Baterie guzikowe są niebezpieczne? Eksperyment matki mrozi krew w żyłach!

O tym, że baterie guzikowe mogą być bardzo niebezpieczne przekonała się niedawno pewna mama, która teraz przestrzega na Instagramie innych rodziców, aby uważali na swoje dzieci. Wystarczyło kilka sekund nieuwagi, aby jej dwuletnia córeczka Martynka połknęła jedną z nich. Na szczęście w tym przypadku wszystko skończyło się dobrze, ale niestety wcale nie musiało tak być, czego przykładem jest eksperyment, którym niedawno podzieliła się z fanami w mediach społecznościowych!

Baterie guzikowe zawsze powinny być odpowiednio zabezpieczone tak, aby dzieci nie miały do nich dostępu
Baterie guzikowe zawsze powinny być odpowiednio zabezpieczone tak, aby dzieci nie miały do nich dostępu123RF/PICSEL

Czym są baterie guzikowe?

Baterie guzikowe lub inaczej - pastylkowe znaleźć można praktycznie w każdym sklepie w dziesiątkach różnych wersji, które stosuje się do zasilania wielu urządzeń elektronicznych. 

Podobnie jak ich większe odpowiedniki, również mają biegun dodatki i ujemny. Są jednak praktyczne i bardziej poręczne niż duże baterie, z uwagi na mniejsze wymiary i wagę.

Wkłada się je do zegarków, kalkulatorów, aparatów słuchowych i innych małych sprzętów, w których zużywa się stosunkowo niedużo mocy, a do których np. bateria alkaliczna nie zmieściłaby się.

Z uwagi na niewielki rozmiar, mogą być jednak bardzo niebezpieczne, o czym często przestrzegają zresztą sami producenci. 

O włos od tragedii. Matka przestrzega Polki przed baterią guzikową!

Kilka nieszczęśliwych sekund i życie odmienione o 180 stopni. Na szczęście nasza historia zakończyła się dobrze! Przypominam: jeśli zdarzy się wam lub znajomym, że dziecko połknie baterię, reagujcie szybko. Bateria pod wpływem wilgoci w ciele może wylać i oparzyć poważnie dziecko od środka. Nasza lekarka prosiła też bym przekazała, że bardzo niebezpieczne są kuleczki magnetyczne. (...)
Agata Głyda, psychoterapeutka i mama małej Martynki

Psychoterapeutka Agata Głyda na kilka sekund straciła swoją córeczkę z oczów i to właśnie wtedy Martynka połknęła baterię, co jest bardzo niebezpieczne, ponieważ taka sytuacja często kończy się poważnymi oparzeniami przełyku. 

Na szczęście w jej przypadku sytuacja nie okazała się aż tak poważna, choć również wymagała 32 dni hospitalizacji i leczenia. 

Mogło skończyć się jednak dużo gorzej, dlatego młoda mama przestrzega inne kobiety, przeprowadzając eksperyment z baterią położoną na polędwicy. 

Reagujcie szybko‼️ Jak widać z przeprowadzonego eksperymentu czas ma ogromne znaczenie. A to tylko szynka, woda i pokojowa temperatura. W ciele dziecka panują jeszcze lepsze warunki dla takiej baterii.

Historia tej młodej mamy powinna być przestrogą dla wszystkich rodziców, aby nie trzymali baterii guzikowych oraz innych niewielkich elementów w zasięgu wzroku dziecka

Chwila nieuwagi może skończyć się tragedią (zdj. ilustracyjne)
Chwila nieuwagi może skończyć się tragedią (zdj. ilustracyjne)123RF/PICSEL
"Ewa gotuje": Kasza gryczana kiszonaPolsat
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd na stronie?
Dołącz do nas