W pobliżu Hurghady rekin zaatakował 68-letnią turystkę. Zmarła w szpitalu

Do tragicznego zdarzenia doszło w miejscowości Sahl Hasheesh, blisko popularnego kurortu Hurghada. Rekin zaatakował turystkę z Austrii. Kobieta straciła nogę oraz rękę. „Ledwo żywa” została przewieziona do szpitala. 68-latki nie udało się uratować. Zmarła mimo prób reanimacji.

Hurghada to jeden z najczęściej wybieranych kierunków na wczasy all inclusive
Hurghada to jeden z najczęściej wybieranych kierunków na wczasy all inclusivePicsel123RF/PICSEL

Atak rekina w Egipcie. Nie żyje kobieta

Tym tragicznym wydarzeniem żyje dziś cały świat. W egipskiej miejscowości Sahl Hasheesh blisko popularnego kurortu Hurghada, rekin zaatakował 68-letnią turystkę, która pływała w morzu. Obywatelka Austrii w wyniku ataku bestii straciła rękę oraz nogę. W stanie krytycznym została przewieziona do prywatnego szpitala. O zdarzeniu poinformował egipski urzędnik ochrony zdrowia. W rozmowie z "Washington Postem" zrelacjonował przebieg akcji ratowniczej.

Zgodnie z relacją urzędnika, który chciał pozostać anonimowy, kobieta po ataku była "ledwo żywa". Lekarze podjęli próbę  reanimacji, jednak działania nie przyniosły oczekiwanych rezultatów. Turystka zmarła. Za bezpośrednią przyczynę zgonu uznano niewydolność krążenia, spowodowaną nadmierną utratą krwi.

W ostatnich latach w turystycznych regionach Egiptu rzadko dochodziło do ataków rekinów. Zwierzęta te były stosunkowo mało aktywne.

Zakaz "działań na morzu". Władze apelują do turystów

Jak informuje agencja Associated Press władze prowincji, w której doszło do tragicznego zdarzenia, od razu wprowadziły stosowne restrykcje. Tamtejszy gubernator miał zarządzić zamknięcie wód u wybrzeży Hurghady dla łodzi rybackich.

Ponadto na trzy dni dla turystów i okolicznych mieszkańców zamknięty został niebezpieczny obszar. Władze zakazały wszelkich "działań na morzu", a więc między innymi: pływania, nurkowania, windsurfingu czy też kitesurfingu.

Kolejna ofiara rekina. Odnaleziono ciało Rumunki

W pobliżu egipskiego kurortu Hurghada doszło do drugiego ataku rekina. Zgodnie z informacjami przekazanymi przez lokalne władze tym razem śmierć poniosła czterdziestokilkuletnia Rumunka. Ciało kobiety wyłowiono z wody. Ofiara wówczas była nieżywa już od kilku godzin.

Co wiadomo o drugiej ofierze krwiożerczej bestii? Władze na razie nie zdecydowały się ujawnić tożsamości kobiety. Zagraniczne media donoszą, że turystka najprawdopodobniej mieszkała w pięciogwiazdkowym hotelu Premiere Le Reve w Hurghadzie. Rumuńskie MSZ także włączyło się z sprawę. Być może już niedługo dowiemy się kim była 40-latka.

***

Zobacz również:

INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd na stronie?
Dołącz do nas