Reklama

Zachowaj intymną równowagę

Nasza flora bakteryjna zmienia się wraz z wiekiem. Wpływają na to również takie czynniki, jak zmiany hormonalne w cyklu miesiączkowym, stres, dieta, terapia antybiotykami czy aktywność seksualna. Nie bez znaczenia są codzienne nawyki - kąpiele w wannie, rodzaj noszonej bielizny, wizyty na basenie, a nawet depilacja bikini. Kiedy równowaga w intymnym ekosystemie zostanie zachwiana, zaczynają się kłopoty.

Zdrowa kobieta nie powinna odczuwać w okolicach intymnych żadnego swędzenia, pieczenia ani innego rodzaju dyskomfortu. Stosunki seksualne również nie powinny być bolesne. Naturalna wydzielina z pochwy zmienia w ciągu cyklu miesiączkowego swoją konsystencję (od przezroczystej do gęściejszej, mleczno białej), ale przez cały czas pozostaje bezwonna. Kilka dni przed owulacją i po niej może być bardziej obfita, ale nigdy do tego stopnia, by konieczne było np. noszenie podpasek. Na straży intymnego komfortu stoi armia bakterii, tworzących złożony ekosystem, którego zadaniem jest ochrona przed szkodliwymi drobnoustrojami.

Reklama

Intymny ekosystem

Jeden gram prawidłowej mikroflory pochwy zawiera około 100 gatunków bakterii, wśród których najważniejszą rolę odgrywają Lactobacillus Acidophilus, czyli pałeczki kwasu mlekowego. Mikroorganizmy te, zwane również pałeczkami Döderleina, zamieniają odkładający się w nabłonku pochwy glikogen w kwas mlekowy - ten sam, który gromadzi się w mięśniach po wysiłku fizycznym i który znajduje się w kwaśnym mleku. Kwas mlekowy od powiada za niskie pH pochwy, czyli wybitnie kwaśne środowisko, które stanowi naszą naturalną ochronę przed szkodliwymi bakteriami i grzybami. Większość chorobotwórczych drobnoustrojów nie jest w stanie rozmnażać się w tak nieprzyjaznym otoczeniu, podczas gdy pożyteczne bakterie czują się w nim doskonale.

Zmiany w cyklu życia

Mikroflora pochwy zmienia się w ciągu życia kobiety. Noworodki płci żeńskiej, dzięki estrogenom pochodzącym z łożyska matki, posiadają przez kilka tygodni niemal identyczną florę bakteryjną pochwy jak dorosłe kobiety, u których dominują pałeczki kwasu mlekowego. Mikroflora dziewczynek przed pierwszą miesiączką przypomina z kolei ekosystem charakterystyczny dla kobiet po menopauzie.

Środowisko pochwy zmienia się też w czasie cyklu miesiączkowego. Podczas menstruacji pH wzrasta, co, w połączeniu z niskim poziomem nawilżenia, sprzyja infekcji bakteryjnej lub grzybiczej. Warto pamiętać, że naturalnym składnikiem ekosystemu pochwy są nie tylko pożyteczne bakterie, ale i drożdżaki Candida Albicans, gronkowiec złocisty, paciorkowce, Escherichia Coli, niektóre szczepy grzybów. Dopóki bakteriom kwasu mlekowego udaje się utrzymać je w ryzach - wszystko jest w porządku. Niestety, równowagę w ekosystemie pochwy bardzo łatwo naruszyć, a to pierwszy krok do infekcji.

Co szkodzi, a co pomaga

W wielu przypadkach odpowiedzialność za utratę równowagi bakteryjnej w pochwie leży po stronie hormonów, które mają wpływ na skład mikroflory w kolejnych fazach cyklu miesiączkowego. Najmniej dobrych bakterii mamy podczas okresu. Wtedy poziom pH w pochwie podnosi się, co stanowi zaproszenie dla chorobotwórczych drobnoustrojów, które mają zwyczaj atakować właśnie w tym momencie. Ogromny wpływ na intymną mikroflorę ma również burza hormonalna związana z ciążą. Zwiększenie poziomu progesteronu sprawia, że odczyn wewnątrz pochwy z kwaśnego zamienia się w bardziej zasadowy, podobnie jak w czasie miesiączki.

Nawracające grzybice i zapalenia pochwy są powszechną zmorą kobiet stosujących antykoncepcję hormonalną, a także tych, które przechodzą klimakterium. Bolesna w skutkach bywa też terapia antybiotykami, które zabijają wszystkie bakterie - zarówno te szkodliwe, jak i pożyteczne. Zanim flora bakteryjna się zregeneruje, drożdżaki, stale obecne w pochwie, zdążą zrobić swoje.

Zakażenie na życzenie

Niestety, często zdarza się, że zaburzenia intymnej mikroflory fundujemy sobie same. Sprzyja im (niestety) bogate życie seksualne - a szczególnie częste zmiany partnerów. Seks może przyczynić się również do powstawania mikrootarć i ranek w pochwie, a co za tym idzie - rozwinięcia się stanu zapalnego. Wiele szkody może wyrządzić nam też zbyt gorliwa higiena, stosowanie perfumowanych wkładek higienicznych czy papieru toaletowego. Głębokie irygacje wymywają z pochwy dobre bakterie, a stosowanie zbyt silnych detergentów do mycia okolic intymnych skutecznie pozbawia nas naturalnej bariery ochronnej.

Grzybicę pochwy możemy również "przynieść" z basenu albo kąpieliska lub wyhodować pod zbyt ciasną bielizną (ach te stringi). Do rozwoju infekcji pochwy przyczynia się nawet nieodpowiednia, bogata w wysoko przetworzone cukry, dieta. Niektóre kobiety reagują intymnymi dolegliwościami na stres, który osłabia ogólną odporność organizmu.

Pomimo szczerych chęci nie da się wyeliminować wszystkich czynników szkodliwych dla mikroflory pochwy. Dlatego, aby zminimalizować ryzyko infekcji, warto stosować probiotyki, czyli preparaty zawierające żywe szczepy pożytecznych bakterii, właściwą higienę, a przede wszystkim - zachować zdrowy rozsądek.

(sb)

Żyj zdrowo i aktywnie
Dowiedz się więcej na temat: infekcje intymne | zdrowie | choroby
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy