Reklama

Fasola – więcej niż białko

Coraz odważniej powtarzane jest zalecenie, by dla dobrego odżywienia organizmu i wzmocnienia odporności ograniczyć mięso i wypełnić talerze warzywami. Fasola jest doskonałym rozwiązaniem. Nie tylko należy do czołówki produktów wysokoodżywczych, ale też dzięki zawartości witamin z grupy B wspiera pracę systemu nerwowego, co w obliczu trwającej kwarantanny ma kluczowe znaczenie dla nas samych i naszego otoczenia.

Białko roślinne

Pod względem zawartości białka fasola (22 proc.) wygrywa z mięsem (średnio około 13 proc.), a wśród roślin zajmuje trzecie (tuż za soją i grochem) miejsce.

Jako typowe białko roślinne nie zawiera wszystkich niezbędnych aminokwasów, jednak odpowiednio łącząc fasolę, na przykład z kaszą gryczaną, uzyskamy komplet aminokwasów w jednym posiłku. Nie bez znaczenia pozostaje jej cena. Fasola jest relatywnie tanim, trwałym i łatwym w przechowywaniu produktem.

Cynk dla wzmocnienia odporności  

Reklama

Fasola obfituje w cenny dla serca potas, a także kluczowe dla układu kostnego wapń i fosfor.

W licznych gatunkach fasoli znajdziemy żelazo, kwas foliowy, selen oraz ważny dla wzmocnienia systemu immunologicznego cynk. Niski poziom cynku w organizmie związany jest z częstszym zapadaniem na zapalenie płuc i infekcje górnych dróg oddechowych (szczególnie u dzieci i osób starszych).

Cynk sprzyja tworzeniu i stymuluje dojrzewanie limfocytów T, czyli komórek odpowiedzialnych za odporność. Jego obniżony poziom istotnie zmniejsza zdolności organizmu do obrony przed drobnoustrojami chorobotwórczymi.  

Dla systemu nerwowego

Dziś wszyscy, mniej lub bardziej świadomie, odczuwamy stres. Żyjemy w okolicznościach mocno odbiegających od tak zwanej normalności. Włączenie do jadłospisu produktów bogatych w witaminy z grupy B, które sprzyjają dobrej pracy systemu nerwowego, jest teraz szczególnie ważne.

Fasola jest prawdziwą skarbnicą witaminy B1 (tiaminy), która ma działanie przeciwdepresyjne i poprawia zdolności poznawcze, takie jak myślenie, zapamiętywanie i koncentracja.

Masz ochotę na fasolę, ale boisz się wzdęć?

Mimo licznych atutów, wiele osób w obawie o dyskomfort trawienny eliminuje fasolę z jadłospisu. Niewłaściwie ugotowana może powodować wzdęcia i gazy. Jak ją zatem przygotować, by nie fundować sobie zbędnych sensacji żołądkowo-jelitowych? Wypłukane ziarna zalewamy na noc wodą z kranu, do której wsypujemy płaską łyżeczkę sody oczyszczonej. Rano wylewamy wodę i kilkakrotnie płuczemy fasolę.

Następnie gotujemy fasolę na wolnym ogniu, trzykrotnie doprowadzając ją do wrzenia. Po każdym zagotowaniu wymieniamy wodę. Proces namaczania zmiękcza fasolę i przyspiesza gotowanie. Wymiana wody wiąże się z kolei z utratą znacznej części składników mineralnych i witamin z grupy B. Jeżeli chcemy zachować wszystkie wartości odżywcze, warto gotować fasolę w tej samej wodzie, w której ją namaczaliśmy.

Przy delikatnym przewodzie pokarmowym musimy ocenić, co dla nas ważniejsze. Jeśli potrzebna nam sól, użyjmy jej już po ugotowaniu fasoli. Przyprawy, które dobrze komponują się smakowo z fasolą i sprzyjają jej trawieniu to majeranek, koper włoski i kminek.

Ewa Koza, mam smak.com    

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: fasola
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy