Czy praca jest sensem życia?
Zawsze byłam bardzo sumienna i rzetelna. Te cechy przydają mi się zwłaszcza w pracy. Od wielu lat jestem księgową, prowadzę małe biuro rachunkowe.
Nie będę ukrywać, że poświęcam się pracy bez reszty, bo po prostu ją lubię. A poza tym - każdy wie, że księgowość to wyjątkowo odpowiedzialne zajęcie. Nawet mała pomyłka może mieć poważne konsekwencje i drogo kosztować. Nie mogę do tego dopuścić. I dlatego praktycznie nie rozstaję się z pracą. Tym bardziej, że firmę prowadzę w domu. Kiedy tylko się da, siadam przed komputerem i dokumentami, sprawdzam, czy wszystko jest w porządku.
Najgorsze, że mąż i dzieci mają do mnie pretensje, których ja nie rozumiem. Dom prowadzę wzorowo, zawsze jest posprzątane, ugotowane na czas. A poza tym, jestem z rodziną w domu. Ale moi bliscy mówią, że co z tego, że jestem, skoro i tak ciągle jestem nieobecna, myślami zatopiona w pracy. Cóż, może oni nawet faktycznie mają rację. Ale tyle razy im tłumaczyłam, że nic na to nie poradzę, mam po prostu taką pracę i już. Muszę się jej poświęcać. Przykro mi, że rodzina tego nie rozumie.
Aldona, 47 lat
Co robić w takiej sytuacji? Masz takie doświadczenia i chcesz się nimi podzielić z czytelnikami "Chwili dla Ciebie"? Skomentuj. Cały artykuł z waszymi komentarzami ukaże się w numerze 10 (w sprzedaży od czwartku 10 marca br. ) i na stronie:
www.kobieta.interia.pl/sprawy-rodzinne
Osoby na zdjęciu są modelami i nie mają nic wspólnego z opisywaną historią.