Wskrzeszenie umarłych

Doskonale skonstruowany, trzymający w napięciu kryminał, który zaspokoi potrzeby czytelnicze inteligentnych odbiorców.

article cover
Wydawnictwo G+J

ale i doskonałym, przełamanym ironią i szczyptą cierpkiego humoru słowem.
Zell Am See to niewielkie, turystyczne miasteczko leżące na austriackiej prowincji. Każdy dzień wygląda tu niemal tak samo, jak jego poprzednik. Wyciągowy Lois pilnuje tego, by machina, którą ma pod swoim władaniem, działała sprawnie, czyli tak, jak od lat, i dogląda, by nikt nie spadł w krzesełka. Można by rzec, że nic nie zapowiadało tego, że kolejny poranek w wysokich górach będzie wyglądać inaczej, gdyby nie pewne "sygnały z nieba". Zima, która nadeszła, wyglądała inaczej, niż dotychczasowe - wszystko bez wyjątku pokryła tak gruba warstwa białego puchu, jakiej mieszkańcy Zell nie widzieli już od czasu wojny. Pewnego ranka, podczas przejazdu kontrolnego na jednym z wyciągów krzesełkowych znaleziono bogate, amerykańskie małżeństwo otulone piętnastocentymetrową warstwą śniegu. Oboje spędzili tam całą noc i byli zamarznięci na kość. Policja - z uwagi na brak motywu zabójstwa i jakichkolwiek jego śladów - owo dziwne zdarzenie prędko uznała niemal za niebyłe. Znalazł się jednak ktoś, kto zdecydował się zająć tą niewyjaśnioną sprawą. Ponury w obejściu i nieraz stawiający ludzi w kłopotliwej sytuacji prywatny detektyw Simon Brenner podejmuje wyzwanie rozwikłania zagadki. Pamiętając o tym, że nieraz najdrobniejsze szczegóły mają moc decydowania o ogóle, podążył tropem życiowych tajemnic mieszkańców miasteczka. Przenikliwość jego spojrzenia sprawiła, że prostymi psychologicznymi chwytami dotarł do odkrycia mrocznej przeszłości miejscowego złotnika.

We Wskrzeszeniu umarłych Wolf Haas niecodzienne wydarzenie rozpina nad życiem codziennym miasteczka. Mimo to codzienność ta nie ma nic wspólnego z nieciekawą stroną życia. Autor w mistrzowski sposób wydobywa na światło dzienne te jej elementy, które zazwyczaj toną w rzeczywistości niezauważone. Postać główna utworu rozciąga nad mieszkańcami transparentną siatkę powiązań, co w pełni pokrywa się ze stanowiskiem narratora powieści: "przypadków jako takich nie ma, to dowiedzione". Ten z kolei ma za zadanie zdać czytelnikowi relację ze zdarzeń, które miały miejsce tuż po zatrważającym odkryciu Loisa. Spełnia rolę opowiadacza czy też gawędziarza, który raczy słuchaczy opowieścią przy kominku, podczas gdy za oknem hula wiatr a mróz maluje na zmarzniętych szybach kwiaty. Nieraz przerywa swój dowcipny miejscami monolog, przechodzi z tematu na temat, a nawet zapomina, co przed chwilą powiedział. Chwyt ten nie tylko wzbogaca historię o element realizmu, ale i "odciąża" na wskroś inteligentny, mądry tekst.
Wolf Haas
Wskrzeszenie umarłych

Wydawnictwo G+J
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd na stronie?
Dołącz do nas