Reklama

Nawet małe ilości alkoholu zwiększają ryzyko raka piersi

Regularne picie nawet małych ilości alkoholu może zwiększać ryzyko raka piersi - wynika z badań, które publikuje pismo "Journal of the American Medical Association".

Autorzy pracy podkreślają, że zaobserwowany przez nich wzrost ryzyka był mały - u kobiet pijących tygodniowo 3-6 kieliszków wina (lub odpowiadającą temu ilość innych napojów alkoholowych) wynosił 15 proc. Ważne jest jednak, by zdawać sobie z tego sprawę i w ograniczać spożycie alkoholu. W wielu badaniach powiązano alkohol z ryzykiem raka piersi. Koncentrowano się jednak na spożywaniu go w dużych ilościach.

Wystarczy odrobina

Naukowcy z Uniwersytetu Harvarda w Bostonie (stan Massachusetts) oraz kilku innych ośrodków w USA niemal przez 28 lat śledzili stan zdrowia ok. 106 tys. kobiet, uczestniczek znanego studium dotyczącego zdrowia pielęgniarek. W tym czasie zdiagnozowano 7690 przypadków inwazyjnego raka piersi. Spożycie alkoholu przez panie oceniano na początku badania i osiem razy w późniejszym okresie.

- Odkryliśmy, że ryzyko raka piersi rośnie nawet przy spożywaniu niewielkich ilości alkoholu, choć ciągle utrzymuje się na dość niskim poziomie - komentuje prowadząca badania dr Wendy Chen.

Reklama

Groźne picie "na akord"

W grupie pań nigdy nie pijących alkoholu częstość zachorowania na raka piersi oceniono na 281 przypadków na 100 tys. kobiet na rok. Liczba ta rosła do 333 wśród pań pijących tygodniowo 3-6 kieliszków wina (lub odpowiednią ilość innych napojów alkoholowych, jak piwo czy napoje spirytusowe) oraz do 413 wśród kobiet pijących ponad 19 kieliszków wina w tygodniu. Okazało się też, że na wzrost ryzyka raka piersi wpływała nie częstość sięgania po alkohol, ale sposób picia - tzw. picie na akord, czyli spożywanie dużych ilości alkoholu w krótkim czasie, np. w weekend. Zależność ta była widoczna, nawet gdy uwzględniono całkowitą ilość spożywanego alkoholu.

Liczy się ilość

Picie w młodszym lub późniejszym wieku jednakowo wpływało na ryzyko raka piersi. Zdaniem autorów pracy, najważniejsza jest bowiem łączna ilość alkoholu spożytego w życiu. Jak komentuje dr Chen, choć dokładny mechanizm odpowiedzialny za ten związek nie jest poznany, jednym z możliwych wyjaśnień jest to, że alkohol wpływa na poziom krążących w organizmie estrogenów - żeńskich hormonów, które pobudzają wzrost większości raków piersi.

By być zdrową

W rozmowie z BBC, Sarah Williams z brytyjskiej fundacji zajmującej się badaniami nad rakiem - Cancer Research UK - przypomniała, że ograniczenie spożycia alkoholu, podobnie jak inne zmiany w stylu życia, w tym utrzymywanie prawidłowej masy ciała i aktywność fizyczna, mogą zredukować ryzyko raka piersi.

- Zdrowy styl życia wprawdzie nie gwarantuje ochrony przed rakiem, ale kształtuje ryzyko na naszą korzyść - podsumowuje dr Chen.

INTERIA.PL/PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy