Reklama

W "gotowcach" jest ich mnóstwo. Niebezpieczeństwo dla zdrowia

Od czego można się uzależnić? Pierwsze skojarzenia to: narkotyki, seks, alkohol czy papierosy. Tymczasem silnym nałogiem może być także… jedzenie. Każdy z nas ma w swojej kuchni produkty spożywcze, które mogą uzależniać. Niektóre z nich działają na mózg w identyczny sposób jak twarde narkotyki - przykładem jest ser, ale także popularne "gotowce" czy sól.

Uzależnienie od jedzenia: Nałóg wymykający się klasyfikacjom

Termin "napadowe objadanie się" bądź "uzależnienie od jedzenia" jest stosowany do określenia tendencji do spożywania określonych rodzajów żywności w sposób i ze skutkami przypominającymi uzależnienie od substancji psychoaktywnych. Innymi słowy: uzależnienie od sera może mieć te same skutki, co uzależnienie od narkotyków. 

Kłopotem w diagnozowaniu uzależnienia od pokarmów jest fakt, że ten nałóg nie jest traktowany jak choroba - mówi się jedynie o syndromie klinicznym. Uzależnienia od jedzenia nie ma w żadnej międzynarodowej klasyfikacji zaburzeń psychicznych, toteż nie istnieją kryteria psychiatryczne, które umożliwiałyby diagnozę i ocenę stopnia nasilenia problemu. 

Reklama

Co wspólnego mają cukier i heroina?

Ser, sól czy cukier, nawet jeśli uzależniają równie silnie jak heroina, to przecież nie wyniszczają organizmu w taki sposób jak narkotyki. To prawda, jednak w dużych ilościach (a uzależnieni spożywają je w nadmiarze) bywają szkodliwe dla serca, układu krążenia i nerek. Mogą być przyczyną osteoporozy i raka żołądka. A przede wszystkim są sprawcami pandemii otyłości, z którą WHO od lat stara się walczyć. Nadmierna masa ciała może prowadzić do poważnych chorób organizmu, a nawet przedwczesnej śmierci - dlatego uzależnienie od niezdrowych produktów spożywczych, a w zasadzie substancji w nich zawartych, także jest niebezpieczne. 

25-stopniowa skala uzależnienia od jedzenia

Według szacunków, w Polsce 50 proc. dorosłych osób ma nadwagę, a 16-20 proc. boryka się z otyłością. Skala zjawiska jest ogromna także w kontekście globalnym, dlatego tak ważne jest rozumienie przyczyn, opisanie wzorców postępowania osób z zaburzeniami odżywiania i podjęcie ich leczenia. Otyłość może być nie tylko wynikiem lenistwa (jak często można usłyszeć od osób szczupłych), nie tylko objawem chorób fizjologicznych, ale także symptomem problemów psychicznych. Dla badania zjawiska uzależnienia od jedzenia naukowcy z Uniwersytetu Yale opracowali 25-stopniową skalę umożliwiającą zmierzenie stopnia uzależnienia człowieka od poszczególnych produktów spożywczych, czy mówiąc ściślej - substancji w nich zawartych. 

Objawy uzależnienia od jedzenia

Według amerykańskich naukowców, o uzależnieniu od jedzenia można mówić, gdy dana osoba je więcej i dłużej niż planowała, ciągle ma chęć na określony rodzaj jedzenia, a próby jego ograniczenia kończą się niepowodzeniem. Uzależniony może spędzić dużo czasu na poszukiwaniach ulubionego pokarmu, jego jedzeniu oraz redukowaniu negatywnych skutków nałogu.

Osoby cierpiące na zaburzenia odżywiania zaniedbują ważne życiowe aktywności i wypełnianie ról społecznych. Pomimo świadomości negatywnych konsekwencji przejadania się, wciąż jedzą za dużo uzależniającego produktu. Długotrwałe spożywanie danego pokarmu, podnosi tolerancję na substancje w nim zawarte, toteż nałogowiec zwiększa ilość przyjmowanego jedzenia, aby osiągnąć pożądane efekty. 

Osoby, które zdecydują się ograniczyć lub wyeliminować z jadłospisu ulubiony pokarm, mają te same objawy odstawienia, co narkomani czy alkoholicy i dążąc do zminimalizowania przykrych skutków - wracają do nadmiernego jedzenia. Mimo że uzależnieni wiedzą, że ich nałóg ma negatywne konsekwencje interpersonalne i społeczne, zagraża ich zdrowiu i życiu, nie potrafią z niego zrezygnować.

Dania gotowe mogą uzależniać

Naukowcy z Yale wykazali, że nie wszystkie produkty żywnościowe uzależniają w ten sam sposób. W przypadku jednych ryzyko uzależnienia oraz negatywne konsekwencje z tym związane są większe niż w przypadku innych potraw. Niebezpieczne pod względem łatwego uzależnienia się są dania gotowe - zawierają cukier, sól, tłuszcze, ale także substancje będące składnikami leków, które mogą wywoływać silne uzależnienia. 

Ser jest równie uzależniający jak heroina

Zespół badawczy z Yale w 2019 roku poprosił 120 studentów, aby określili w 25-stopniowej skali stopień uzależnienia od 384 produktów spożywczych. Okazało się, że ankietowani nie są w stanie żyć bez... sera! Idąc tym tropem, naukowcy zbadali skład tego produktu oraz przebieg procesu jego rozkładu w organizmie. Okazało się, że mleczne produkty zawierają kazeinę, która może pobudzać w mózgu receptory opioidowe produkujące opiaty. Efektem jest poczucie zadowolenia, odprężenia i spokoju. "Mleczny crack", jak nazywają kazeinę niektórzy naukowcy, zaliczany jest do opiatów i klasyfikowany w tej samej grupie, co twarde narkotyki, takie jak heroina i morfina. 

Pizzy nie można nie kochać, ale łatwo się od niej uzależnić

Podążając tropem uzależniających produktów spożywczych, naukowcy z Uniwersytetu w Michigan stwierdzili, że powodem popularności pizzy jest ser. Jeśli dodać do tego również mocno uzależniające tłuszcze i cukier używany do produkcji sosu do pizzy - można łatwo wyjaśnić, dlaczego ludzie kochają pizzę i łatwo się od niej uzależniają. 

Cukier może uzależniać mocniej niż heroina!

Cukier to kolejny produkt spożywczy o silnie uzależniającym działaniu. Jak pisze dr Richard Jacoby, substancja działa podobnie jak heroina, morfina, nikotyna czy kokaina. Pobudza obszary mózgu odpowiedzialne za przyjemność. Wydzielane do krwi hormony szczęścia sprawiają, że po zjedzeniu słodkich pokarmów czujemy się odprężeni i zadowoleni z siebie. Badania przeprowadzone na uzależnionych od kokainy szczurach wykazały, że zwierzęta mogąc zdecydować czy wolą słodzony napój, czy narkotyk - wybierały ten pierwszy. Wynika z tego, że cukier może być bardziej uzależniający niż kokaina - niektóre szacunki mówią nawet o ośmiokrotnie silniejszym uzależnieniu. 

Sól, czyli kolejna substancja psychoaktywna

Do grona silnie uzależniających substancji należy zaliczyć także sól. Ta biała przyprawa, podobnie jak ser, cukier, nikotyna czy heroina, aktywuje ośrodek mózgu odpowiedzialny za nagradzanie. W naszym krwiobiegu krążą hormony szczęścia, a my po spożyciu słonych potraw odczuwamy zadowolenie i odprężenie. Z jednej strony sól może być naturalnym antydepresantem - zaobserwowano bowiem zależność pomiędzy niedoborem soli a niemożnością odczuwania przyjemności. Jednak jak zauważył zespół Alana Kima Johnsona z Uniwersytetu w Iowa, uzależnienie od soli oraz symptomy jej odstawienia są takie same, jak w przypadku uzależnienia od narkotyków. 

Uzależniają nie substancje, ale akt jedzenia

Inne stanowisko zaprezentował w 2014 r. zespół dr. Johna Menziesa z Uniwersytetu w Edynburgu, który w raporcie końcowym z badań stwierdził, że nie znaleziono wystarczających dowodów potwierdzających, by substancje zawarte w pożywieniu mogły uzależniać tak, jak narkotyki. Jego zdaniem, uzależnieni od jedzenia odczuwają przyjemność i mają pozytywne skojarzenia związane z aktem spożywania posiłków. Według badaczy z Edynburga uzależnienie od jedzenia, należałoby porównywać raczej do uzależnienia od hazardu. 

Wśród naukowców istnieją różne stanowiska w kwestii uzależnienia od jedzenia, łączy ich natomiast jedno: wszyscy zgodnie twierdzą, że takie zjawisko istnieje i wymaga terapii.

***

Zobacz również:

Jak rzucić palenie? Ekspert radzi

Jak odstawić cukier?

Niebezpieczne nawyki żywieniowe w trakcie pandemii

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: ser | sery | sól | dieta | uzależnienie | żywienie
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy