Jak być fit i nie zwariować?

"Oprah Winfrey, jedna z najbogatszych i odnoszących największe sukcesy w show biznesie kobiet na świecie, powiedziała kiedyś, że jeśli podczas długiego biegu nie zatrzymasz się, żeby napić się wody, to nie ukończysz tego biegu. My, kobiety, w biegu zwanym codziennością zapominamy o najważniejszym elemencie, bez którego nie będziemy w stanie tego biegu kontynuować. Zapominamy o sobie."

W czym tkwi atrakcyjność kobiety?
W czym tkwi atrakcyjność kobiety? 123RF/PICSEL

Powyższy cytat pochodzi z książki Magdy Foeller pt. "Jak żyć fit i nie zwariować?"

Jak powyższe słowa odnoszą się do rzeczywistości? Sprawdźmy na przykładach.

Kasia. 25 lat. Krótka czerwona sukienka na ramiączkach. Gdy idzie ulicą, ludzie patrzą, czasami nawet się odwrócą. Wystające kości łopatek, zakrzywione plecy, ramiona sterczą, nogi jak patyki. Grama tłuszczu, zapadnięty brzuch i podkrążone oczy. Nasze babcie powiedziałyby "skóra i kości" lub dosadniej "jak z Oświęcimia".

A Kasia marzy, żeby schudnąć jeszcze ze 2 kilo. Jej dieta to w zasadzie sałata i woda, ale przecież warto - myśli sobie. Włosy wypadają, paznokcie się łamią, dentystę odwiedza częściej niż fryzjera. Ale zawsze była ambitna, perfekcyjna, chciała być najlepsza. A przecież ideał dla niej to chude modelki. Patrzą na nas zewsząd, kolorowych magazynów, reklam telewizyjnych, plakatów w sklepach. Kasia też chce być piękna. I nie postrzega adekwatnie swego ciała.  

Nadia. Wysoka, długonoga czterdziestoparolatka. Blondynka z przepięknymi, niepowtarzalnymi zielonymi oczami. Kiedyś zwracała uwagę wszystkich, gdy szła przez miasto. Wiedziała o tym. Potrafiła uwodzicielskim uśmiechem "uwolnić się" od mandatu na drodze, trzepotaniem rzęs - załatwić sprawę w urzędzie.

Zawsze umawiała się z tymi mężczyznami, z którymi chciała. Któregoś razu zdziwiła się bardzo, gdy dostała pierwszy w życiu mandat. Wręczył jej go młody policjant. Potem zauważyła, że mężczyźni przechodzący obok niej ulicą nie odwracają już głowy, ba - w ogóle na nią nie patrzą. Stała się dla nich "przezroczysta". Zaczęła się przyglądać swojej twarzy - drobne zmarszczki, może nieco opadające powieki. Przyglądała się figurze - niewielka oponka na brzuchu nie znikała już, gdy nie zjadła kilku kolacji. Ponieważ zawsze miała piękne ciało, nie była przyzwyczajona do ćwiczeń, regularnego stosowania kremów, balsamów. Patrzyła na zmieniającą się siebie i życie, które budowała w oparciu o atrakcyjność fizyczną - a ono rozpadało się na jej oczach. Wtedy z objawami depresji trafiła do lekarza.  

Każda kobieta chce być atrakcyjna
Każda kobieta chce być atrakcyjna 123RF/PICSEL

Dlaczego Kasia i Nadia wpadły w pułapkę "bycia piękną"? Otóż "żyjemy w dobie kultury obrazkowej, w której media raczą nas bezustannie kanonami ciała, urody i perfekcyjnego stylu życia.

"Media krzyczą do nas, że aby znaczyć cokolwiek w dzisiejszych czasach, musimy absolutnie i bezwzględnie być fit. A modne i warte uwagi jest jedynie fit w ujęciu radykalnym i ortodoksyjnym — to ujęcie polega na ustanowieniu bycia fit w centrum swojego jestestwa i nadaniu mu cech boskich, na systematycznym występowaniu przeciwko pierwszemu przykazaniu. Nic więc dziwnego, że dużo ludzi, podejmując takie radykalne i restrykcyjne kroki z myślą o idealnym ciele, obarczonych jest koniecznością rezygnacji z wielu naprawdę ważnych w życiu spraw" - pisze Magda Foeller. 

A przecież atrakcyjność to nie wszystko! Należy pamiętać, że atrakcyjność fizyczna to po pierwsze coś, co możemy w pewnym stopniu sami kreować, a po drugie to jedynie drobny bonus, jakim dysponujemy w kontaktach społecznych. Pierwszy "filtr przesiewowy", który oczywiście na początku wiele ułatwia, ale nie zastąpi wszystkiego.  

Kochane! Nie bądźmy niewolnikami atrakcyjności fizycznej! Warto trenować i dbać o odpowiednią dietę, ale zawsze należy zastanawiać się, czy faktycznie dobrze interpretujemy zdrowy styl życia? Pamiętajcie, że "zajechać się szybko i dokumentnie to żadna sztuka. Ale umieć bez autokrytyki zatrzymać się na chwilę i wysiąść z życiowego perpetuum mobile sztukę niewątpliwie stanowi." 

Niektóre z wartości płynących z trenowania według Magdy Foeller:

Kiedy trenujesz, wzrasta twoja samoocena.

Kiedy o siebie dbasz, poprawiasz swoje samopoczucie, a przekłada się ono również na atmosferę w domu.

Regularny trening i zdrowe odżywianie to profilaktyka zdrowia i oszczędność pieniędzy, jakie wydałabyś w przyszłości na lekarzy, fizjoterapię i leki.

Kiedy trenujesz i dobrze się odżywiasz, dajesz dzieciom i innym członkom rodziny dobry przykład zdrowego stylu życia.

Kiedy zadbasz o siebie poprzez aktywność, dotlenisz mózg, wspomożesz produkcję neuronów, a przełoży się to na efektywność umysłu i ciała oraz energię w pracy i pośrednio na zarobek.

Profilaktyka zdrowia pomoże ci dłużej i efektywniej pracować.

Czas poświęcony na trening to czas zaoszczędzony, bo więcej czasu stracisz się na wizyty u lekarzy i fizjoterapię.

Psychologia przy kawie
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd na stronie?
Dołącz do nas