Reklama

Kawa - szkodzi czy pomaga?

Wokół tego napoju narosły różne, nie zawsze prawdziwe opinie.

Przez wiele lat kawa miała nie najlepszą sławę. Ostrzegano, że podnosi ciśnienie, może się więc przyczyniać do rozwoju nadciśnienia. Ostrzegano, że - działając moczopędnie - powoduje odwodnienie i przyczynia się do wypłukiwania magnezu z organizmu. Ostrzegano także, że picie kawy może powodować niektóre choroby, np. raka przełyku czy problemy z wątrobą, która podobno kiepsko znosi jej trawienie. Okazuje się, że wszystkie te obawy były mocno przesadzone!

Instytut Żywności i Żywienia obalił mity, dotyczące kawy i wskazał jej miejsce w piramidzie zdrowego żywienia. Szkopuł tkwi w ilości: jeśli nie przesadzamy, kawa nie zrobi nam krzywdy.

Reklama

Ile zatem możemy jej wypić dziennie? Najlepsza, czyli najzdrowsza ilość to od jednej do trzech filiżanek. Pijąc kawę w takiej ilości, nie tylko sobie nie zaszkodzimy, ale możemy wręcz pomóc zdrowiu!

Z najnowszych badań wynika, że kawa może nam dać wiele korzyści. Między innymi dlatego, że jest silnym przeciwutleniaczem, usuwającym z organizmu wolne rodniki. Wolne rodniki uszkadzają naczynia krwionośne i serce. A więc kawa (w ilości ok. 3 filiżanek) przyczynia się do lepszej kondycji układu sercowo-naczyniowego.

Napój ten chwalą sobie też niektórzy migrenowcy: czasem przy bólu głowy kawa działa jak tabletka przeciwbólowa. Być może jest to związane z faktem, że kofeina obkurcza naczynia krwionośne w mózgu, a więc ogranicza doznania bólowe. Nie bez powodu kofeinę dodaje się do środków przeciwbólowych.

Filiżanka małej czarnej może pomóc w zapobieganiu poważnym chorobom. Regularnie pijący kawę mają mniejsze ryzyko zachorowania na cukrzycę. Poza tym kawa zmniejsza niebezpieczeństwo zachorowania na choroby Alzheimera i Parkinsona, poprawia bowiem pamięć i koncentrację. Działa także rozkurczowo na mięśnie gładkie oskrzeli, może więc pomagać w hamowaniu ataków duszności przy astmie (także profilaktycznie). Ponieważ jest moczopędna, pomaga utrzymać układ moczowy w dobrej kondycji.

Co ciekawe, kawa pomaga chronić zęby przed próchnicą, sprawia bowiem, że nie przyklejają się do nich bakterie. Badania sugerują, że kawa może zmniejszać ryzyko rozwoju nowotworów wątroby i prostaty.

Nie potwierdziły się przypuszczenia, że sprzyja rakowi przełyku. Ryzyko rozwoju tej choroby rośnie nie pod wpływem kawy, ale picia gorących napojów.

Kawa przyspiesza metabolizm. Dzięki jej regularnemu piciu łatwiej jest schudnąć. Po pierwsze, zmniejsza apetyt. Po drugie, przyśpiesza termogenezę - szybciej spalamy kalorie. I choć spożywana w nadmiarze może odwadniać organizm (dlatego pijąc kawę, trzeba wypić taką samą ilość innych płynów), to pobudza układ immunologiczny. Zmniejsza też ryzyko zachorowania na kamicę żółciową.

Kawa zakwasza organizm. Dlatego, jeśli pijemy ją regularnie, zadbajmy o wprowadzenie do diety produktów alkalizujących. Są to warzywa, owoce, kasza jaglana, kiszonki, sok z cytryny czy limonki.

Zdaniem eksperta

Dr n. med. Magdalena Białkowska, spec. chorób wewn., dietetyk: Mimo wielu zalet kawy pewne osoby powinny z niej zrezygnować lub ograniczyć jej spożycie. To kobiety w zaawansowanej ciąży, osoby z chorobą wrzodową i refluksem. Kawa nie służy chorym z osteoporozą (może wypłukiwać wapń) i anemią (upośledza wchłanianie żelaza). Ograniczmy picie kawy, jeśli mamy nadciśnienie, chorą wątrobę, jesteśmy nerwowi i wybuchowi. Zrezygnujmy z niej, jeśli cierpimy na bezsenność.

Biała czy czarna?

Dodatek mleka sprawia, że kawa jest łagodniejsza dla żołądka. To ważne zwłaszcza wtedy, gdy pijemy ją na czczo - co generalnie nie jest dobrym zwyczajem! Kawa z mlekiem w mniejszym stopniu wypłukuje magnez i inne składniki mineralne. Ale to jedna strona medalu.

Druga: kawa z mlekiem (lub śmietanką) jest bardziej kaloryczna, może wywoływać uczucie ciężkości w żołądku, bo jest ciężej strawna. Działa też mniej pobudzająco: połączenie kofeiny z białkami mleka ogranicza jej wchłanianie. Jeśli więc potrzebujemy zastrzyku szybkiej energii, lepiej wypijmy czarną kawę. Możemy ją osłodzić - glukoza to czysta energia.

Rozpuszczalna czy mielona?

Filiżanka naparu z kawy mielonej (150 ml) zadziała mocniej. Zawiera bowiem ok. 120 mg kofeiny. W takiej samej filiżance kawy rozpuszczalnej jest średnio połowa tej dawki. Efekt? Kawa rozpuszczalna ma mniej drażniący wpływ na organizm, ale też tylko połowę dobroczynnych właściwości kawy. Niektórzy specjaliści ostrzegają jednak, że w rozpuszczalnej znajdują się dodatki chemiczne, które mogą być nieobojętne dla zdrowia. Ważny jest też sposób parzenia.

Najzdrowsza jest kawa z ekspresu (zarówno przelewowego, jak ciśnieniowego). Mniej zdrowa jest parzona w filiżance i gotowana - taki sposób przyrządzenia sprawia, że do napoju przenika więcej substancji drażniących. Zwłaszcza osoby z wysokim poziomem cholesterolu powinny rezygnować z kawy gotowanej (i espresso), bo sprzyja ona wzrostowi we krwi poziomu tzw. złego cholesterolu (LDL).

Dobry Tydzień
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy