Reklama

Stół sercem domu

Stare porzekadło mówi: „Jak sobie pościelisz, tak się wyśpisz”. Analogicznie jest przy stole. Czym go nakryjesz, tym się najesz”.

Lubimy przypisywać sprawom i zdarzeniom magiczne znaczenie. Lubimy odsuwać od siebie odpowiedzialność i moc sprawczą, bo tak łatwiej. Ale czy aby na pewno? Ponoć skuteczni ludzie zawsze znajdą sposób, a malkontenci powód do narzekania. Jedno i drugie pochłania energię, co wybierzesz?

Ilu z nas jest niezadowolonych z własnego wyglądu i sylwetki? Ilu z nas notorycznie szuka wytłumaczenia wyliczając niesprzyjające nam czynniki zewnętrzne? Sporo nas jest. Jak często tłumaczymy niedoskonałości sylwetki naszych dzieci zrzucając winę na babcię, ciocię, albo szkołę. Tak trudno przyznać przed innymi, a tak naprawdę przed samym sobą, że popełniamy błędy.

Reklama

Na pytanie: "Co jadł/a pan/pani na kolację" często słyszę: "A to, co było w lodówce". Czasem trudno pohamować śmiech. Trochę brzmi to tak, jakby te lodówki zapełniały nam się same. Mamy wpływ na jakość naszego życia. Sami wybieramy produkty, które wkładamy do koszyka w sklepie. To one lądują w naszych lodówkach, a potem na talerzach i w żołądkach. Nie uciekajmy przed tym.

Żywienie nie jest fizyką kwantową i nie każdy z nas potrzebuje lekarza, dietetyka czy innego specjalisty, by karmić się racjonalnie. Świat XXI wieku oferuje nam profesjonalistów w każdej dziedzinie, trochę tak, jakbyśmy zatracili zdolność myślenia i czucia, a w zamian mieli korzystać z podpowiedzi w każdym aspekcie życia.

Odżywianie to dostarczanie energii do wszystkich komórek ciała. Każdy z nas wie, że lepiej wybrać świeże warzywa i owoce, niż paczkę chipsów i napój energetyczny. Pokarm ma nam dostarczyć nie tylko kalorie, ale też wartości odżywcze. Cała sztuka to regularne spożywanie małych racji pokarmu i co nie mniej ważne w dobrym towarzystwie. Najbardziej wykwintne potrawy spożywane w stresie, albo wśród ludzi, których nie lubimy mogą wręcz spowodować niestrawność. Nasze jelita nazywane są drugim mózgiem, bo mają ogromne ilości zakończeń nerwowych.

Dlaczego brzuszki małych dzieci są tak wrażliwe na nowe produkty? Nie w pełni wykształcony przewód pokarmowy malucha reaguje bardzo silnie, dlatego nowości wprowadzamy stopniowo.

A skąd określenie "miękki brzuszek". Nieważne ile mamy lat, każdy z nas ma swoje czułe punkty, których odkrywanie zarezerwowane jest dla zaufanych i najbliższych osób.

Trudno ukryć, że świat kręci się wokół brzucha, wokół stołu i smaków na talerzu. Nie sposób zrezygnować z przyjemności jedzenia, bo uczynimy z życia udrękę. Warto jednak stosować zasadę jakości, a nie ilości pochłanianych smakołyków. Trzeci kawałek ciasta nie będzie rozkoszą dla kubeczków smakowych, a raczej substytutem braków emocjonalnych. Jedząc w dobrym towarzystwie nie musimy niczego zajadać. Pomyślmy o tym.

Ewa Koza, mamsmak.com 

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: zdrowe odżywianie | dieta
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy