Reklama

Hejterzy namawiali ją na amputację. "Bez niej wyglądasz lepiej"

Mahogany Geter od dawna boryka się z nienawistnymi komentarzami. Wrodzony obrzęk limfatyczny sprawia, że jej noga nie przestaje rosnąć. Na widok 45-kilogramowej kończyny niektórym puszczają hamulce. Jak sobie z tym radzi?

W mediach, także społecznościowych, coraz więcej mówi się o potrzebie samoakceptacji. Jeśli nie lubisz siebie, wtedy inni niemal z automatu oceniają cię gorzej. Przebojowość to najlepszy sposób na poradzenie sobie z kompleksami, na które nie mamy żadnego wpływu – słyszymy z różnych stron. Nie zawsze brzmi to jednak przekonująco.

Kiedy podobne słowa padają z ust tej młodej kobiety, ludzie nagle zaczynają uważnie słuchać. Dla Mahogany Geter nie są to jedynie puste slogany rodem z kolorowych poradników i internetowych kursów stworzonych przez kolejnych "coachów". To samo życie.

23-latka od najmłodszych lat boryka się nie tylko z chorobą, ale przede wszystkim ludzką podłością.

Reklama

Lekarze postawili diagnozę bardzo wcześnie, bo chwilę po narodzinach. Jedna noga niemowlaka była wyraźnie większa od drugiej, a szczegółowe badania potwierdziły przypuszczenia medyków – obrzęk limfatyczny. Dochodzi do niego, gdy chłonka (płyn tkankowy spływający do naczyń chłonnych) zostaje zatrzymana, co w efekcie prowadzi do przewlekłego stanu zapalnego.

Przypadłość najczęściej dotyka kończyn i tak było w przypadku Amerykanki. Gromadzącego się pod skórą płynu nie można po prostu usunąć. Jedyną formą terapii jest tzw. drenaż limfatyczny oraz fizjoterapia.

W najgorszym momencie Mahogany ważyła 135 kg, z czego sama lewa noga – aż 45. Tyle, co 11-letnie dziecko.

Efekty choroby trudno ukryć, co nie umknęło uwadze hejterów. Kobieta regularnie czyta pod swoim adresem nienawistne komentarze. Jedni sugerują, że powinna amputować zdeformowaną kończynę, bo bez niej wyglądałaby lepiej. Inni porównują przerośniętą nogę do… baleronu.

 – tłumaczy. 

Nie tylko postronnym obserwatorom, ale także innym chorym, którzy nie akceptują siebie. W tym celu założyła konto na Instagramie, które obserwuje już kilka tysięcy osób. Dzięki determinacji jest nie tylko influencerką i mentorką, ale spełniła też swoje marzenie o pracy w modelingu.

– wspomina. 

Dziś to już na szczęście przeszłość. Mahogany odkryła w sobie siłę i teraz zaraża innych optymizmem. Jej historia to najlepszy dowód, że nie ma takich przeciwności, których nie można pokonać.

Niesamowita akcja Polaków. Odmienili życie ofiar ISIS

***
Zobacz także:

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: samoakceptacja
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy