Reklama

Serce nie sługa

Dwadzieścia pięć lat i podwyższony cholesterol. Trzydziestka i początki nadciśnienia. Pierwszy zawał po czterdziestce. Boimy się raka, ale to choroby krążenia grożą nam, kobietom, najbardziej. W coraz młodszym wieku.

Wnioski takie płyną z badań, jakie przeprowadziła firma farmaceutyczna Servier w ramach akcji bezpłatnych porad kardiologicznych. Kardiobus, czyli specjalistyczna przychodnia na kółkach, w ciągu ostatnich trzech lat objechał kilkadziesiąt miast w Polsce i przyjął ponad 10 tys. pacjentek między 18. a 96. rokiem życia.
Z każdą z nich lekarz przeprowadził wywiad, zmierzył ją i zważył, sprawdził ciśnienie, cholesterol, cukier we krwi. W razie potrzeby zrobił EKG. Jakie wyniki? Takie, że kardiolodzy łapią się za głowę. Aż 70 proc. z nas ma nadwagę lub otyłość, co druga podwyższony cholesterol, prawie połowa (46 proc.) nadciśnienie.

Reklama

Te dolegliwości zaczynają nas trapić coraz wcześniej, nawet przed trzydziestką - ale nie jesteśmy ich świadome, bo się nie badamy. Albo traktujemy je jako nieuchronność, bo podobne problemy ma mama czy babcia.

- Geny są ważne, jeszcze ważniejszy jest jednak styl życia. To, że na choroby serca cierpi kilka osób w rodzinie, najczęściej jest skutkiem zwykłego braku ruchu i tłustej kuchni, której tradycję kultywują także młodsze pokolenia - przekonuje dr Jadwiga Kłoś, zastępca kierownika Kliniki Kardiologii CMKP przy Szpitalu Grochowskim w Warszawie i założycielka sekcji Polskiego Towarzystwa Kardiologicznego "Choroby Serca u Kobiet". Na zmiany nigdy nie jest za późno. Sprawdź, co dolega Twoim rówieśniczkom, które zbadały się w kardiobusie Servier. I jak się przed tym uchronić.

18-35 lat. Siła beztroski

Co mówią liczby:

Ponad 22 proc. Polek w tym wieku pali papierosy. Nadwagę lub otyłość ma co trzecia. U 16 proc. poziom cholesterolu przekracza dozwolone normy, jednak tylko 5 proc. z nich jest tego świadomych. A i tak nie stosuje żadnego leczenia! Mimo młodego wieku już 8 proc. choruje na nadciśnienie tętnicze, pojawiają się też pierwsze przypadki zawałów serca: w tej grupie wiekowej przeszło go 5 kobiet na 804 przebadane pacjentki.

Co na to lekarz?

Dr Jadwiga Kłoś: Młode dziewczyny i kobiety nie potrafią o siebie zadbać! Nawyki, jakie wyrabiają na początku samodzielnego życia, zaprocentują w przyszłości. I co się okazuje?

Co czwarta, co piąta sięga po papierosy. Palaczki szybciej się starzeją, a to widać po skórze - mają więcej zmarszczek i przebarwień - i po naczyniach krwionośnych: znacznie szybciej narasta w nich blaszka miażdżycowa. Jeśli nie rzucą tytoniu już teraz, po 35. roku życia mogą zapomnieć o antykoncepcji hormonalnej: przyjmowanie pigułek i palenie papierosów zwiększa kilkunastokrotnie ryzyko zawałów i udarów. Domyślam się, że czasem palenie jest sposobem na poskromienie apetytu. Strategia ta wiedzie na manowce: prędzej czy później papierosy trzeba będzie rzucić, a problemy z wagą jeszcze się nasilą. Lepiej już teraz regularnie się ruszać. Wiem, że to trudne, bo w tym wieku kobiety radykalnie zmieniają tryb życia: kończą studia, idą do pracy i ogromną część czasu poświęcają karierze. Albo zakładają rodziny i bardziej niż o siebie dbają o dom. W nawale obowiązków nie ma sensu poświęcać swojego zdrowia.

Wystarczy w sumie trzy i pół godziny ruchu w tygodniu, by utrzymać układ krążenia w dobrej formie. Wróci szczupła sylwetka, zniknie cellulit, ureguluje się ciśnienie (optymalne to 120/80 mmHg) i cholesterol (poniżej 200 mg/dl). Amerykanki też robią karierę i znajdują czas na trening: biegają przed pracą albo chodzą na siłownię w porze lunchu. A ja proponuję wyjść na spacer, jogging albo jazdę na rowerze, zamiast oglądać kolejny serial w telewizji. Z jednym wyjątkiem: gorąco polecam programy kulinarne. Książki kucharskie też. Pozwolą oderwać się od schematów w kuchni i przestawić ze schabowego i rosołu na bardziej urozmaiconą dietę śródziemnomorską: sałaty, warzywa, rośliny strączkowe, ryby, bezmięsne miksowane zupy. Ważne, by jak najwcześniej nauczyć się, że zdrowe jedzenie to nie system zakazów i nakazów, ale sprzymierzeniec w utrzymaniu dobrej formy i zdrowia. Nawet jeśli nic nam nie dolega, warto się badać: raz w roku skontrolować ciśnienie tętnicze i poziom cholesterolu we krwi.

36-45 lat. Zagoniona, zagrożona

Co mówią liczby:

Po papierosy sięga 29 proc. kobiet. Już połowa cierpi na nadwagę lub otyłość. Co trzecia ma cholesterol powyżej normy, czyli więcej niż 200 mg/dl, ale wie o tym tylko 12 proc. z nich. I nadal w ogóle się nie leczy. Na nadciśnienie tętnicze choruje 15 procent. Spośród 681 kobiet z tej grupy 5 przeszło zawał, a 6 miało udar mózgu!

Co na to lekarz?

Dr Jadwiga Kłoś: Niedobrze, pali wciąż bardzo dużo kobiet. Myślę, że papierosy są często ucieczką przed problemami. Kobiety w tym wieku przeważnie mają na głowie dom i dzieci, a w pracy pełnią odpowiedzialne funkcje. Czas wyjść ze schematu matki Polki, zatroszczyć się o swoje emocje i regularny codzienny odpoczynek. W zeszłym roku naukowcy ogłosili, że zbawienny wpływ na serca mieszkańców południa Europy ma nie tylko dieta śródziemnomorska, ale również sjesta. W naszych warunkach klimatycznych i przy naszym stylu pracy popołudniowa drzemka jest często nierealna. Zachęcam jednak, by w ciągu dnia znaleźć chwilę na wyciszenie. Gdy nabieramy dystansu do problemów, zmniejsza się aktywność autonomicznego układu nerwowego, spada produkcja hormonów stresu i reguluje się ciśnienie. Zniwelować napięcie i poprawić humor pomoże regularny wysiłek fizyczny.

Kto nie ma czasu na 3,5 godziny w tygodniu, niech spróbuje ćwiczyć przynajmniej przez godzinę. Czyli dziesięć minut każdego dnia. Nawet mała dawka ruchu poprawi działanie układu krążenia. Jedne kobiety tłumią stresy nikotyną, inne je zajadają, stąd tak powszechna nadwaga i otyłość. To groźne nie tylko dla samych pacjentek, także dla ich rodzin. Wszak to kobiety najczęściej narzucają styl żywienia pozostałym domownikom. Być może kłopoty ze zdrowiem - nadwagę czy podwyższone ciśnienie - mają ich mężowie, partnerzy czy dzieci. Nie ma rady, trzeba wrócić do formy: tzw. BMI, czyli indeks masy ciała, powinien wynosić między 19 a 25 punktów (oblicza się go, dzieląc masę ciała w kilogramach przez wzrost w metrach do kwadratu).

Warto przy tej okazji zwrócić się do specjalisty: lekarza rodzinnego, kardiologa albo od razu do dietetyka. Fachowiec pomoże stopniowo schudnąć i na stałe zmienić kulinarne przyzwyczajenia z korzyścią dla całej rodziny. Radykalne diety są niebezpieczne dla zdrowia. Na dłuższą metę pozbawiają organizm ważnych składników odżywczych i elektrolitów, przez co mogą zaburzać pracę serca. A najczęściej i tak kończą się efektem jo-jo. Dowiedziono, że częste chudnięcie i przybieranie na wadze zwiększa ryzyko zawału serca i udaru mózgu. Jeszcze słowo o alkoholu, choć badania o nim nie wspominają. Dopuszczalna dawka dla kobiet wynosi około pięciu gramów dziennie, co oznacza np. małe piwo lub kieliszek wina. Niewielkie jego ilości mają wprawdzie ochronne działanie dla układu krążenia, jednak brak umiaru sprzyja rozwojowi raka piersi, uszkadza wątrobę i może prowadzić do udarów i zawałów.

46-55 lat. Czas na rewolucję

Co mówią liczby:

Trudno rozstać się z tytoniem: pali 28 proc. kobiet. Aż 70 proc. ma nadwagę lub otyłość i już co druga podwyższony cholesterol. Ponad 22 proc. o tym wie, ale wciąż nie stara się go obniżyć. Już 36 proc. kobiet choruje na nadciśnienie tętnicze. Na 2100 przebadanych kobiet z tej grupy 56 przeżyło swój pierwszy zawał serca, a 28 udar mózgu.

Co na to lekarz?

Dr Jadwiga Kłoś: Przeciętna Polka przechodzi menopauzę w wieku 50 lat. Okres czterech-sześciu lat, który ją poprzedza, jest moim zdaniem w życiu kobiety najważniejszy. Dlaczego? Po ostatniej miesiączce kobieta straci ochronę przed chorobami krążenia, którą przez lata zapewniały jej estrogeny. W jej naczyniach może wtedy zacząć się intensywnie rozwijać blaszka miażdżycowa. Teraz jest moment, by do tego nie dopuścić. Uporządkować styl życia i zmniejszyć swoje czynniki ryzyka: schudnąć, rzucić palenie, zbić ciśnienie i cholesterol.

To niezwykle cenny kapitał zdrowotny na kolejne trzydzieści lat życia. O motywację czasem trudno, zwłaszcza gdy dolegliwości, np. skoki ciśnienia czy tusza, nie dają się jeszcze mocno we znaki. Wciąż pokutują stereotypy, np. że z menopauzą kończy się kobiecość albo że po czterdziestym którymś roku życia nie można schudnąć. Z tych też powodów wiele pacjentek definitywnie przestaje dbać o figurę i atrakcyjność. Wpadają w przygnębienie, tracą ciekawość świata.

Jako lekarz i jako kobieta protestuję. Właśnie teraz mamy wreszcie więcej czasu dla siebie i możemy go wykorzystać dla zdrowia i rozwoju. Polecam optymistyczne lektury, np. książkę Francuzki nie tyją. Warto nauczyć się zwalniać tempo, cieszyć drobnymi przyjemnościami, znaleźć nowe hobby. Dążyć do prawidłowego BMI i koniecznie schudnąć w pasie. Mniejszy obwód talii (ten zalecany przez kardiologów nie przekracza 88 cm) poprawi samoocenę oraz wyniki badań: ciśnienia, cukru czy cholesterolu.

Wiadomo już, że zgromadzona w jamie brzusznej tkanka tłuszczowa zachowuje się jak odrębny gruczoł i produkuje przeróżne związki - w tym substancje zapalne, które nasilają zmiany miażdżycowe w naczyniach, podnoszą ciśnienie i mogą prowadzić do cukrzycy. Zachęcam do wizyty u specjalistów: najlepiej by w tym okresie kobieta była pod opieką i ginekologa, i kardiologa. Jeśli rzuci palenie i poprawi swoje zdrowotne parametry, specjalista może przepisać jej hormonalną terapię zastępczą, która zniweluje dokuczliwe uderzenia gorąca i polepszy jakość życia.

56-65 lat. Pospiesz się z kondycją

Co mówią liczby:

Nadwaga lub otyłość dotyczy 80 proc. kobiet! Już 56 proc. ma zbyt wysoki cholesterol i prawie wszystkie (53 proc.) są tego świadome: ale leczy się tylko część z nich (27 proc.). Papierosy pali nadal 14 procent kobiet. Wśród 3169 przebadanych zawał serca przeżyło 120, a udar mózgu 74.

Co na to lekarz?

Dr Jadwiga Kłoś: Spotykam pacjentki w tym wieku po zawałach i udarach. Wystraszone i zdziwione: "Pani doktor, co się stało? Całe życie byłam zdrowa!". Skąd one to wiedzą, skoro się nie badały? Jeśli kobieta nie zbije wagi, ciśnienia, cholesterolu i nie zmieni stylu życia, udar czy zawał może się jej przydarzyć już 5-10 lat po ostatniej miesiączce. W tym wieku wiele kobiet rzuca papierosy. Najczęściej ze strachu, bo już zdarzyło im się gorzej poczuć albo poważnie zachorowały. Te, które wciąż palą, igrają z losem, bo tytoń nasila zmiany miażdżycowe w naczyniach. Kardiolodzy uważali do niedawna, że kobiety w tym wieku są "straconym pokoleniem", a szkody, jakie wyrządziły sobie stylem życia, trudno naprawić. Tymczasem szwedzcy naukowcy opublikowali wyniki badań prowadzonych wśród ponad 24 tys. kobiet od 59. do 83. roku życia. Wszystkie w ciągu sześciu lat stopniowo modyfikowały przyzwyczajenia: jadły dużo warzyw, owoców, roślin strączkowych, orzechów i ryb, ograniczyły alkohol do umiarkowanych dawek. Do tego zaczęły się ruszać przynajmniej godzinę dziennie i rzuciły papierosy. W efekcie schudły, co wielu kobietom w tym wieku wydaje się niemożliwe. Poprawił się ich poziom cholesterolu i ciśnienia, a ryzyko zawału spadło aż o 92 procent! Czy trzeba jeszcze dowodów, że na profilaktykę nigdy nie jest za późno?

Powyżej 66 lat. Gotowe na zmiany?

Co mówią liczby:

Na nadciśnienie choruje już 61 proc. kobiet, połowa ma zbyt wysoki cholesterol. Trzy czwarte cierpi na nadwagę lub otyłość. Pali 6 procent. Kobiety w tej grupie są też najbardziej świadome zagrożenia zawałem czy udarem.

Co na to lekarz?

Dr Jadwiga Kłoś: Chcieć to móc. Pacjentki z tej grupy wiekowej są wprawdzie w gorszej kondycji, ale mam dla nich te same zalecenia co dla ich koleżanek młodszych o dekadę: stopniowa zmiana diety i ruch poprawią kondycję i samopoczucie, a do tego zmniejszą ryzyko zawału i udaru. Tyle rzeczy chcemy zrobić na emeryturze, może czas się do nich zabrać? Aleksandra Stelmach

Twój Styl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy