Reklama

Panuj nad nerwami

Silne kłucie serca, niepokój, dławienie w gardle a badania nie wykazują nic niepokojącego. To znak, że dopadła nas nerwica serca.

Nerwica serca to dolegliwość psychiczna, którą jednak często mylimy z problemem kardiologicznym. Trudno jednak dziwić się ludziom, którzy na nią cierpią. Często chodzą od lekarza do lekarza zaniepokojeni swoim stanem, podejrzewając ciężkie schorzenie układu krążenia, zawał, astmę... Tymczasem lekarze niczego nie stwierdzają, a pacjent denerwuje się coraz bardziej.

Krótko mówiąc nerwica serca, czy raczej zespół Da Costy to raczej psychonerwica. Nazwa wzięła się od nazwiska amerykańskiego lekarza, który w czasie wojny secesyjnej opisał dolegliwości występujące u żołnierzy uczestniczących w walce - nazwał je zespołem drażliwego serca. Wyróżnił jej trzy główne objawy: duszność, kołatanie serca i ból w klatce piersiowej nasilający się zwłaszcza podczas wysiłku. Do tego dochodziły zawroty głowy, bezsenność. Jednak, gdy żołnierzy zbadano, nie wykryto żadnych chorób. Nie da się zaprzeczyć, że ta grupa była narażona na bardzo silny stres. Z czasem badania wykazały, że zespół objawów występuje nie tylko u żołnierzy.

Reklama

Poznaj początki

Obecnie nerwicę serca określa się raczej jako chorobę ludzi wrażliwych i zestresowanych i wiąże się ją niekiedy z depresją, której towarzyszą napady panicznego lęku. Może mieć swój początek w szczególnie traumatycznym przeżyciu, czasem jest nim błędna diagnoza lekarska sugerująca realną chorobę serca. Niekiedy występuje okresowo, np., gdy nadchodzi czas egzaminów, ważne wydarzenia w pracy, wyzwanie, którego się obawiamy.

Jej objawy przypominają atak serca, chociaż wszystko i tak rozgrywa się w naszej psychice. Serce jest zdrowe, ale czujemy się tak, jakbyśmy mieli za chwilę umrzeć na zawał. Nerwica serca jest, więc niczym innym jak tylko zespołem objawów subiektywnych, za którymi nie kryje się żadne groźne dla życia zjawisko.

Choroba bez choroby

Gdy przy silnym stresie często doświadczamy kłucia w sercu, zawrotów głowy, kołatania, nierównego bicia serca, często myślimy, że jesteśmy ciężko chorzy. Tymczasem niekoniecznie musi tak być. Możemy cierpieć na coraz częściej występującą chorobę cywilizacyjną, jaką jest nerwica serca. Dotyka ona głównie ludzi młodych, między 20 a 30 rokiem życia. Chora jest psychika, a jednak objawy odczuwa ciało. Najbardziej charakterystycznym objawem jest przeszywające kłucie w sercu, często umiejscowione jakby na jego koniuszku. Serce bije mocniej niż zwykle, a czasem wręcz przeciwnie - sprawia wrażenie, jakby w ogóle bić przestało.

Coś nas ściska w gardle, ręce i nogi drętwieją, niektórzy odczuwają zimno. Mamy wrażenie, jakbyśmy nie mogli normalnie oddychać, nabrać powietrza, coś ściska w płucach. Do tego dochodzi pocenie się, zawroty głowy, dreszcze, a czasem omdlenie. Chorzy mają kłopoty ze snem, szybko się męczą. Po niewielkim wysiłku mają uczucie, jakby właśnie ukończyli maraton.

Istnieje pewien charakterystyczny objaw, który pozwala odróżnić nerwicę od np. nadciśnienia. W przypadku tego ostatniego ból w klatce piersiowej nasila się po wysiłku, w przypadku dolegliwości nerwicowych - nie tylko nie nasila się, ale potrafi zaniknąć, bo chory... przestaje się na nim koncentrować.

Jak sobie radzić?

Zanim zacznie się leczyć nerwicę serca, trzeba wykluczyć realne dolegliwości kardiologiczne. Trzeba zrobić badanie EKG oraz badania krwi i moczu, czasem tzw. badanie holterowskie. Ważne jest, by porozmawiać z lekarzem, który będzie interpretował nasze wyniki. Wywiad powinien rozwiać nasze obawy. Niektórzy boją się, że jednak są chorzy na serce i padli ofiarą niewłaściwej diagnozy. Jeśli się tego obawiamy, powinniśmy odwiedzić kilku lekarzy. Niepokój tylko pogłębi dolegliwości i to jego trzeba się go pozbyć. Gdy choroba o charakterze kardiologicznym zostanie już wykluczona, trzeba spróbować prostych sposobów - delikatnych, ziołowych środków na uspokojenie, np. naparów. Trzeba ograniczyć używki, które mogą przyspieszać tętno i wywołać w ten sposób napad paniki, co podwaja uczucie kołatania.

Warto spróbować ćwiczeń relaksujących, chociaż u niektórych nawet joga dla początkujących jest w stanie wywołać wrażenie nadludzkiego wysiłku i ścisku w klatce piersiowej. Trzeba, więc podchodzić do tego ostrożnie i nie zmuszać się, żeby nie pogorszyć sytuacji. Najważniejsze jednak, żeby nie koncentrować się na dolegliwościach, na sercu. Najlepiej jest zająć się czymś, co odwróci nasza uwagę od całego problemu. Pomaga rozwiązywanie krzyżówek, czytanie gazet, włączenie telewizora.

Melisa i gazetka

A jeżeli dolegliwości nie ustępują i nie potrafimy sobie sami z nimi poradzić, trzeba poszukać dobrego psychoterapeuty, bo to na szczęście on, a nie kardiolog powinien się zająć osobą z nerwicą serca. Zaparz ziółka na uspokojenie W łagodzeniu objawów nerwicy serca mogą pomóc zioła zmniejszające pobudliwość serca, np. herbata z melisy. Przydatne są też: rumianek, waleriana, kwiatostan głogu, korzeń arcydzięgla, kwiat lawendy.

Trzeba wsypać łyżeczkę ziół (najlepiej mieszanki różnych gatunków) do szklanki wrzątku, zaparzać pod przykryciem 30 minut i przecedzić. Szklankę takiego naparu trzeba pić na gorąco 2 razy dziennie. W aptekach są też dostępne bez recepty łagodne leki uspokajające na bazie ziół. Co piąty Polak (ok. 8 mln osób) cierpi na zaburzenia lękowe. Większość przypadków nie zostaje właściwie zdiagnozowana.

Żyj zdrowo i aktywnie
Dowiedz się więcej na temat: chorzy | objawy | serce | nerwica
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy