Reklama

Telewizja zabiera sen

Wieczorne oglądanie telewizji jest ważnym czynnikiem wpływającym na porę kładzenia się spać i może przyczyniać się do przewlekłego niedoboru snu.

Naukowcy z USA przeanalizowali dane dotyczące 21 tys. 475 osób powyżej 15. roku życia. Analizowano głównie, jakie zajęcia wykonują na dwie godziny przed i po planowanej porze udania się na odpoczynek nocny. Okazało się, że oglądanie telewizji było dominującą (blisko 50 proc. badanych) czynnością poprzedzającą sen.

Zdaniem autorów badań z University of Pennsylvania School of Medicine in Philadelphia to zadziwiające, że w tak wielu przypadkach o godzinie rozpoczęcia nocnego snu decyduje telewizja, a nie bardziej naturalne czynniki - np. godzina zachodu słońca.

Reklama

W efekcie takiego zachowania logiczne byłoby, gdyby telewizja skłaniała nas również do późniejszego wstawania, ale - jak się można domyślić - tak nie jest. Czas pobudki wyznaczają nasze obowiązki, co często prowadzi do poważnych niedoborów snu.

Wiadomo, że spanie krócej niż 7-8 godzin dziennie zaburza naszą uwagę i możliwości skupienia, a także zwiększa ryzyko otyłości oraz różnych chorób. Pomimo to, około 40 proc. mieszkańców krajów rozwiniętych w Europie i USA śpi w nocy mniej niż zalecane minimum.

- Biorąc pod uwagę fakt, że zbyt mała ilość snu wpływa negatywnie na nasze zdrowie, to alarmujące jak wielu ludzi jest chronicznie niewyspanych z powodu własnego wyboru stylu życia - podkreślają autorzy pracy. Dodają, że o ile przesunięcie godzin pracy rzadko jest możliwe, o tyle rezygnacja z kilku wieczornych programów w TV leży w zasięgu naszych możliwości.

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: USA | telewizja
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama