Jej mleko z piersi zrobiło się różowe. Pokazała je na Tik Toku!

Jo Johnson Overby, świeżo upieczona mama, była przerażona, kiedy zobaczyła, że jej mleko z piersi zaczęło mieć różowy kolor. Pokazała je na Tik Toku, podkreślając, że wygląda "jak mleko truskawkowe". Okazało się, że powód jest prosty.

Kobieta skomentowała, że mleko w takim kolorze przypomina mleko truskawkowe
Kobieta skomentowała, że mleko w takim kolorze przypomina mleko truskawkoweTikTok/jojohnsonoverbyTikTok

Jo Johnson Overby miała za sobą około sześciu tygodni karmienia piersią, kiedy nieoczekiwanie zauważyła zmianę w swoim mleku. Z początku młoda mama była przerażona, jednak okazało się, że zmianę koloru mleka da się wyjaśnić.

Jej mleko z piersi stało się różowe. Wyjaśniła dlaczego

W filmie, który stał się viralem - obejrzało już ponad 12,6 miliona osób - kobieta podkreśla, że nikt nie powiedział jej, że w wypadku, gdy ma niemowlę i za każdym razem, kiedy zdecyduje się na karmienie piersią, jej mleko może być dostępne w różnych kolorach.

Pokazała też dwa pojemniki ze swoim mlekiem. W jednym pokarm jest biały. "Kolor, którego się spodziewasz, prawda?" - pyta Overby. Później pokazała drugi pojemnik - w nim mleko było różowe. Młoda mama zażartowała, że przypomina ono mleko truskawkowe.

Dlaczego jest różowe? To krew

- wyjaśnia. Podkreśla też, że dziecko może pić takie mleko.

Pod jej filmem pojawiło się wiele komentarzy z podziękowaniem - większość osób nie miała pojęcia, że to możliwe.

Krew w mleku z piersi może się zdarzyć

Jak opisuje dla "The Sun" dr Emily Jacobs, "najczęstszą przyczyną zabarwionego krwią mleka matki są uszkodzone brodawki w wyniku karmienia piersią, takie jak pęknięcia lub pęcherze". Lekarka podkreśla, że w takiej sytuacji dobrze jest kontynuować karmienie piersią, aby nie zatkać przewodów.

Jak pomóc sobie w takiej sytuacji? "Można obkładać lodem brodawki między sesjami karmienia oraz nakładać krem na sutki po karmieniu" - wyjaśniła.

"Zdrowie na widelcu": Makaron z mąki żytniejPolsat Cafe
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd na stronie?
Dołącz do nas