Przepowiednia na święta. Co zobaczył Krzysztof Jackowski?

Przypominamy słowa, które jasnowidz wypowiedział kilka tygodni temu. Jeśli miał rację, powinny spełnić się już w ten weekend. – "To" się zaczęło! – alarmował wizjoner w listopadzie. Co miał na myśli?

Krzysztof Jackowski regularnie dzieli się swoimi przewidywaniami dotyczącymi przyszłości
Krzysztof Jackowski regularnie dzieli się swoimi przewidywaniami dotyczącymi przyszłościBartosz KrupaEast News

Popularność różnego rodzaju przepowiedni świadczy o tym, że jesteśmy spragnieni informacji z przyszłości. Tylko czy rzeczywiście ktokolwiek jest w stanie ją przewidzieć? Niektórzy próbują, a jednym z najbardziej znanych polskich jasnowidzów jest Krzysztof Jackowski.

Wizjoner znany jako "medium z Człuchowa" od lat dzieli się swoimi przewidywaniami. Właśnie nadarza się okazja, by zweryfikować jego umiejętności.

Czy święta będą spokojne: na pewno będą inne i na pewno, jeżeli zasiądziemy do stołu wigilijnego, to będziemy się martwili, będziemy niepewni, będziemy niespokojni. "To" się zaczęło!

- zapowiadał miesiąc temu Krzysztof Jackowski.

Kiedy dzieje się coś historycznego, niekoniecznie dobrego, rzeczy dzieją się jedne po drugich i wydaje się, że są sumą wypadków. Wydaje się, że nic się nie dzieje, że to przeminie. Ale problemy narastają, a my nadal uważamy, że wszystko minie

- alarmował wizjoner w świątecznej przepowiedni.

Jesteśmy w takim momencie i możemy błędnie odczytywać i rozumieć wiele rzeczy, ponieważ jeśli idzie coś według pewnego planu, to nie zawsze wrogowie oczywiści są nimi, a nie zawsze przyjaciele pozorni są rzeczywistymi przyjaciółmi

- tłumaczył dość enigmatycznie jasnowidz.

Tak naprawdę mieliśmy w tamtym roku zarazę, a już teraz mamy zarazę, kryzys i zagrożenie, a też wprowadza się nas w problemy energetyczne, które mają nastąpić (…). Tak to wygląda, jest to sytuacja bardzo poważna. W to, co poczułem na temat Polski, samemu mi się nie chce wierzyć. Życzę sobie i państwu, by się okazało, że nie miałem dnia i powiedziałem bzdur

- dodał asekuracyjnie.

Wypowiedziane miesiąc temu słowa dotyczą okresu świątecznego, czyli teoretycznie powinny spełnić się tu i teraz. Podobnie jak autorska prognoza pogody, która mówiła o jesiennej aurze w Boże Narodzenie. Na sporym obszarze kraju odnotowano dziś jednak mróz i opady śniegu.

Pozostaje mieć nadzieję, że "to" jednak się nie zaczęło, a ostrzeżenia Jackowskiego są trochę na wyrost.

Dołącz do akcji "Burek sam nie poprosi o pomoc"!INTERIA.PL
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd na stronie?
Dołącz do nas