Magiczna Polska Ludowa. Jak w PRL-u miała się ezoteryka?

Choć komunizm był z obowiązku ustrojem propagującym ateizm i niewiarę w jakiekolwiek mistyczne i magiczne zjawiska, to różni cudotwórcy, jasnowidze, masoni i paranaukowcy jak najbardziej działali w jego przestrzeni.

Kraków był po wojnie prawdziwym centrum ezoteryki
Kraków był po wojnie prawdziwym centrum ezoterykiGetty Images

Magia w Polsce powojennej

W latach 40. nie brakowało w naszym kraju astrologów, wróżek, jasnowidzów i "prasowych magów". Ogłoszenia tych ostatnich ukazywały się regularnie w prasie lokalnej, a centrum polskiego jasnowidzenia w latach tuż po II wojnie światowej był Kraków. To właśnie w tym mieście działali słynny paragrafolog Martini, czy wróżbita Szangoni. Zdradzali tajemnice przyszłości, ale i ludzkich charakterów i wybranek serca. Jedno czego nie zdradzali, to własnego adresu, całą korespondencję odbierając poste restante. Podobnymi usługami, opartymi na tym samym modelu biznesowym trudnił się B. Vapuro z Katowic - mistyczny swat par małżeńskich.

Tymczasem wróżka Pari-Banu swoją klientelę przyjmowała osobiście, najpierw w Katowicach przy ulicy Krakowskiej, później we Wrocławiu w Hotelu Polonia i lokalu na ulicy Norwida.

Władze PRL nie były przychylne takiej działalności, więc jej jawne prowadzenie, bez posiadania odpowiednich znajomości, mogło zakończyć się różnego typu szykanami. Jeden z najsłynniejszych polskich jasnowidzów odczuł te reperkusje w sposób bardzo poważny. Mowa o Robercie Walterze.


Mistrz z Komorowa i jego uczeń

Robert Walter wśród licznej grupy swoich przyjaciół znany był powszechnie jako Mistrz z Komorowa. Zgłębianie tajników magii, astrologii i ezoteryki było jego życiowym powołaniem i pasją. W swoim domu zgromadził ogromną, liczącą kilkanaście tysięcy pozycji, bibliotekę dzieł o wiedzy tajemnej. Odwiedzali go  profesorowie, matematycy, filozofowie, astrologowie, psychologowie i historycy, by korzystać z książek i wiedzy samego Waltera. Doprowadziło to w końcu do jego aresztowania przez UB w 1952. Dwa lata spędził w więzieniu na Mokotowie, był bity, połamano mu nogi. Później już do końca życia utykał. Po zwolnieniu doszedł do zdrowia dzięki pobytowi w Lukas Klinik w Arlesheim. Co ciekawe, fundusze na wyjazd do tego uzdrowiska uzyskał, pozywając do sądu państwo polskie za bezprawne aresztowanie.

Mistrz z Komorowa uznawany jest za największy w Polsce autorytet astrologiczny tego okresu, był także twórcą polskiej szkoły homeopatii, prowadził seminaria astrologiczne i antropozoficzne. Walter był również masonem należącym do inspirującej się gnostycyzmem, kabałą i okultyzmem loży Starożytnego i Pierwotnego Rytu Memphis-Misraim. Pod koniec życia wielką jego inspiracją duchową stała się siostra Faustyna Kowalska - autorka słynnego "Dzienniczka". Zmarł w 1981 roku na raka wątroby.


Za duchowego mistrza i nauczyciela uważał Waltera Jerzy Prokopiuk - słynny w Polsce Ludowej tłumacz dzieł Junga, a także gnostyk i specjalista od nurtu New Age. Po śmierci słynnego maga to właśnie Prokopiuk przejął rolę wielkiego autorytetu w dziedzinie wiedzy gnostycznej i antropologii magii i okultyzmu. Jerzy Prokopiuk zmarł niedawno - w 2021 roku.


Ojciec Klimuszko

Niechcianą sławę w okresie PRL-u zdobył także genialny zielarz, medium i jasnowidz z zakonu franciszkanów Ojciec Klimuszko. Poza przewrotem w rozumieniu ziołolecznictwa, Klimuszko doznawał też wielu wizji przyszłości, pomagał odnajdywać zaginione osoby - wystarczyło, by zobaczył zdjęcie poszukiwanego. Szybko o mistycznych mocach zakonnika zrobiło się głośno w całym kraju, a nim samym zaczęły się interesować komunistyczne władze. Zmusiło to władze klasztoru do częstego przenoszenia duchownego pomiędzy klasztorami, a sam Klimuszko przez pewien czas był zmuszony do ukrywania swojej tożsamości. W proroczych wizjach przewidział trafnie między innymi wybuch II wojny światowej i śmierć papieża Jana Pawła I w 1978 roku.


Polskie Towarzystwo Psychotroniczne

W Polsce międzywojennej istniało wiele stowarzyszeń osób zainteresowany magią. Starając się kontynuować ich tradycję, w 1972 powołano Sekcję Parapsychologiczną przy Klubie 3 Kontynenty. Za ojców założycieli tej grupy uznaje się Bogusława Choińskiego i Lecha Emfazego Stefańskiego - zwanego czasami Lordem Vaderem polskiej ezoteryki.

W 1976 roku zostaje założone Stowarzyszenie Radiestetów związane z Sekcją Psychotroniki Polskiego Towarzystwa Cyberne­tycznego. Cztery lata później zostaje oficjalnie zarejestrowane jako Stowarzyszenie Radiestetów w Warszawie, by w 1984 roku zostać przemianowane na Towarzystwo Psychotroniczne w Warszawie. Organizacja istnieje do dziś i skupia w swoich szeregach astrologów, twórców horoskopów, radiestetów, bioenergoterapeutów, tarocistów, a nawet specjalistów feng shui.

„Zdrowie na widelcu”: Największe błędy żywieniowe. Zbyt mało węglowodanów złożonychPolsat Cafe
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd na stronie?
Dołącz do nas