Reklama

Rozstępy to nie tylko problem ciężarnych

Rozstępy to zmora wielu kobiet, nie tylko przyszłych matek, choć one, siłą rzeczy, są szczególnie narażone na ich powstawanie. Wiadomo już, że poza genami i przybieraniem na wadze są jeszcze inne czynniki sprzyjające pojawianiu się tych zmian.

Stres to niechciane odczucie, zwłaszcza podczas ciąży. Długotrwały uderza w układ odpornościowy i zwiększa ryzyko wystąpienia wielu chorób, może też ujemnie wpłynąć na rozwijający się płód. Nie każdy jednak wie, że nadmierna produkcja kortyzolu, tak charakterystyczna dla reakcji stresowej, sprawia, że znajdujące się w tkance łącznej skóry dwa ważne białka - kolagen i elastyna ulegają osłabieniu.

W takich warunkach łatwo o pęknięcia tkanki i powstawanie nieestetycznych rozstępów. Jeśli już się pojawią, najłatwiej walczyć z nimi na samym początku, gdy mają postać czerwonych pręg.

Reklama

Nie mamy wpływu na to, co rodzice przekazali nam w genach. Jednak aby zminimalizować ryzyko pojawienia się rozstępów należy, jeśli to możliwe, pilnować, aby nie przytyć więcej, niż 1/3 pierwotnej masy ciała (np. jeśli ważąca 60 kilogramów kobieta przytyje podczas ciąży ponad 20 kilogramów rozstępy raczej jej nie ominą), stosować odpowiednie preparaty do pielęgnacji ciała, odpowiednie dla przyszłych mam, unikać niepotrzebnego stresu i dbać o dietę.

Jeśli chcemy zminimalizować ryzyko pojawienia się nieestetycznych paseczków, poza preparatami, masażami i innego rodzaju pielęgnacją musimy też mądrze i zdrowo jeść. Dla zdrowia skóry niezbędny jest koktajl witamin A, C i E, a także witaminy z grupy B. O dobrostan tej naturalnej bariery dbają też cynk oraz krzem. Cały ten zestaw witamin i minerałów dba o produkcję kolagenu, zdrowie tkanek oraz o kondycję skóry.

Gdzie znaleźć te cenne składniki? Przede wszystkim warto włączyć do jadłospisu świeżą nać pietruszki, orzechy, płatki owsiane (np. górskie), warzywa strączkowe, brokuły, brukselkę, pełnoziarniste pieczywo (w tym także chleb orkiszowy), pomidory, paprykę, porzeczki, chudy drób, tłuste ryby oraz nabiał, jeśli dobrze go tolerujemy.
Niewskazana jest sól (zwłaszcza kuchenna), jeśli już musimy dosalać potrawy, wybierzmy raczej niewielkie ilości soli himalajskiej lub morskiej. Lepiej wyeliminować z jadłospisu też frytki, chipsy, pączki, gotowa garmażerka, słodycze, wędliny, dania instant, zupy oraz sosy w proszku.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama