Reklama

Sygnały, które wskazują, że to może być zawał

Objawem zawału serca nie zawsze jest tylko ostry ból w klatce piersiowej.

Niepokojący ból

Gdy nie wykonujemy żadnego wysiłku, serce pracuje równo. Nawet nie pamiętamy wówczas, że bije. Normalne jest też, gdy przyspiesza podczas aktywności fizycznej lub gdy przeżywamy silne emocje. Jeśli jednak nagle odczuwamy ostry ból w klatce piersiowej, to możliwe, że mamy zawał.

Niektóre objawy są tak charakterystyczne, że od razu nasuwają podejrzenie zawału serca. Najbardziej rozpoznawalny jest ostry, rozpierający ból w klatce piersiowej, który promieniuje do lewej ręki (czasem obu rąk), żuchwy czy pleców. Charakterystyczne jest również to, że nie ustępuje po odpoczynku. Ale też często się zdarza, że osoby przechodzące zawał (częściej kobiety), odczuwają ból w górnej części jamy brzusznej, podobny do silnej niestrawności. U innych może być to tylko pewien dyskomfort odczuwany za mostkiem, połączony z nagłym uczuciem duszności albo skrócenia oddechu.

Reklama

Niepokojącym sygnałem jest też łatwe męczenie się lub pojawianie się bólu w klatce piersiowej po wysiłku. Taki objaw może powracać nawet przez kilka kolejnych dni. Warto też wiedzieć, że atak serca wyzwala u chorego niepokój lub silny lęk przed śmiercią. Towarzyszą mu też takie objawy, jak bladość skóry, zimny pot, nudności, wymioty, zasłabnięcie, a czasem nawet utrata przytomności.

Większość ataków serca przytrafia się między godziną 6 rano a 12 w południe. Objawy mogą pojawiać się też nagle, w ciągu dnia lub zaskoczyć podczas snu.

Lek. medycyny Elżbieta Sandzewicz,  internistka z CM TARCHOMED

W każdym przypadku liczy się czas

Przyczyną zawału serca jest zablokowanie dopływu krwi do mięśnia sercowego, najczęściej przez skrzep. Skutki zawału zależą od tego, jak dużej części mięśnia dotyczy niedokrwienie. Ale również od tego, jak szybko udzielona została pomoc.

Z każdą minutą zawału umierają kolejne komórki mięśnia sercowego. Jeśli podejrzewamy zawał u siebie, a wcześniej nie chorowaliśmy na serce, najlepiej położyć się, odpocząć i obserwować dolegliwości. Jeśli narastają przez następne 15 min, a do tego zaczyna ogarniać nas lęk, pojawia się dziwne osłabienie - wzywajmy karetkę.

Pamiętajmy też, że nawet, jeśli ból przejdzie i zrezygnujemy z wezwania pogotowia, trzeba następnego dnia zasięgnąć porady lekarza i wykonać badanie EKG.

Jeśli natomiast podejrzewamy zawał u innej osoby, układamy ją w pozycji siedzącej, z podparciem pod głowę i nogami ugiętymi w kolanach, by w ten sposób zmniejszyć obciążenie serca. Luzujemy uciskającą garderobę (krawat, biustonosz) i wzywamy pogotowie. Gdy chory jest nieprzytomny, natychmiast po wezwaniu karetki przeprowadzamy resuscytację.

Trzeba podać leki ratujące życie

Jeżeli podejrzewamy u siebie lub u kogoś zawał serca, wezwijmy najpierw pogotowie ratunkowe. Potem zażyjmy sami (lub podajmy choremu) leki.

Jeśli wiemy, że chory leczy się na serce i ma przy sobie np. nitroglicerynę - podanie jej przyniesie mu ulgę. Jednak można to zrobić tylko pod warunkiem, że mamy możliwość zmierzyć mu tętno i ciśnienie krwi - skurczowe powinno być wyższe od 100, oraz że ból na pewno jest umiejscowiony w klatce piersiowej. Chory powinien przyjąć lek w pozycji siedzącej.

Jeśli osoba, która podejrzewa u siebie zawał, ma już za sobą takie doświadczenie, może zażyć tabletki zawierające kwas acetylosalicylowy, np. aspirynę ok. 75-300 mg. Ma właściwości przeciwzakrzepowe, dzięki czemu zmniejszy straty, jakie zawał zrobi w sercu. Z innymi lekami postępujmy bardzo ostrożnie. Nie należy np. od nikogo pożyczać w takiej sytuacji leków "na serce".

Dr n. med. Piotr Abramczyk,  specjalista kardiolog

Anna Gumowska

Świat kobiety
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy