Reklama

Grający nocnik - tak czy nie?

Nauka czystości (czyli odpieluchowanie) budzi wiele emocji. Pierwsze nocnikowe próby generują duży stres, nie tylko u dzieci, ale i u ich opiekunów, którzy starają się zrobić wszystko, aby ten etap był jak najmniej bolesny. Czy grający nocnik to trafiony zakup?

Są maluchy, dla których taki sprzęt będzie niezwykle atrakcyjny. Dźwięki pozytywki aktywowane pod wpływem wilgoci mają motywować dzieci i sprawiać, że korzystanie z nocnika stanie się przyjemnością, a nawet - zabawą!

Jednak w tej kwestii zdania lekarzy i innych ekspertów są podzielone. Część z nich uważa, że nic nie powinno odwracać uwagi dziecka od czynności fizjologicznych, które mają przebiegać jak najbardziej naturalnie, bez robienia z nich "wielkich rzeczy" i nadawania zbędnej rangi, co może być w konsekwencji stresujące.

Reklama

Nie brak też szkrabów, które grających nocników po prostu się boją. Nagłe pojawienie się muzyki może sprawić, że malec ucieknie i nie będzie chciał podejmować kolejnych prób. Dlatego przy okazji pierwszych prób polecane są nocniki jak najprostsze, bez dodatków, zbędnych ozdób czy udziwnień.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama