Reklama

Właściwości botwiny. Z czym ją jeść

Młode buraczki ćwikłowe i ich listki zawierają mnóstwo cennych substancji. Więcej nawet niż dojrzałe bulwy. Warto więc korzystać ze sprzyjającej pory i zajadać się botwinką.

Choć tak u nas rozpowszechnione, buraki przywędrowały na północ z krajów śródziemnomorskich. Okazało się, że znacznie lepiej służy im chłodniejszy klimat. I dobrze, bo są one bogatym źródłem wielu witamin i minerałów, niezbędnych dla naszej dobrej formy. Są też naprawdę pyszne, również w postaci młodziutkiej botwinki.

Eliksir zdrowia i młodości

Buraczane liście to kopalnia żelaza, z tego powodu mają one silne właściwości krwiotwórcze. Dlatego osoby cierpiące na anemię powinny je obdarzyć szczególnymi względami. To także doskonały produkt dla wegetarian. Botwinkę można też polecić osobom dbającym o linię. Cały pęczek (około 350 g) ma tylko 48 kcal.

Reklama

Przynosi ulgę wątrobie: Ta roślina ma zdolność odtruwania i odkwaszania organizmu. Dzięki temu wspomaga pracę wątroby i dróg żółciowych. Jest znakomitym antidotum na męczącą zgagę. Duża zawartość błonnika sprzyja prawidłowemu trawieniu, pobudza pracę jelit i hamuje odkładanie się tzw. złego cholesterolu.

Chroni serce i nerwy: Młode buraki ćwikłowe zawierają co najmniej 13 różnych antyoksydantów, przede wszystkim z grupy flawonoidów, które dobroczynnie działają na krążenie. Z kolei antocyjany chronią komórki przed nowotworami i zwalczają szkodliwe wolne rodniki przyspieszające starzenie. Zawarty w botwince zestaw witamin z grupy B pomaga przy nerwicy, łagodzi stres, depresje, zmniejsza napięcie. Ten witaminowy koktajl wzmacnia też koncentrację, refleks, zdolność uczenia i pamięć, leczy zaburzenia snu.

Zwalcza niedoskonałości skóry: Botwinka zawiera biotynę i cząsteczki siarki, dzięki temu korzystnie wpływa na cerę, zwłaszcza zbyt tłustą lub przesuszoną. Znajdujące się w niej substancje regulują bowiem pracę gruczołów łojowych, zapobiegając problemom.

Przysmak dla całej rodziny

Wszyscy znamy smaczną zupę z botwinki i orzeźwiający chłodnik. Jednak to warzywo ma znacznie większe możliwości. Warto spróbować je na ciepło, jako duszoną jarzynkę do drugiego dania, np. z dodatkiem jabłek. Doskonałym pomysłem jest wykorzystanie młodych buraczków jako składnika farszów do pierogów i naleśników. Znakomicie komponują się z serem feta lub w duecie ze szpinakiem i czosnkiem.

Jeśli lubimy wytrawne tarty, w nich również sprawdzi się botwinka. Można tworzyć dowolne kompozycje, jednak zapieczona z kozim serem lub takim z niebieską pleśnią smakuje naprawdę wybornie.

Botwinkę można też jeść na surowo. Jeść albo pić. Doskonałe są wytrawne koktajle z jej dodatkiem, oparte na kefirze, maślance lub jogurcie. Jest też ona dekoracyjnym i smakowitym elementem sałatek. Idealnie łączy się z takimi owocami jak pomarańcze i mandarynki oraz z różnymi odmianami orzechów i pestek. Podobnie jak w ciepłych daniach służy jej towarzystwo serów, np. mozzarelli, fety czy oscypka.

Można też do niej dodawać drobne grzanki, przepiórcze lub kurze jajka. Świetnie czuje się w kompanii innych warzyw liściastych: szpinaku, roszponki, rukoli. Lubi lekkie dressingi na bazie oliwy i octu balsamicznego.

Najzdrowsza z serem i jogurtem

Liście młodych buraków zawierają kwas szczawiowy, który hamuje przyswajanie wapnia. By uzupełnić braki tego pierwiastka, warto dodawać do dań z botwinką produkty bogate w wapń, np. śmietanę, sery, jogurt.

Niestety, z powodu szczawianów, osoby mające kamicę nerkową powinny zrezygnować z zalet botwinki, by nie spowodować powstania większej ilości złogów.

Marta Urbańska

Kobieta i życie
Dowiedz się więcej na temat: przysmak
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy