Reklama

Dietetyk: Personalizowana medycyna stylu życia coraz popularniejsza

Niepożądane reakcje pokarmowe to syndrom naszych czasów. Już co trzeci Europejczyk jest alergikiem - wskazuje dietetyk Lidia Trawińska. Dodaje, że zmiana diety w oparciu o indywidualny kod metaboliczny czy badania genetyczne mogą znacznie poprawić nasze zdrowie.

Monika Dzwonnik: Czy można powiedzieć, że w dzisiejszych czasach jesteśmy bardziej niż do tej pory narażeni na alergie pokarmowe?

Lidia Trawińska: - Tak, nie ma co do tego wątpliwości. Niepożądane reakcje pokarmowe to syndrom naszych czasów. Przyczyn jest wiele: ogromny wpływ na tę sytuację ma zanieczyszczenie środowiska, przemysłowe metody produkcji żywności oraz stosowanie chemii na każdym niemal kroku. Już co trzeci Europejczyk jest alergikiem. Wielu alergików cierpi na więcej niż jeden rodzaj alergii. Najważniejsze, by leczyć przyczyny, nie objawy. A zmiana diety w oparciu o indywidualny kod metaboliczny, czy badania genetyczne naprawdę może znacznie poprawić nasz stan zdrowia i wręcz przedłużyć życie.

Reklama

Alergia pokarmowa może ujawnić się po czasie i czy można być uczulonym na produkty, na które do tej pory uczuleni nie byliśmy?

- Niestety tak. Pokarm może wywołać wysypkę przy jednej okazji i być zupełnie nieszkodliwy przy innej. Niektóre produkty muszą być np. spożyte w większej ilości, aby wywołać niepożądane objawy. Inne, podane w niewielkiej ilości mogą wywołać bardzo silną reakcję. Są też pokarmy, które spożywane na surowo powodują objawy, a już po ugotowaniu nie są przyczyną alergii. Czasami również konieczne jest wystąpienie dodatkowych czynników jak przeziębienie. Wtedy podatność na alergię na dany składnik może być większa, tak jakby osłabiony organizm słabiej radził sobie z alergią. Mamy z tym do czynienia często w przypadku dzieci.

Obserwując swój organizm można wstępnie stwierdzić, że coś nam zwyczajnie szkodzi - czy ta diagnoza może być myląca?

- Oczywiście. Obserwacja własnego organizmu jest bardzo pomocna. Ale też trudna i bardzo czasochłonna. Nie mamy na nią czasu, jemy w pośpiechu, nieregularnie. Nie dbamy o swój żołądek. Złe samopoczucie może być więc wynikiem zaniedbania i zabiegania. Jeśli jednak jemy regularnie, staramy się jeść zdrowo, a mimo to zauważamy, że jesteśmy apatyczni, przemęczeni, pojawiają się wzdęcia i migreny - wtedy faktycznie powinna zapalić się czerwona lampka, że coś w naszej diecie jest niewłaściwe, coś nam szkodzi.

Czyli mimo zdrowej diety i dbałości o to, jak się odżywiamy, możemy mieć problemy z utrzymaniem wagi, przewlekłym zmęczeniem czy dolegliwości dermatologiczne w wyniku alergii?

- Takie sytuacje zdarzają się coraz częściej. Dlatego tak ważne jest udanie się do specjalisty. Badania, które my proponujemy dają gwarancję, że będziemy jeść to, co nam służy. Opieramy się bowiem na indywidualnym Kodzie Metabolicznym. Dzięki temu opracowujemy spersonalizowaną dietę eliminacyjno-rotacyjną. Pozwala ona na wykluczenie tych składników pożywienia, które wywołują niepożądane reakcje i zastąpienie ich takimi, które są bezpieczne.

Czym jest kod metaboliczny?

- Kod Metaboliczny to rewolucyjne badanie, dostępne dzięki najnowszym odkryciom naukowym, wykorzystujące w istocie bardzo stare koncepcje. Zdecydowanie wyróżnia się ono na tle znanych i stosowanych na świecie testów nietolerancji pokarmowej. Jest to bowiem najbardziej kompleksowe badanie niepożądanych reakcji układu odpornościowego - pozwala na wykonanie analizy morfologicznej, a nie tylko ilościowej, dzięki czemu bada całe spektrum reakcji, a nie tylko przeciwciała klasy IgG czy IgE. W dodatku bada reakcję na aż 200 produktów spożywczych i dodatków chemicznych do żywności.

Jak należy postępować w przypadku potwierdzenia alergii? W domyśle jest to rezygnacja ze wskazanych produktów, ale czy po jakimś czasie można włączyć je ponownie do diety?

- To jest często zadawane pytanie - odpowiedź nie jest jednoznaczna, dlatego, że każdy z nas jest inny. Na początku konieczna jest rezygnacja, ale nie oznacza to, że już nigdy nie zjemy na przykład truskawek. W zależności od osobniczych predyspozycji oraz tempa regeneracji i rewitalizacji organizmu w trakcie leczenia żywieniowego większość pierwotnie wykluczonych produktów można ponownie wprowadzić do diety po kilku lub kilkunastu tygodniach. Czasami ten proces trwa nawet kilka lat, a czasem trzeba wykluczyć dany produkt na całe życie.

Jakie są konsekwencje długotrwałego spożywania produktów, na które jesteśmy uczuleni?

- Bardzo poważne. Poza doprowadzeniem do astmy oskrzelowej, a nawet do przewlekłej obturacyjnej choroby płuc, może dojść do niedotlenienia serca oraz mózgu, zaburzeń hormonalnych, chorób tarczycy, chorób autoimmunologicznych, jak choroby tarczycy, choroby reumatyczne, stwardnienie rozsiane i wiele chorób układu nerwowego. Nie jesteśmy w stanie wymienić tu ponad stu poważnych schorzeń, w tym także najgroźniejszego zabójcy czyli choroby nowotworowej. Natomiast wczesne rozpoznanie oraz wytypowanie produktu wywołującego niepożądaną reakcję to gwarancja powodzenia kuracji.

Czy można się zatem zdrowo odżywiać i wciąż być niedożywionym w rozumieniu jakościowym, a nie ilościowym?

- Tak, to kolejne doświadczenie wielu lekarzy, które zostało potwierdzone najnowszymi badaniami naukowymi. Często poleca się nam wszystkim to samo - pij mleko będziesz wielki, używaj margaryny, by ochronić serce, nie jedz glutenu, jedz dużo warzyw i owoców. Staramy się stosować do tych zaleceń, wydaje nam się, że odżywiamy się bardzo zdrowo, a mimo to chorujemy, tyjemy, starzejemy się przedwcześnie. Te masowo nagłaśniane zasady nie uwzględniają bowiem tego, że każdy z nas jest inny. Niestety, to, co jednemu służy, innemu będzie szkodzić. Coraz większą popularność zyskuje na świecie personalizowana medycyna stylu życia, czyli życie zgodnie ze swoim profilem genetycznym i fenotypowym. Dzięki temu możemy otrzymać swoistą instrukcję obsługi samego siebie - co jeść, co pić, jaki sport uprawiać, jakie leki stosować, a jakich unikać. Dzięki temu naprawdę możemy poprawić jakość życia i znacznie je przedłużyć.

Z Lidią Trawińską, dietetykiem klinicznym Centrum Medycznego VIMED rozmawiała Monika Dzwonnik

PAP life
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy