Reklama

Ciężki los kochanki

Wyklęta przez otoczenie, skazana na ciągłe kłamstwa, kluczenie i bycie w cieniu. Swojego mężczyznę może mieć na własność tylko czasami. Co powoduje, że kobieta decyduje się na bycie "tą drugą"?

Bardzo często decyduje o tym desperacja. - Poprzedni faceci to była porażka. Jeden upijał się do nieprzytomności w czasie spotkań ze znajomymi, inny wolał siedzieć w domu, przy komputerze niż zająć się moimi potrzebami - mówi Jola, która teraz potajemnie spotyka się z Krzysztofem, kolegą z firmy.

A że on ma żonę i dwójkę dzieci? - Wiem, że to nie ma przyszłości... - Jola zawiesza głos. - Ale mi też się coś należy od życia!!!

Jeśli na podstawie przeczytanych i obejrzanych romansów wyobrażacie sobie, że los kochanki to coś przyjemnego, historia Joli powinna was wyprowadzić z błędu. Poznała go w pierwszym dniu pracy. Wybijał się na tle kolegów; barczysty, pachnący dobrymi perfumami. Od razu było widać, że ma klasę. - I od razu poczułam, że między nami coś iskrzy... - Jola smutno wbija wzrok w podłogę.

Reklama

Ich znajomość zaczęła się zwyczajnie, po pracy wyskoczyli na piwo, on wtajemniczał ją w meandry firmowych układów, ona dawała się uwodzić, w końcu od dawna z nikim nie była. Ten wieczór skończył się u niej, nic ich nie powstrzymało przed pójściem do łóżka. - Ale od razu powinno mi dać to do myślenia, że zniknął rano, zanim zdążyłam się obudzić - opowiada.

Dopiero kilka tygodni później okazało się, że uroczy wieczór zawdzięczała kłótni Krzysztofa z żoną. - Odreagował ze mną - Jola nie kryje łez. Ale o żonie i dzieciach dowiedziała się później. Wcześniej było kolejnych wyjść do klubu, wspólny weekend w górach. I ta rozmowa, gdy wyjaśnił jej, że jest tą drugą.... - Tylko, że wtedy ja już go kochałam... I wybaczyłam mu to kłamstwo, wybaczyłam żonę, wybaczyłam dwójkę dzieci... - Jola z bólem odświeża upiorne wspomnienia.

Jak teraz wygląda jej życie? - Nawet najgorszemu wrogowi nie życzyłabym takiej męczarni. Widują się niemal codziennie w pracy, ale Krzysztof czasami potrafi godzinami unikać jej spojrzeń, ponadto on często wyjeżdża w delegacje. Wtedy Jola z utęsknieniem czeka na sms-y, czasami nie wytrzymuje i dzwoni do niego, ale on potrafi godzinami nie odbierać telefonu.

Jednak wystarczy, że po kilku dniach chłodu zaprosi ją po pracy na kolację, a Jola momentalnie zapomina o wcześniejszych urazach...

Jak wyobraża sobie ciąg dalszy romansu? Czy nie myśli o tym, że niszczy życie rodzinie Krzysztofa? - Myślę o nich, o nas non stop. Ale niewiele mogę wymyślić, zostaje mi tylko płacz. Myślę, żeby z tym skończyć, żeby zostawić Krzysztofa i poszukać kogoś, z kim stworzę normalny związek. Ale wtedy zawsze przychodzi sms od niego "Kocham cię skarbie". I wszystko zaczyna się od nowa - kryje zapłakane oczy w dłoniach...

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama