Reklama

Pij, żeby strawić

Przygotowując jadłospis świąteczny koncentrujemy się na potrawach. W wielu domach, nawet tych, w których na co dzień niekoniecznie króluje tradycyjna polska kuchnia, świąt bez karpia, kutii, makowca i pierogów po prostu nie ma. Zjemy dużo, nie oszukujmy się, że zdecydowanie więcej niż potrzebujemy. Co zatem pić, żeby pomóc przeciążonym trzewiom strawić wszystkie smakołyki?

Kompot z suszu

Nasze babki serwowały go do niedzielnego obiadu. Dziś gości na stołach najczęściej w trakcie kolacji wigilijnej. Tradycyjnie robiony powstaje z gotowanych suszonych owoców, takich jak śliwki, jabłka, gruszki, morele, figi i rodzynki. Jeśli kupujemy gotowy zestaw sprawdźmy koniecznie czy owoce są suszone, wędzone nie nadają się do przygotowania kompotu. W wielu domach zestaw ulubionych suszonek doprawia się cukrem, ale nie róbmy tego pochopie. Wymienione owoce mają w swoim składzie duże dawki fruktozy. Przed dodaniem cukry trzeba sprawdzić czy to naprawdę konieczne. Smak i właściwości kompotu warto natomiast wzmocnić przy użyciu sprzyjających metabolizmowi przypraw, takich jak: imbir (kawałek korzenia lub w postaci sproszkowanej przyprawy), cynamon, gałka muszkatołowa, goździki, a także skórek pomarańczy lub cytryn.

Reklama

Kompot z suszu dobrze gasi pragnienie i nawadnia. Ma wysoką zawartość obu frakcjach błonnika, zarówno rozpuszczalnej, jak i nierozpuszczalnej, dzięki czemu stymuluje perystaltykę i pasaż jelitowy. Jest też źródłem wielu substancji odżywczych, głównie witaminy A i C oraz z grupy B, a także składników mineralnych, szczególnie potasu i żelaza. Napój najczęściej występuje w postaci bezalkoholowej, ale bez trudu znajdziemy przepisy uwzględniające dodanie do kompotu słodkiego lub półsłodkiego białego wina.

Melisa i mięta

Te dwa zioła kojarzymy głównie z sytuacjami nadmiernego stresu, bo najczęściej sięgamy po nie, gdy potrzebujemy się uspokoić. To jest dobry trop. Jelita są bardzo unerwionym narządem, dlatego często nazywa się je drugim mózgiem. Pracują optymalnie, gdy jesteśmy w równowadze emocjonalnej. Melisa i mięta sprzyjają procesom metabolicznym i korzystnie wpływają na perystaltykę jelitową: wyciszają zbyt intensywne ruchy robaczkowe, a potrafią też pobudzić do działania leniwe jelita. Są więc skuteczne zarówno przy kłopotach z zaparciami, jak i biegunkami.

Imbir z cytryną i goździkami

Ci, którzy nie lubią miętowych klimatów powinni poszukać ostrzejszych smaków, które skutecznie podkręcą metabolizm. Doskonałą recepturą jest trio: imbir, cytryna i goździki. Około 2-centymetrony kawałek korzenia imbiru myjemy i delikatnie zdejmujemy z niego skórkę. Kroimy imbir w małe kawałki i zalewamy wrzątkiem. Dodajemy 4-5 goździków, a gdy trochę przestygnie 1-2 łyżeczki soku z cytryny. Pijemy między posiłkami. Jeśli ten napar jest dla ciebie za ostry, dodaj łyżeczkę miodu i pij ze smakiem.

Rumianek z cynamonem

Nawet najprostszy napar z rumianku może nabrać świątecznego charakteru, gdy dodamy do niego szczyptę cynamonu. Zarówno sam rumianek, jak i cynamon delikatnie, ale skutecznie uruchomią jelita do wytężonej świątecznej pracy.

Ewa Koza, mamsmak.com  

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy