Reklama

Zmiana czasu - jak wykorzystać dodatkową godzinę?

W niedzielę 26 października cofnęliśmy wskazówki zegarów. O tym, jak odnaleźć się w nowym, "zimowym" czasie i o tym, czy rzeczywiście zyskaliśmy dodatkową godzinę, opowiada Iwona Kowalewski, specjalistka w zakresie sztuki relaksu.

Zmiana czasu różnie na nas wpływa, nieco rozregulowując nasz dobowy rytm. Negatywne skutki możemy odczuwać zarówno w sferze fizycznej, jak i psychicznej, a to jest dla naszego organizmu dodatkowy stres. Jak sobie z tym poradzić?

"Zmiana czasu z letniego na zimowy jest łatwiejszą zmianą dla człowieka, jeśli chodzi o rutynę dnia codziennego i jeśli chodzi o to, co człowiek codziennie robi - w jaki sposób żyje, w jaki sposób funkcjonuje. Dlatego, że to jest zmiana na czas geograficzny. Czyli na ten właściwy czas, według którego tak naprawdę funkcjonujemy. To czas letni jest tym czasem innym dla nas, kiedy trudniej jest nam się przestawić. Chociaż jest on dużo przyjemniejszy, ponieważ rzeczywiście wydłuża się dzień" - mówi  Iwona Kowalewski.

Reklama

Przestawiając wskazówki zegarków o godzinę do tyłu, wydaje nam się, że zyskujemy godzinę czasu. Czy faktycznie tak jest? "Wydłużanie dnia jest sformułowaniem bardzo potocznym, bo dzień trwa tyle, ile trwa i noc również trwa tyle samo. W związku z tym ani nie śpimy dłużej, ani nie funkcjonujemy w ciągu dnia dłużej. W zależności od zmiany czasu dzień skraca się ze względu na porę roku - po prostu dłużej jest ciemno, a krócej jest widno. Fakt, że na zegarze mamy inna godzinę, to już jest nasza indywidualna cywilizacyjna "przypadłość" - taką sobie wybraliśmy formę funkcjonowania" - tłumaczy Kowalewski.

Mimo, że dodatkowa godzina wydaje się być tylko naszym złudzeniem, to jednak odczuwamy jej obecność. "Jeśli chodzi o zmianę czasu z letniego na zimowy, to dwa elementy są tutaj dla nas zauważalne. Pierwszy następuje już w niedzielę rano, kiedy możemy dłużej pospać. Tak się mówi, bo najczęściej budzimy się o tej samej godzinie, o której zwykle byśmy się budzili, tylko widzimy wtedy na zegarku, że jest wcześniej. To budzi pozytywne uczucie, gdyż wydaje nam się, że nagle zyskaliśmy dodatkową godzinę. Ważne jest, w jaki sposób my tę dodatkową godzinę wykorzystamy" - zwraca uwagę ekspert.

Skoro zyskaliśmy dodatkową godzinę w ciągu dnia, warto ją wykorzystać jak najlepiej. Większość z nas zapewne przeznaczy ją na dłuższy sen. A co proponuje specjalistka od relaksu?

"Jako, że rzeczywiście jest to moment zmiany pogody, zmiany otoczenia, zmiany naszego energetyzowania, dobrze jest ten czas przeznaczyć dla siebie. Czyli nie ucieszyć się i usiąść wcześniej do pracy, ani nie starać się natychmiast zmienić wszystkich swoich nawyków, żeby je natychmiast przesunąć o godzinę do przodu. Lepiej jest tą pierwszą godzinę wykorzystać na refleksję. Na to, żeby usiąść spokojnie w fotelu i żeby pozwolić sobie na rozluźnienie mięśni oraz na poradzenie sobie z emocjami, czyli na taki czysto fizjologiczny odpoczynek" - mówi  Life Kowalewski.

Mimo, że po przespanej nocy rano powinniśmy czuć się wypoczęci skoro dopiero wstaliśmy, Iwona Kowalewski tłumaczy, dlaczego warto zadbać o dodatkowy wypoczynek. "Zmiana czasu następuje w niedzielę, która dla wielu ludzi jest dniem wolnym od pracy, ale mimo wszystko postarajmy się znaleźć ten moment poświęcenia czasu samemu sobie. Nam tego bardzo brakuje - w naszej rutynie dnia codziennego najczęściej sobie zabieramy czas. Przeznaczamy go pracy, rodzinie, obowiązkom. Wielu różnym czynnościom, również aktywnemu spędzaniu czasu - uprawianiu sportu czy pielęgnowaniu swoich pasji. Zapominamy o tym, że od czasu do czasu powinniśmy poprzebywać sami ze sobą w takiej zupełnie biernej formie - nic nie robiąc, pozwalając sobie na to, żeby w naszej głowie odbyły się porządki bez naszej aktywności. I ta jakby dodatkowa godzina rano mogłaby być pierwszym dniem zupełnie nowego podejścia do kontaktu z samym sobą" - kwituje Kowalewski.

PAP life
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy