Na drugie Stanisław - nowa książka Jerzego Bralczyka i Michała Ogórka.

Utalentowany pisarsko erudyta, uniwersytecki profesor, postać znana z prasy, radia i telewizji oraz równie błyskotliwy pisarz, felietonista, satyryk – czy można sobie wyobrazić lepszy tandem autorski?! Autorzy w dowcipnych i mądrych dialogach opowiadają o tym jak wielcy tego świata wywołują mody na imiona. Czy warto im ulegać?

Fragment okładki książki "Na drugie Stanisław"
Fragment okładki książki "Na drugie Stanisław"materiały prasowe

Nosimy imiona? Nie, to one nas niosą. Dlatego warto wiedzieć, co tak naprawdę znaczą. Ale czy Beata na zawsze oznacza piękna, Benedykt będzie dobrze gadać, a Barbara to nadal barbarzynka? A może ważniejsze jest to, jaki sens nadają imionom ci, którzy je nosili lub noszą?

Arcyjęzykoznawca prof. Jerzy Bralczyk i felietonista Michał Ogórek w błyskotliwych dialogach opowiadają o tym, jak pod wpływem swoich nosicieli popularne i chwalebne imiona zmieniały się w imiona przeklęte oraz jak wielcy tego świata wywołują mody na imiona. Czy warto im ulegać? Jak wybrać imię, z którym będzie naszemu dziecku do twarzy?

A oto fragment książki:

O: "Czy tutaj mieszka panna Agnieszka?".

B: Oczywiście, że nie mieszka. Cała piosenka straciłaby sens, gdyby zakochany młodzieniec, który "Do wszystkich drzwi puka, ile kamienic, ile ulic, ile bram", w końcu ją odnalazł.

O: Co prowadzi nas do wniosku, że Agnieszka jest zwykle osobą bezdomną, a przynajmniej niezadomowioną.

B: Moja siostrzenica Agnieszka właśnie zmienia mieszkanie.

O: Zawsze to jakiś przykład. Ale mnie chodziło o Agnieszkę Osiecką, która nieustannie była na zakręcie - choć niektórzy twierdzą, że chodzi o bar Zakręt w mazurskich Krzyżach - i tułała się po świecie.

B: Ale przecież wszędzie była u siebie.

O: A właśnie, że nie. Chyba że na Saskiej Kępie. Poznałem ją tam kiedyś. Przesiedzieliśmy w jej ulubionej kawiarni pół dnia, ale ona ciągle powtarzała: właściwie to ja zaraz wyjeżdżam. Myślałem, że gdzieś na koniec świata, ale okazało się, że tylko do Łodzi. Cel zresztą nie był ważny, bo ona ciągle w coś wsiadała i gdzieś uciekała. Ale czy gdziekolwiek na dobre zamieszkała?

B: Z Osiecką i Agnieszką jest tak jak z Mickiewiczem i Adamem: to imię ma taki ciężar własny, że czasami starcza i za nazwisko. Kiedy więc mówiło się o Agnieszce, wiadomo było, że chodzi o Osiecką.

Okładka książki "Na drugie Stanisław. Nowa księga imion"
Okładka książki "Na drugie Stanisław. Nowa księga imion"materiały prasowe

Jerzy Bralczyk. Michał Ogórek

"Na drugie Stanisław. Nowa księga imion"

wyd. Agora

materiały prasowe
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd na stronie?
Dołącz do nas