Anna Orzelska - owoc grzesznej miłości

Dość osobliwie zapisało się panowanie Augusta II Mocnego w Polsce i to nie tylko dlatego, że był on jedynym polskim królem, który doczekał się detronizacji, by ponownie objąć tron po pięciu latach rządów Stanisława Leszczyńskiego.

Anna Orzelska
Anna OrzelskaAgnieszka Lisak – blog historyczno-obyczajowy

Monarcha z dynastii Sasów słynął też z niezwykłej tężyzny fizycznej: ponoć łamał w rękach podkowy, giął żelazo i dźwigał bloki skalne. Jednak swój przydomek "Mocny" zawdzięczał nie tyle sile fizycznej, ile witalności i wręcz niespożytemu temperamentowi. W jego łożu gościło tak wiele kobiet z różnych warstw społecznych, że ułożenie pełnej listy królewskich kochanek jest po prostu niemożliwe.
 Władca, obok żony, Krystyny Eberhardyny, małżeństwo z którą, delikatnie mówiąc, okazało się katastrofą, miał także oficjalne metresy. Ponoć istnieją dwa gatunki mężczyzn: jedni za wszelką cenę chcą przespać się z wszystkimi kobietami świata, zmieniając kochanki jak rękawiczki, natomiast inni potrafią odnaleźć wszystkie kobiety świata w jednej i żyją w związkach monogamicznych.
August II należał do tego pierwszego gatunku, o czym miała okazję przekonać się nie tylko jego żona, ale także kolejne metresy, hołubione i obsypywane prezentami, ale też zdradzane przy każdej okazji... Obok dam z ówczesnej society, monarcha sypiał też z aktoreczkami, tancerkami, zwykłymi mieszczkami, chłopkami czy karczmarkami. Co ciekawe, być może wiele z nich nawet nie zdawało sobie sprawy, iż przeżyło miłosne uniesienia z królem, bowiem August miał zwyczaj wymykać się z zamku w przebraniu, by incognito zdobywać względy pięknych pań...

Niektórzy twierdzą, iż jurny władca doczekał się ponad trzystu dzieci. Zważywszy na jego stosunek do kobiet i ilość romansów nie jest to liczba zupełnie nieprawdopodobna, aczkolwiek historycy wątpią w aż tak liczne potomstwo władcy. Sam król przyznawał się jedynie do jedenaściorga z nich, z których dwoje, syn Anny Konstancji von Cosel oraz córeczka tancerki Duparc, zmarło w dzieciństwie. Pozostała dziewiątka chowała się dobrze, ciesząc się zainteresowaniem królewskiego ojca, który nie tylko troszczył się o ich wychowanie i łożył na ich utrzymanie, ale także zadbał o ich karierę i zaaranżował ich związki małżeńskie.

Zdecydowanie jego pupilką i oczkiem w głowie była córka Henrietty Réhnard, Anna Katarzyna, która dosłownie podbiła serce Augusta III. Co ciekawe, jej matka nie była arystokratką, tylko zwykłą mieszczką, a romans jej i króla rozpoczął się i trwał w najlepsze, kiedy oficjalną metresą Augusta II była wszechwładna i zaborcza hrabina Cosel. Ambitna kobieta, która w skrytości ducha liczyła, że po śmierci schorowanej Krystyny Eberhardyny zostanie żoną monarchy, postanowiła pozbyć się wszystkich rywalek i wybić swemu kochankowi z głowy wszelkie pokątne amory.

Kiedy monarcha przebywał w Dreźnie, hrabinie dość łatwo było go upilnować i sprawić, że nikt nie zagroził jej pozycji w królewskiej sypialni. Sprawy jednak wymykały się spod kontroli, kiedy monarcha wyjeżdżał do Warszawy, pozostawiając Annę Konstancję w Saksonii. Pozbawiony jej towarzystwa był jednocześnie narażony na pokusy ze strony pięknych dam, których w ówczesnej Polsce nie brakowało. Dlatego piękna hrabina niechętnie puszczała go samego w podróż. Jednak nawet, gdy przebywała u jego boku, monarcha pozwalał sobie na skok w bok, starając się utrzymać ten fakt w sekrecie przed zazdrosną i bardzo podejrzliwą hrabiną.

I tak też było w przypadku związku z matką bohaterki naszej historii - Henriettą Réhnard, córką Andreasa Réhnarda, francuskiego handlarza winem, który do Polski przybył najprawdopodobniej z Hamburga i osiadł w Warszawie. Romans tych dwojga rozpoczął się ok. 1706 roku, a pikanterii całej sprawie dodawał fakt, iż w stolicy Polski jurnemu monarsze towarzyszyła jego ówczesna metresa, hrabina Cosel... Władcy udało się jednak przechytrzyć zazdrosną kobietę i w pewnego wieczora incognito wymknął się do winiarni, w której gościom usługiwała piękna Henrietta. Wkrótce parę połączył ognisty romans, który trwał aż do wyjazdu Augusta do Saksonii. Niestety, nadobna karczmareczka długo pamiętała o upojnych chwilach spędzonych z władcą, bowiem po romansie została jej "pamiątka" w postaci córeczki, Anny Katarzyny.

Jak to zwykle bywa z nieślubnymi dziećmi władców, zwłaszcza z tymi, których matki pochodzą z niższych warstw społecznych, dokładna data urodzin Anny nie jest znana. Król początkowo nie interesował się owocem swego romansu i mała Anna Katarzyna nie znała ojca. Jednak w 1724 r. odnalazł ją jej przyrodni brat, hrabia Fryderyk August Rutowski, który postanowił przedstawić ją Augustowi. Piękna dziewczyna, wysoka i postawna brunetka, bardzo podobna do ojca, bez trudu zdobyła serce króla, który postanowił nie tylko ją uznać, ale także nadać jej tytuł hrabiowski i nazwisko Orzelska oraz wyznaczyć stałą pensję.

Julian Bartoszewicz, w swej pracy "Znakomici mężowie Polscy w XVIII w." wysnuwa wniosek, że nazwisko nadane przez władcę Annie, pochodzi od słowa "orzeł". Król chciał w ten sposób podkreślić fakt urodzenia Orzelskiej w Polsce, w odróżnieniu np. od jego naturalnego syna Maurycego Saskiego, urodzonego w Saksonii. Poza tym August robił co mógł, by wynagrodzić dziewczynie wieloletnie zaniedbania, przyznając jej czołową pozycję na dworze oraz honory należne córce króla. W 1726 r. Anna otrzymała na własność, specjalnie dla niej przerobiony i odnowiony przez Pöppelmanna i Deybla, pałac Potockich, obecnie noszący miano pałacu Błękitnego, od koloru dachu, jakim pokryto pałac w 1807 r.

Piękna panna Orzelska, pomimo że nie otrzymała stosownego wykształcenia, na dobre zagościła na warszawskim i drezdeńskim dworze Augusta, odsuwając w cień wszystkie inne kobiety z otoczenia ojca i teraz to właśnie dla niej organizowano bale, maskarady, polowania i przyjęcia. Część historyków uważa, że Anny nie cierpiał jedyny legalny syn Augusta II i jego żona, jednak autor biografii króla i świetny znawca czasów saskich, Jacek Staszewski, twierdzi, że Maria Józefa polubiła przyrodnią siostrę swego małżonka i razem z nią oddawała się swej ulubionej rozrywce - polowaniom.

Obie panie organizowały razem bale, maskarady oraz inne imprezy podczas wizyt Anny Katarzyny w Dreźnie. Zarówno w Warszawie, jak i w Dreźnie, Orzelska oczarowała wielu mężczyzn. Jej urokowi uległ pierwszy biograf Augusta III baron Pöllnitz, wiele miejsca poświęcając Annie w swych pamiętnikach, jak również następca tronu pruskiego, Fryderyk, syn Fryderyka Wilhelma I. Młodzieniec zakochał się w niej po uszy, a kiedy wyjechał z Drezna, popadł w melancholię, z której wyleczyła go dopiero wizyta pięknej panny w Berlinie. To właśnie z Orzelską młody pruski królewicz przeżył swą inicjację seksualną. Niektórzy historycy przypuszczają, że podczas schadzek z Fryderykiem, Orzelska uprawiała szpiegostwo na rzecz Saksonii. Innym mężczyzną, z którym łączył ją intymny związek był Jan Cetner, wojewodzic smoleński i starosta kamionacki. Romans rozpoczął się w 1729 r., a cała Warszawa huczała od plotek, kiedy Orzelska przez pewien czas nie pokazywała się publicznie, pod pozorem jakiejś tajemniczej choroby... .

Oglądając zachowane do dziś w muzeum w Wilanowie czy Nieborowie portrety ukochanej córki Augusta III, trudno się dziwić adorującym ją ówczesnym mężczyznom. Na obrazach do dziś zachwyca niebanalną, ponadczasową urodą i urokiem, który udało się uchwycić portretującym ją artystom. Kazała się malować zazwyczaj w strojach w kolorze błękitnym, nie tylko w pięknych sukniach, w których prezentowała się doskonale, ale także w męskich ubraniach, przypominających mundury wojskowe, które często nosiła, mogąc w ten sposób pokazać wyjątkowo zgrabne nogi. Upodobanie do ubiorów wojskowych zwiodło Pöllnitza, który podczas pierwszego z nią spotkania wziął Orzelską za niezwykle pięknego młodzieńca. Z błędu wyprowadził go dopiero jej przyrodni brat, hrabia Rutowski, ujawniając baronowi tożsamość owego uroczego chłopca. Bodaj najpiękniejszy portret Orzelskiej, pędzla Antoine’a Pense’a, na którym możemy podziwiać jej całą sylwetkę, znajduje się w Czerwonym Salonie muzeum w Nieborowie. Ciekawostką jest fakt, że uroda naturalnej córki Augusta II fascynowała także Pana Samochodzika, bohatera serii książek autorstwa Zbigniewa Nienackiego, który uważał ją za ideał kobiety... .

Opieka i splendor, jakimi otoczył Orzelską król, stały się podstawą do plotek, w których posądzano ich o kazirodczy związek. Biografowie monarchy zgodnie uznają to za wierutną bzdurę, twierdząc, że August zachowywał się jak typowy starzejący się ojciec, który pod koniec życia stara się zrekompensować swojemu dziecku lata zaniedbań. Poza tym, kiedy Anna Katarzyna pojawiła się w jego życiu, król stracił zainteresowanie seksem i kolejnymi miłosnymi podbojami. Jego kondycję znacząco podkopała cukrzyca, na którą cierpiał.

W 1730 r. królewski ojciec postanowił wydać swą ukochaną córeczkę za mąż, wyznaczając jej posag w wysokości 300 tysięcy talarów. Spośród wielu kandydatów do jej ręki, wybrał księcia Karola Ludwika Holstein-Beck. Jeszcze przed ślubem na rozkaz władcy urządzono z okazji jej imienin i na jej cześć "kampament[1]". W maju tego samego roku władca odznaczył swego przyszłego zięcia Orderem Ojca Białego. 10 sierpnia 1730 r. w Dreźnie odbył się ślub młodej pary, którego udzielał biskup Jan Lipski. Po ślubie Orzelska zrezygnowała ze swych posiadłości w Polsce i podarowała ojcu pałac, ofiarowany jej cztery lata wcześniej. August wkrótce przekazał go Marii Zofii z Sieniawskich Denhoffowej, wdowie po wojewodzie połockim i hetmanie polnym litewskim Stanisławie. W zamian za ten hojny dar Denhoffowa przekazała królowi prawo do dożywotniej dzierżawy Wilanowa.

