Opowiedz Bogu o swoich planach...

Są młodzi, mają pieniądze, dobrą pracę, perspektywy. Układają sobie życie, budują perfekcyjne małżeństwo w nowoczesnym stylu, takie o jakich czyta się w kolorowych magazynach. Nieoczekiwana wiadomość postawi pod znakiem zapytania cały ten idylliczny obrazek.

Magdalena Walach i Marcin Sianko w sztuce "d o w n_u s"
Magdalena Walach i Marcin Sianko w sztuce "d o w n_u s"materiały prasowe

- Jeśli chcesz rozśmieszyć Boga, opowiedz mu o swoich planach - reżyser Dariusz Starczewski, przywołuje ten stary dowcip nie bez powodu. Jego najnowsza sztuka "d o w n_u s", opowiada o parze, która jest zmuszona przewartościować swoje życie i na nowo zdefiniować swoje relacje, kiedy życie przynosi "niespodziankę" z jaką się nie liczyli.

Rodzina jak z obrazka

Marta jest wziętą prawniczką, Wojciech architektem. Idealna para zostanie wzięta pod lupę w sytuacji kryzysowej. To, co zobaczymy, może być zaskakujące.

Kiedy znika polor, gaśnie gra pozorów, na nieskazitelnym wizerunku zaczynają ukazywać  się rysy i spotykamy się z rzeczywistością taką jaką ona jest. To konfrontacja trudna,  a  jej wynik nieprzewidywalny.

- To sztuka o rozpadzie małżeństwa - mówi Marcin Sianko, odtwórca roli Wojciecha  - pokazuje, że są momenty w życiu, kiedy dochodzisz do ściany i albo się obudzisz, albo uciekniesz i dalej będziesz walczyć z wiatrakami.

- Chcemy potraktować temat szeroko - dodaje Magdalena Walach, która zagra Martę- Chcemy pokazać, że każdy "inny", który nie do końca pasuje do naszego świata powoduje to, że musimy się skonfrontować z sytuacją.

Ona

Ona jest żywiołową osobowością, która potrzebuje nieustannych zmian. Odnosi sukcesy, jest spełniona, ale to jej nie wystarcza. Niezależnie ile uda się jej osiągnąć, Marta zawsze będzie poszukiwać.  To postać, która zawsze chce od życia więcej i nie czeka na to z założonymi rękami.

- Czasami zatracamy się w egoizmie i tak stało się z Martą. Ona w tej swojej niesamowitej potrzebie działania, nie dostrzega potrzeb najbliższych sobie osób. - mówi Magdalena Walach, zaznaczając, że to tylko jedna ze stron tej postaci.

On

- Wojtek jest w tym małżeństwie osobą bardziej świadomą  tego kim jest i z kim jest. Marta jest realistką, a zarazem straszną egoistką.  A on potrafi się wycofać,  potrafi być krok do tyłu, oddać nieco pola na rzecz bycia razem, czego nie robi Marta. Jest bardziej wyrozumiały. - wyjaśnia Marcin Sianko - Kiedy oczekują dziecka i okazuje się, że to może być dziecko niepełnosprawne, Wojciech chce więcej partnerstwa w tym małżeństwie, ale okazuje się, że jest z zaborczą kobietą, która żyje tym, co by chciała.  I zaczynają się bardzo od siebie oddalać.

Marcin Sianko zaznacza, że Wojciech również jest postacią wielowymiarową: - Ten Wojciech niby jest taki świadomy, ale też trochę jest egoistą i potrzebuje w tej sytuacji jej wsparcia - mówi.

Trudna sytuacja obnaży naturę obojga i ukaże prawdę o ich związku.

Niespodzianka

d o w n_u s
d o w n_u smateriały prasowe

Według Magdaleny Chaszczyńskiej, producentki spektaklu i prezesa stowarzyszenia GRAAL,  tytułowy "d o w n_u s" , wydarzenie które spada jak grom z jasnego nieba" ,dla każdego może być czymś innym.  - Moim "downusem" było niepełnosprawne dziecko, "downusem" widza może być zupełnie inna, nieprzewidywalna sytuacja: choroba, zdrada śmierć, bliskiej osoby. W każdej "niespodziance" losu zawiera się ostateczna prawda o nas : naszym sumieniu, wrażliwości, odporności i człowieczeństwie - wyjaśnia producentka.

Na wieloznaczność tytułu zwraca uwagę reżyser: - Możemy się zastanowić jak zabrzmiałby "dawnus" gdybyśmy się tak zwrócili bezpośrednio do osoby, która ma zespół Downa. Ale ten sposób zapisu wskazuje, że to również nasz Down, nasza konfrontacja, nasz obcy, nasz problem. -mówi Dariusz Starczewski.

Ten problem może nas przeróść, ale może nas też umocnić. - Często dopiero wtedy odnajdujemy szczęście w tych najmniejszych, najdrobniejszych sytuacjach, które tak naprawdę są najistotniejsze w życiu -mówi Magdalena Walach.

Śmiejmy się, gdy nie wystarcza łez

Sztuka porusza trudne tematy, ale reżyser Dariusz Starczewski zapewnia, że podczas spektaklu nie będzie grobowego nastroju: - Dobra sztuka powinna zawierać szczyptę powagi i szczyptę humoru. Balansować między dramatem a dowcipem. Im trudniejszy temat, tym bardziej potrzebny jest dystans, uśmiech, po to, aby ten trudny temat jakoś obłaskawić . W życiu robimy to w sposób zupełnie automatyczny, śmiejemy się, płaczemy, czasem kiedy już nie wystarcza łez, pojawia się uśmiech. I to jest prawdziwa reakcja - dodaje Dariusz Starczewski.

Izabela Grelowska

Premiera spektaklu odbędzie się 3 kwietnia 2012 roku o godz. 20:15 w Teatrze Scena STU w Krakowie.

Więcej o spektaklu down_us

INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd na stronie?
Dołącz do nas