Tango z samym sobą

Czym jest ta książka? Najprościej: antologią wybranych dzieł wybitnego pisarza. Nie tylko dramatów i opowiadań, z których Sławomir Mrożek przede wszystkim słynie, ale też esejów, felietonów czy listów.

Tango z samym sobą
Tango z samym sobąWydawnictwo Noir sur Blanc

Sławomir Mrożek - prozaik, dramaturg, rysownik, publicysta, krytyk teatralny, autor scenariuszy i reżyser filmowy - to wszystko Mrożek. Jeden z najpopularniejszych polskich twórców i jeden z niewielu naprawdę znanych w świecie; jego sztuki grywane są od Kostaryki po Syberię. Od kilkudziesięciu lat zadomowiony w polskiej wyobraźni zbiorowej. Jego nazwisko stało się hasłem zrozumiałym wszędzie tam, gdzie trzeba podkreślić jakiś szczególny nonsens: mawia się wtedy, że "to jak z Mrożka".

Urodził się 29 czerwca 1930 r. w Borzęcinie koło Brzeska. Po wojnie, w latach 50., rozpoczynał w Krakowie studia na różnych kierunkach (architektura, Akademia Sztuk Pięknych, orientalistyka) jednak żadnego nie ukończył. Publikował w "Dzienniku Polskim", "Szpilkach", " Po prostu", "Życiu Literackim" i "Nowej Kulturze" - zbiory tych tekstów ukazały się w tomach "Opowiadania z Trzmielowej Góry" i "Półpancerze praktyczne.

W 1958 r. Teatr Dramatyczny w Warszawie wystawił pierwszą sztukę Mrożka pt. "Policja". W 1959 r. pisarz ożenił się z malarką Marią Obrembą i przeniósł do Warszawy. Publikował w prasie, wystawiał kolejne sztuki. W 1963 r. wyjechał z żoną do Włoch, gdzie razem podejmują decyzję o emigracji. W 1968 r. przeniósł się do Paryża i zwrócił o azyl we Francji. Od tego momentu jego twórczość stała się w Polsce zakazana. W 1969 r. w Berlinie Zachodnim jego żona umarła na raka.

Pod koniec lat 70. zakaz publikowania i wystawiania Mrożka osłabł, w 1978 r. sam pisarz przyjechał z wizytą do kraju. Po wprowadzeniu stanu wojennego Mrożek nie zgadzał się na publikację swoich utworów w Polsce i pokazywanie jego sztuk w telewizji. W 1987 r. ożenił się z reżyserką teatralną, Meksykanką Susaną Osorio Rosas, dwa lata później wyjechał z nią do Meksyku i osiadł na ranczu La Epifania pomiędzy Mexico City i Puebla. W 1996 r. wraz z żoną wrócił do Krakowa, w 2008 r. przeniósł się do Nicei.

Sławomir Mrożek jest postacią wyjątkową w polskiej kulturze współczesnej. Jego pozornie oczywista, zrozumiała, często podszyta ironią twórczość każe w nim widzieć błyskotliwego humorystę o szyderczych skłonnościach, typowych dla urodzonego satyryka. Większość jego opowiadań uchodzi za rozrywkowe groteski, sztuki zaś zwykło się nazywać komediami, choć w większości są to raczej dramaty psychologiczne, w których obraz świata i człowieka nie wygląda szczególnie różowo. Już najwcześniejsze dojrzałe utwory Mrożka mówiły albo o problemach wolności i zniewolenia ("Policja" 1958, "Na pełnym morzu" 1961), albo o życiu w idiotyzmie tak zwanych stosunków społecznych (opowiadania "Słoń" 1957 i "Deszcz" 1962, sztuki "Indyk" 1960 i "Zabawa" 1962). Za najgłośniejszy dramat uchodzi "Tango" (1964), rzecz o trzech pokoleniach uwikłanych we wzajemne gry między nowoczesnością, tradycją i przemocą.

Szczytem emigracyjnej twórczości Mrożka pozostają "Emigranci" (1974), dwuosobowa tragikomedia o wyobcowaniu w świecie, jednym z głównych problemów naszych czasów. Późniejsze utwory ("Ambasador" 1982, "Letni dzień" 1983, "Kontrakt" 1986) pokazują przepaść między dwiema cywilizacjami i dwiema kulturami, charakterystyczną dla niedawno jeszcze obowiązującego podziału Europy na "lepszą" zachodnią i "gorszą" wschodnią.

W drugiej połowie lat 70. Mrożek zafascynował się kinem, czego efektem stały się scenariusze trzech filmów: "Wyspa Róż", "Amor" i "Powrót"; dwa ostatnie Mrożek sam wyreżyserował dla niemieckiego producenta.

Jest bodaj najbardziej tajemniczym i trudnym do opisania polskim autorem współczesnym. Wymyka się etykietom, raz robi wrażenie przekornego błazna w cyrku świata, raz pełnego goryczy filozofa skazanego na życie w skrajnym a nieuniknionym absurdzie. Niewielu jak on umiało tak precyzyjnie oddać wariactwo i pomieszanie współczesnych czasów.

Wydawnictwo Noir sur Blanc
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd na stronie?
Dołącz do nas