"Ciasno jak przed ślubem", czyli witamy na porodówce

"Mężowski szew" to tylko jeden z niewybrednych żartów, które kobiety słyszały na sali porodowej. Choć zawód lekarza powinien wiązać się z powołaniem, nie zawsze ma to przełożenie w praktyce. Z jakimi trudnymi sytuacjami muszą mierzyć się kobiety na porodówkach?

Według raportu przygotowanego przez Fundację Rodzić po Ludzku z 2018 roku, aż 54,3 proc. kobiet w czasie porodu doświadczyło przemocy lub nadużyć związanych z zachowaniem personelu lub niedopełnieniem wszystkich procedur
Według raportu przygotowanego przez Fundację Rodzić po Ludzku z 2018 roku, aż 54,3 proc. kobiet w czasie porodu doświadczyło przemocy lub nadużyć związanych z zachowaniem personelu lub niedopełnieniem wszystkich procedur123RF/PICSEL

Poród jest wielkim wydarzeniem dla każdej kobiety, która spodziewa się dziecka. Niesie za sobą ogromne emocje, ale wiąże się też z ogromnym stresem. Wydawać by się mogło, że rola położnej i lekarza prowadzącego polega przede wszystkim na wsparciu przyszłej mamy, jednak nie zawsze tak się dzieje.

Jak pokazał raport z monitoringu oddziałów położniczych pn. Opieka okołoporodowa w Polsce w świetle doświadczeń kobiet przeprowadzony przez Fundację Rodzić po Ludzku, aż 54,3 proc. kobiet w czasie porodu doświadczyło przemocy lub nadużyć związanych z zachowaniem personelu lub niedopełnieniem wszystkich procedur.

Niewybredne żarty? To lekko powiedziane

Kobiety bardzo często spotykają się z obrzydliwymi żartami kierowanymi pod ich adresem na sali porodowej
Kobiety bardzo często spotykają się z obrzydliwymi żartami kierowanymi pod ich adresem na sali porodowej123RF/PICSEL

Na forach internetowych aż grzmi od mrożących krew w żyłach sytuacji, które zapadły kobietom w pamięć podczas tak ważnego wydarzenia, jakim jest poród.

Poród przedwczesny, 24. tydzień ciąży, ja przerażona, boli, krzyknęłam z nerwów, położna, odwrócona tyłem: "Ja dopiero zaczęłam dyżur, nie muszę tego wysłuchiwać, proszę się uspokoić."
"Lekarz podając mi znieczulenie do kręgosłupa zaczął najeżdżać ze za dużo przytyłam w ciąży. Mega wyczucie - po 10 godzinach męki naprawdę to nie miejsce na takie uwagi"
Już samo przebywanie w szpitalu to dla wielu pacjentek ogromny stres
Już samo przebywanie w szpitalu to dla wielu pacjentek ogromny stres123RF/PICSEL

Innym, chyba jednym z najgłośniejszych przykładów niewłaściwego traktowania ciężarnych kobiet na salach porodowych, jest żart o "mężowskim szwie". Chodzi tu o dodatkowy szew po porodzie, który ma sprawić, że pochwa będzie ciaśniejsza, a co za tym idzie - partner kobiety będzie odczuwał większą przyjemność w trakcie stosunku. Temat wraca co jakiś czas i okazuje się, że problem wytykania kobietom faktu, że w okresie połogu pochwa staje się luźniejsza, wciąż ma się świetnie. "Moje koleżanki niestety spotkało wiele przykrych słów ze strony położnych. (...) Panie były chamskie i bardzo ordynarne. Miały pretensje do koleżanki, że nawet nie umie urodzić". "Tak właśnie niektóre kobiety - położne traktują inne kobiety" - brzmi jeden z wpisów na forum, na którym kobiety wymieniały się przykrymi doświadczeniami z porodówek.

Moja koleżanka urodziła chore dziecko i usłyszała od lekarza "No to co? No to klops, nie?"

Czy dobre traktowanie kobiet w ciąży stanie się złotym standardem?

Przytoczone sytuacje to jedynie promil sytuacji, które każdego dnia spotykają rodzące kobiety. Prawa ciężarnych kobiet w dalszym ciągu nie są respektowane, a bagatelizowanie i usprawiedliwianie obrzydliwych żartów wypowiadanych przez personel medyczny z pewnością nie poprawi tej sytuacji. 

Świeży przykład z oburzeniem, jakie wywołał post dr Gizeli Jagielskiej piętnujący otyłe kobiety w ciąży pokazuje jednak, że jako społeczeństwo jesteśmy coraz bardziej świadomi tego, jaką szkodę mogą wyrządzić żarty z  czyjejkolwiek sytuacji życiowej. Coraz głośniej nie godzimy się na złe traktowanie: zaczynając od instagramowych postów, kończąc na raniących żartach kierowanych bezpośrednio do kobiet na salach porodowych.

Czy bycie eko jest trudne?
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd na stronie?
Dołącz do nas