Po swoim ślubie Orzelska nie zmieniła ani trybu życia, ani swoich przyzwyczajeń. Nadal towarzyszyła Augustowi II w dworskich balach i zabawach, brała udział w zebraniach Towarzystwa Okrągłego Stołu w Warszawie i Wrogów Wstrzemięźliwości w Dreźnie. Na początku 1732 r. obdarzyła swego królewskiego tatusia wnukiem, Karolem Fryderykiem, późniejszym generałem wojsk saskich. W tym samym roku zjechała wraz z mężem do stolicy Polski, gdzie była uroczyście witana i goszczona. Bardziej niż brylowanie na warszawskich salonach zajmowała ją teraz opieka nad coraz bardziej schorowanym ojcem, któremu towarzyszyła aż do jego śmierci. Po zgonie króla opuściła zarówno Warszawę, jak i Drezno oraz rozwiodła się z mężem. Nie wiadomo, co było przyczyną rozstania się małżonków, prawdopodobnie piękna Anna nie była stworzona do życia z jednym mężczyzną. Poza tym książę mógł być niezadowolony z podrzędnej roli, jaką wyznaczył mu jego królewski teść: "Karol był tylko podrzędną bardzo osobą w małżeńskim związku Anny i brał od niej całe swoje znaczenie, jeżeli miał jakie na dworze. A i sam sposób podróżowania państwa dowodzi, że Annie należało się pierwszeństwo. Ten biedny mąż jechał zawsze z tyłu, zawsze sam jeden, oddzielnie, bez orszaku i wielkiej służby". Po rozwodzie, jej przyrodni brat, August III, zgodził się na jej wyjazd i pobyt w Wenecji, wyznaczając jej równocześnie stałą pensję. Po wyjeździe do Włoch wciąż ponętna Anna wiodła życie rozwódki, szokującej otoczenie licznymi romansami i skandalami obyczajowymi. Według świadectw jej współczesnych, nie tylko nie stroniła od alkoholu, ale także paliła i klęła jak szewc.

W 1745 r. do swej posiadłości we Francji zaprosił Orzelską jej przyrodni brat i nieślubny syn Augusta II Maurycy Saski, który obiecał, że zajmie się karierą wojskową swego siostrzeńca, ofiarowując mu dowództwo pułku Royal Allemand. Anna zamieszkała w podparyskiej posiadłości "aux Pipes", ale niestety nie umiała dogadać się z bratem, ani zerwać ze skandalicznym trybem życia, do którego przywykła we Włoszech. W efekcie, już jesienią tego samego roku, zniesmaczony Maurycy rozpoczął zabiegi u Augusta III o wydanie rozkazu wyjazdu z Francji dla Orzelskiej. Jej pobyt w Paryżu, a także jej nietuzinkowy sposób bycia, mogły okazać się także przeszkodą dla planowanego małżeństwa córki Augusta z delfinem Francji. Ponieważ Anna nie miała najmniejszego zamiaru opuszczać Francji, osiągnięto kompromis, na mocy którego opuściła Paryż, przenosząc się do Avignonu.

Anna Orzelska zmarła w 1769 r., według niektórych źródeł w Avignonie, a według innych - w Grenoble lub Rzymie.

Powyższą historię, jak również inne ciekawe fakty z życia Augusta II Mocnego, jego żony, metres, kochanek oraz nieślubnych dzieci, znajdą Państwo w książce autorstwa Iwony Kienzler "MOCARZ ALKOWY. AUGUST II MOCNY I KOBIETY", wydanej nakładem wydawnictwa Bellona. Serdecznie zapraszamy do lektury!

Poniższy tekst został napisany przez p. Iwonę Kienzler, autorkę licznych książek historyczno - obyczajowych.

Agnieszka Lisak – blog historyczno-obyczajowy
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd na stronie?
Dołącz do nas