Reklama

Dieta paryska bez efektu jo-jo

Czy można zgubić nadwagę, nie bać się, że powróci i na dodatek cieszyć się jedzeniem? Znany francuski dietetyk dr Jean-Michel Cohen w książce „Paryska dieta” przekonuje, że to możliwe.

W czym tkwi nasz problem? Okazuje się, że tyjemy, bo traktu jemy jedzenie jako zło konieczne. Nie delektujemy się nim jak Francuzki, tylko przegryzamy coś w biegu, aby zaspokoić głód lub... zachciankę. A jeśli już sięgamy po diety, przynoszą więcej szkody niż pożytku, bo tyjemy po nich jeszcze szybciej. Jedną z nich jest dieta białkowa, którą dr Cohen uznał za niebezpieczną.

Pozwany do sądu przez jej autora, Pierre’a Dukana, sprawę wygrał! Sam odchudza mieszkańców kraju nad Sekwaną od prawie 30 lat. Pamiętasz dietę kapuścianą, która zrobiła furorę u nas (i na całym świecie) kilkanaście lat temu? Mało kto wie, że to tylko część diety, którą przygotował dr Cohen. W pełnej wersji była całkiem smakowita, bo składała się z wielu rozmaitych zup!

Reklama

Odchudzanie polegające na wyrzeczeniach i bazujące na schematach nie może się udać, twierdzi dr Cohen. I zachęca, aby dopasowały dietę paryską do swoich upodobań.

Olivia: Co w diecie paryskiej może spodobać się u nas? Co jest jej największą zaletą?

Jean-Michel Cohen: Moim zamiarem jest przekonać wszystkich, jak ważne jest gotowanie posiłków w domu i jaką można czerpać z tego przyjemność. Mówiąc o gotowaniu, myślę o całym procesie – od zakupów, przez przyrządzanie posiłków, po jedzenie. Chodzi o to, aby stał się on miłym rytuałem. Przez tempo, w jakim żyjemy, nie mamy na to dość czasu, aby cieszyć się jedzeniem. Nasze wybory są przypadkowe, a po- siłki pospieszne. Mieć czas na jedzenie, to dla mnie także dać szansę naszemu umysłowi ocenić, czy jesteśmy najedzeni. Inaczej jemy za dużo.

Pańska dieta składa się z trzech faz. Najszybszy spadek wagi jest w tej pierwszej, café. Czy nie obawia się pan, że większość kobiet po tej pierwszej odpuści sobie pozostałe fazy?

- Faza café powstała, bo zdaję sobie sprawę, że wiele kobiet pragnie szybko pozbyć się nadwagi. Jednak to tylko „rozruch”, który ma zachęcić do kontynuacji diety. Nie może on trwać dłużej niż 8-10 dni i nie należy na nim kończyć odchudzania, bo to najlepsza droga do efektu jo-jo. Faza café jest nieobowiązkowa, a więc nie najważniejsza. Dietę można zacząć od fazy bistro albo gourmet. Jest to tym łatwiejsze, że te kolejne fazy diety paryskiej pozwalają odchudzać się we własnym tempie.

Zaleca pan stosowanie diety przez 5-6 miesięcy i obiecuje utratę przynajmniej 18 kg. Czy takie tempo nie jest zbyt szybkie?

- Bezpieczny spadek wagi to ok. 1 kg w ciągu tygodnia. Jednak nie wszyscy chudniemy tak samo. Efekt diety zależy od wielu innych czynników, np. genów, aktualnego stanu zdrowia. Dlatego 18 kg to przeciętny wynik. Poza tym, jeśli mamy dużą nadwagę, będziemy gubić więcej kilogramów w krótkim okresie. Z kolei, jeśli chcemy pozbyć się tylko kilku kilogramów, osiągnięcie celu zajmuje zwykle więcej czasu.

Zaleca pan suplementy witaminowe, ale co z witaminami, które wchłaniają się z tłuszczem? Dopiero w trzeciej fazie zezwala pan na odrobinę masła i oliwy. Nie grozi nam niedobór witamin takich jak D czy E?

- Witaminy rozpuszczalne w tłuszczach to sprawa tkanki tłuszczowej zgromadzonej w organizmie, a nie tłuszczu, który jemy. Te, które nie zostaną od razu wykorzystane, są przechowywane w komórkach tłuszczowych na później. Pierwsze dwie fazy dostarczają mało tłuszczu i dobrze, bo dzięki temu łatwiej spalić ten, który organizm zgromadził wcześniej.

Jeżeli w drugiej lub trzeciej fazie przestajemy chudnąć, pozwala pan wrócić do fazy café na 1-2 dni. Jak często można to robić?

- Zawsze, jeśli przez np. 2-3 tygodnie waga przestaje spadać. Takie zatrzymanie to normalna reakcja organizmu, który już przyzwyczaił się do nowego menu. Nazywamy ją „plateau”. I to jest powód, dla którego zalecam powrót do fazy bistro lub nawet café na kilka dni. Ma to pobudzić organizm do pracy, przypomnieć mu, że jego zadaniem jest spalanie tłuszczu. Radzę stosować tę sztuczkę, jeśli organizm zasypia.

Jednym z zamienników mięsa są jajka. Aby spełniły swą funkcję, trzeba zjeść dwa w jednym posiłku. Pan jednak pisze, żeby jeść ich umiarkowaną ilość. Co to znaczy?

- Napisałem, że jedno lub dwa jajka w tygodniu są zalecane osobom, które mają wysoki poziom złego cholesterolu (LDL). Jeśli LDL mieści się w normie, można jeść nawet dwa jajka dziennie.

W diecie paryskiej są w zasadzie trzy posiłki. Dzienną rację pozwala pan dzielić na pięć części, jeśli ktoś woli jeść częściej. Ile posiłków ma być po diecie, aby nie przytyć?

- To zależy od upodobań. Jeśli ktoś jest bardzo zajęty, trzy posiłki będą mu odpowiadać, bo na więcej nie będzie miał czasu. Nie ma nic złego w tym, że ktoś je pięć razy, tylko powinien uważać, bo łatwo wtedy zjeść za dużo. Liczę na to, że po przejściu diety paryskiej każdy będzie umiał dopasować liczbę kalorii do rzeczywistego zapotrzebowania organizmu.

Czy kilka miesięcy to dość, by zmienić sposób myślenia o jedzeniu? Bo przyznaje pan, że schudnąć jest łatwo, znacznie trudniej zachować nową sylwetkę.

- Dieta paryska została tak zaprojektowana, aby na niej nie głodować, zaleca zdrowe i dobrze zbilansowane posiłki. Nic nie jest zabronione, możemy jeść także pieczywo i okazjonalnie wypić lampkę wina. Ta dieta ma być przyjemnością rozłożoną na długi czas. Jeżeli raz zobaczymy jej rezultaty, nabierzemy chęci, aby jej zdrowe zasady stosować przez dłuższy czas.

A gdyby ktoś chciał stosować trzecią fazę już zawsze? Jak powinien zmodyfikować jej zasady?

- Wystarczy dodać do dziennej racji z fazy gourmet 200-300 kalorii – zależnie od wagi, wieku, aktywności fizycznej. To oznacza około połowy dodatkowej porcji mięsa lub węglowodanów – zjedzoną z warzywami. Lub okazjonalnie dwa kieliszki wina.

Jak to zrobić krok po kroku

Przygotuj się na kilkumiesięczną dietę. Przestrzeganie jej nie będzie trudne, bo w książce, oprócz zasad, znajdziesz kilkaset przepisów z rozmaitymi wariantami.

Faza café: kuracja wstrząsowa!

Codziennie schudniesz 0,5 kg, ale nie może trwać dłużej niż 10 dni. Nie jest obowiązkowa.

Śniadanie: Koktajl z warzyw lub owoców, może być z jogurtem naturalnym (uwaga: jogurt musi być odtłuszczony!).

Obiad: 85 g chudego mięsa, ryby lub chudego twarogu z gotowanymi warzywami, kilka orzechów, migdałów lub plasterek żółtego sera.

Kolacja: Zupa z dowolnych warzyw (nie na mięsie!), przyprawiona ziołami oraz niewielki owoc.

Faza bistro, czyli można ciut więcej!

Planujesz ją na trzy tygodnie. Stracisz do 5 kg.

Śniadanie: Jogurt naturalny (lub jego nabiałowe zamienniki, czyli chude mleko i twaróg).

Obiad: 85 g chudego mięsa (ryby, twarogu lub dwa jajka) z warzywami gotowanymi oraz świeżymi, przyprawionymi wyciśniętym sokiem z cytryny.

Kolacja: Przyrządzasz ją tak samo jak obiad (ale z innych składników), dodatkowo jogurt naturalny (lub plasterek żółtego sera) i niewielki owoc.

Faza gourmet to czas dla smakoszy!

Zaplanuj ją przynajmniej na trzy miesiące. Będziesz chudła do 4 kg miesięcznie.

Śniadanie: Kromka pieczywa z masłem i dżemem owocowym lub płatki pełnoziarniste z mlekiem bądź jogurtem.

Obiad: 115 g chudego mięsa (ryby, twarogu lub dwa jajka) z warzywami gotowanymi i świeżym sosem na oliwie, na deser jogurt i owoc.

Kolacja: Warzywa, mięso jak na obiad i dodatkowo: 100 g ugotowanego makaronu, ziemniaków lub ryżu z masłem, owoc i plaster sera żółtego.

Uwaga: W czasie dwóch pierwszych faz diety należy przyjmować witaminy i magnez, aby uniknąć ich niedoborów.

Oblicz, ile powinnaś ważyć

Zastanawiasz się, jak dużo kilogramów powinnaś stracić? Nie stawiaj sobie nierealnego celu. Jeśli schudniesz za bardzo, grozi ci efekt jo-jo. Zwłaszcza jeśli wcześniej odchudzałaś się i ponownie przybierałaś na wadze. Dlatego powinnaś dopasować swoje oczekiwania do aktualnych możliwości organizmu. Dr Cohen opracował wzór, dzięki któremu dowiesz się, jaki cel sobie postawić.

Dane potrzebne do obliczeń:

A: Twoja waga w wieku 18 lat

B: Najwyższa waga (wliczając ciążę)

C: Najniższa waga po 18. roku życia

D: Twoja aktualna masa ciała

Jak to obliczyć: Dodaj A i B, sumę podziel przez 2. Wynik to Y. Dodaj C i D, podziel przez 2. Otrzymasz Z. Dodaj Y i Z, podziel przez 2. To twoja właściwa waga, którą będziesz w stanie utrzymać. Jeśli uda ci się to przez pół roku, a tabela BMI pokaże, że wciąż masz nadwagę, możesz zastosować wzór ponownie. Twoja waga docelowa zmieni się!

Olivia
Dowiedz się więcej na temat: dieta | efekt jo-jo | diety | obiad | Kolacja
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy