy na własną rękę z wykorzystaniem czosnku niesie ze sobą ryzyko zatrucia toksyną botulinową, czyli jadem kiełbasianym. Wilgotne, kwaśne środowisko pochwy stwarza idealne warunki dla rozwoju i namnażania się bakterii Clostridium botulinum, zwanych laseczkami jadu kiełbasianego.

Według starych paramedycznych legend czosnek umieszczony w pochwie przez trzy dni miałby wyleczyć infekcje grzybicze. A wszystko to dzięki zawartości allicyny, związku chemicznego o właściwościach bakteriobójczych.

Reklama

Ginekolog, felietonistka i autorka książki "The Vagina Bible" dr Jen Gunter, cytowana przez serwis Dailymail.co.uk twierdzi, że nie ma żadnych naukowych dowodów na skuteczność tego babcinego sposobu walki z intymnymi zakażeniami. Dobroczynne własności czosnku zostały niejednokrotnie potwierdzone badaniami, ale nie oznacza to, że powinien stosowany dopochwowo.

Niestety, w sieci można natknąć się na serię artykułów, których autorzy opisują ze szczegółami, jak wykonać czosnkowy tampon. Tymczasem takie praktyki mogą wywołać zatrucie, którego skutkiem nierzadko bywa porażenie, a nawet śmierć (w 5-10 proc. przypadków). Jeśli u pacjentki naprawdę występuje zakażenie grzybicze, będzie jeszcze bardziej narażona na zatrucie toksyną.

Zdaniem dr Gunter osobnym problemem są kobiece samodiagnozy - lekarka szacuje, że  50-70 proc. pań podejrzewających u siebie grzybicę lub inną intymną chorobę w rzeczywistości wcale na nie nie cierpi. Dlatego bez trudno przychodzi im powielanie mitu o leczącym działaniu czosnku, bo w ich przypadkach zakażeń grzybiczych de facto nie było.

Lekarka apeluje do wszystkich kobiet, by wszystkie niepokojące symptomy konsultowały w gabinecie ginekologa - grzybica pochwy jest chorobą, z którą współcześnie łatwo można sobie poradzić wdrażając odpowiednie leczenia. 


W polskich warunkach zatrucie jadem kiełbasianym jest zazwyczaj skutkiem spożycia zanieczyszczonych pokarmów (niewłaściwie pasteryzowanych lub konserwowanych lub warzyw zakażonych w glebie), nieco rzadsze się przypadki botulizmu przyrannego i niemowlęcego. Umieszczanie ząbków czosnku w kwaśnym środowisku pochwy sprawia, że przetrwalniki bakterii namnażają się i uaktywniają. 

W starożytnej Grecji czosnek (zamiennie z cebulą) służył kobietom do wykrywania potencjalnej ciąży. Ząbek czosnku umieszczony na noc w pochwie miał służyć jako swoisty test ciążowy. Jak to możliwe? Wierzono, że jeśli nad ranem z kobiecych ust nie wydobywała się ostra woń kojarzona z tym warzywem, oznacza to, że macica jest zamknięta, tj. znajduje się w niej dziecko. Jeśli zaś oddech niewiasty miał zapach cebulowo-czosnkowy, rzekomo aromat ząbka bez przeszkód sięgnął ust, a więc macica musiała być pusta. 

Jak można się domyślić, wyniki "testu" nie miały żadnego pokrycia w rzeczywistości, a w czasie swej największej popularności zazwyczaj wprowadzały kobiety w błąd, głównie przez częste fałszywe wskazania pozytywne. Czasem też takie postępowanie stawało się przyczyną śmierci młodych kobiet.


INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy