Sprzątaczka oskarża bankierów

Takiej postawy zazdroszczą jej pracownicy na całym świecie. Brytyjska sprzątaczka stanęła w obronie swojej godności i wygarnęła szefowym, co o nich myśli.

Sprzątała biura przez 35 lat. W końcu ujawniła co myśli
Sprzątała biura przez 35 lat. W końcu ujawniła co myśli123RF/PICSEL

Po 35 latach doprowadzania do porządku biur w jednym z brytyjskich banków, Julie Cousins napisała list do swoich przełożonych. Wytknęła im w nim pogardę dla pracowników najniższego szczebla. "Cześć drogie panie" - napisała. - "Jutro mój ostatni dzień sprzątania w HSBC. Zostawiam wiadro i środki czyszczące dla swojej następczyni, kimkolwiek będzie".

W dalszej części swojej wiadomości Julie bezpośrednio zwróciła się do jednej ze swoich przełożonych: "Odchodzę po tym jak agresywnie i brutalnie poniżałaś mnie w biurze. Ale to świadczy o twoim, a nie moim charakterze".

Zdjęcie listu na swoim twitterze opublikował syn kobiety. "Oto dlaczego kocham moją mamę" - napisał. Od tygodnia postawa brytyjskiej sprzątaczki komentowana jest na całym świecie, a wiadomość z twittera krąży z konta na konto. Zwykli ludzie gratulują dumnej kobiecie odwagi w walce o szacunek dla zwykłych pracowników. 

"W świecie, w którym możecie być jacy chcecie, przede wszystkim bądźcie uprzejmi" - do bogatych szefów apeluje była już sprzątaczka z Southampton. 

***
Zobacz także:

Ewa Kasprzyk zna sposób na ogólnoświatowy pesymizm!Newseria Lifestyle
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd na stronie?
Dołącz do nas