Reklama

Świat dopada bezsenność

Zaburzenia snu są coraz powszechniejszym problemem na świecie - przyznają naukowcy. Niewystarczająca ilość snu nie tylko zaburza funkcje poznawcze, negatywnie wpływa na koncentrację, ale również może być jedną z przyczyn otyłości czy nadciśnienia.

Naukowcy z University of Michigan za pomocą aplikacji przeprowadzili badania, które miały dostarczyć im danych niezbędnych do uzyskania odpowiedzi na pytanie, w jaki sposób presja społeczna, ale również kwestie kulturowe wpływają na rytm biologiczny, w tym również sen.Na podstawie danych zebranych w 100 krajach, specjaliści wykazali, że zaburzenia snu, jak również zakłócenie naturalnego biologicznego rytmu, stają się coraz powszechniejszym problemem na świecie.

- Nasze badania wykazały, że wpływy i presja społeczna osłabiają lub całkowicie zaburzają naturalny zegar biologiczny. Pod wpływem presji, stresu znacznie skraca się czas, jaki ludzie poświęcają na sen - wynika z badań opublikowanych w czasopiśmie "Science Advances".

Reklama

Średnia ilość snu na świecie waha się od minimum siedmiu godzin 24 minut w Singapurze i Japonii do maksymalnie ośmiu godzin 12 minut w Holandii, stwierdzono w badaniu. Chociaż różnica 48 minut może wydawać się nieistotna, krótszy o pół godziny sen, może mieć znaczący wpływ na funkcje poznawcze i zdrowie, twierdzą naukowcy.

- Zaburzenia snu stanowią zagrożenie dla zdrowia ludzkiego - podkreślają specjaliści.

Raport przygotowany przez Centers for Disease Control andPrevention wskazuje, że przewlekły brak snu zwiększa ryzyko otyłości, cukrzycy, nadciśnienia i chorób sercowo-naczyniowych. (PAP Life)

PAP life
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy