Jak się kochać, to z tancerzem

Jeśli poszukujesz dobrego kochanka najgorszym będzie wybór tego, który tańcząc na parkiecie popełnia błędy, gubi kroki, a nierzadko też przygważdża swą stopą buty partnerki do podłoża.

Najgorsi kochankowie to ci, którzy starają się błyszczeć na parkiecie?
Najgorsi kochankowie to ci, którzy starają się błyszczeć na parkiecie?Archiwum

Ponad 80 procent kobiet wyznało, że pomiędzy tańcem a uprawianiem miłości jest niezaprzeczalny związek, a mężczyźni nie mylący kroków w tańcu znają parę niezłych łóżkowych sztuczek.

Ponad połowa poddanych badaniu kobiet przyznała się, iż próbowała przetestować mężczyznę na parkiecie zanim zakończyłaby z nim taniec... właśnie w łóżku. Ocenie podlegały ruchy partnera, zwinność, ruchy stóp, łatwość zmiany kierunku i pewność prowadzenia partnerki.

Brytyjski seksuolog Flic Everett podsumował wyniki sondażu stwierdzeniem, iż źli tancerze rzadko kiedy sprawdzają się w łóżku. Zatem przysłowie - jaki do tańca taki do różańca - nie ma pokrycia w rzeczywistości.

Zdaniem 67 proc. badanych najgorszymi kochankami są jednak ci mężczyźni, którzy starają się brylować i błyszczeć na parkiecie. Nie mają w zasadzie nic do zaproponowania, jeśli chodzi o technikę tańca, są zainteresowani zrobieniem jak najlepszego wrażenia na publice.

- Są tak zadufani i dumni ze swych ruchów, że w łóżku więcej czasu spędzają nad zastanawianiem się, czy dobrze wyglądają niż na sprawieniu partnerce przyjemności - stwierdził Everett.

Z kolei panowie zbyt nieśmiali na parkiecie też nie są atrakcyjnymi kochankami: - Zablokowany facet, który przysuwa na parkiecie stopy jedną do drugiej, jest w łóżku nudny, pozbawiony wyobraźni, energii i nie inspirujący - dodał seksuolog.

INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd na stronie?
Dołącz do nas