Reklama

Jak wygląda prawdziwa kobieta?

Ludzie całkowicie zapomnieli, jak wyglądają kobiety. W przypadku niektórych amnezja ta jest tak dotkliwa, że wytworzyli sobie oni jakiś upiorny awatar kobiecości i usiłują przekonać wszystkich, że to właśnie on jest prawdziwy.

Tak jak w każdym prawdziwym Matriksie, uchowało się jeszcze paru wybrańców, którzy wiedzą, co jest prawdą. No dobra, w tym przypadku jest ich trochę więcej. Nazywają siebie lekarzami, dietetykami, specjalistami oraz rozsądnymi ludźmi. Jako skromna reprezentantka tych ostatnich, pozwolę sobie w paru punktach przypomnieć, jak wygląda normalna, zdrowa kobieta i jakie zdjęcie należałoby umieścić w encyklopedii pod hasłem "kobiecość" - na wypadek, gdyby sklerotyczny wirus rozprzestrzenił się na cały glob ziemski.

Reklama

Oto szokujące fakty o kobietach:

1. Posiadamy piersi

Tak, to prawda. Każda zdrowa, dorosła kobieta posiada piersi. Mogą być one mniejsze lub większe, ale powinny być zauważalne. Od męskich piersi kobiece odróżniają się większą wypukłością oraz większymi sutkami. Podejrzewam, ze każdy człowiek, który choć raz widział piersi męskie i piersi kobiece, nie pomyli się.

Piersi składają się przede wszystkim z tkanki tłuszczowej oraz gruczołów mlekowych. Dementuję wszelkie plotki - silikon nie występuje w naturze. Co więcej, piersi, jak każde ciało podlegające prawu grawitacji, w naturalny sposób ciążą w dół. Niemożliwym jest naturalne utrzymanie ich pod brodą ani zachowanie idealnie równego, jednolicie okrągłego kształtu dookoła. Jako, że piersi u kobiet rozwijają się w wieku nastoletnim, po osiągnięciu stabilizacji przestają rosnąć, chyba, że kobieta tyje. Wówczas w całym organizmie podnosi się wskaźnik tkanki tłuszczowej i piersi się powiększają. U większości kobiet wielkość biustu jest proporcjonalna do wielkości innych części jej ciała.

2. Idealny wskaźnik masy naszego ciała [BMI] waha się pomiędzy 21 a 22

Wskaźnik masy ciała (Body Mass Index) to prosty wzór, za pomocą którego można sprawdzić, czy nasza waga jest prawidłowa. Wagę ciała dzielimy przez wzrost podniesiony do kwadratu, a wynik sprawdzamy w tabelce. BMI pomiędzy 18,5 a 25 oznacza prawidłową wagę, zaś wskaźnik mieszczący się w przedziale 21-22 to waga idealna.

Dla przeciętnej kobiety o wzroście 1,70 m idealną wagą ciała będzie... 62 kg. Tak, słownie sześćdziesiąt dwa. Nie 45, nie 50. 62 kilo. Taka waga oznacza BMI równe 21,45 i słowa uznania od lekarza. Kobieta, która tyle waży, nie musi i nie powinna się odchudzać.

Mało tego, choćby i ważyła 70 kg, to nie musi (BMI równe 24,22 - mieści się w tabelce). Nadwaga zaczyna się po osiągnięciu 72 kilogramów. Każda liczba z przedziału od 54 do 71 oznacza wagę prawidłową dla tego typu sylwetki.

Każda kobieta to indywidualny przypadek i każda inaczej czuje się w swoim ciele. Dla jednej dobra waga będzie bliżej dolnej granicy przedziału, inna będzie świetnie się czuć i wyglądać, ważąc więcej.

Zakres ten jest bardzo szeroki - to całe 17 kilogramów własnego wyboru. Martwić się trzeba wtedy, gdy z tego przedziału się wypada, nieważne, którą stroną.

Zatem przypadek, który żałośnie płacze na forum pod tytułem "Mam 1,75 cm wzrostu i ważę 48 kilo, co mam zrobić, żeby schudnąć?" kwalifikuje się do leczenia nie tylko na głowę.

3. Nasze ciała zawierają tkankę tłuszczową

To może być dla niektórych nowość. Przeglądając strony z napisem "fitness" w adresie, nie zauważyłam nigdzie informacji o tym, jak nie przekroczyć dolnej granicy tkanki tłuszczowej w organizmie.

A szkoda, bo zarówno ta górna, jak i dolna, mają duże znaczenie. Tkanka tłuszczowa, poza tym, że zapewnia ważną funkcję energetyczną i izolacyjną, ma także znaczenie przy przygotowywaniu kobiecego organizmu do ciąży.

Kobiety z natury posiadają więcej zapasów tkanki tłuszczowej niż mężczyźni. U zdrowych dorosłych kobiet wskaźnik tkanki waha się od 20 do 29 proc., u mężczyzn zaś 18-23 proc. Zwykle, kiedy spada on poniżej 17 proc., kobieta przestaje miesiączkować, czyli drastycznie zmniejsza swoje możliwości rozrodcze.

4. Z natury jesteśmy okrągłe

Mam nadzieję, że niektórzy jeszcze pamiętają tę reklamę Coca-Coli, w której mężczyzna pokazywał opływowe kształty butelki. Z dalszej treści wynikało, że kiedyś kojarzyły się one z kształtami kobiety.

Dziś taka reklama mogłaby nie zostać zrozumiana, skoro nawet miesięcznik "Shape" (ang. "kształt") daje do zrozumienia, że idealnym kształtem kobiety jest nieco wklęsły prostokąt.

U kobiet tkanka tłuszczowa odkłada się przede wszystkim na piersiach i biodrach, często również w talii. Z której by strony nie patrzeć, widać opływ i łagodne linie.

Kanciaste kształty, które można rysować od linijki, nie są kobiece. W razie problemów z rozpoznaniem płci, radzę spojrzeć na znaczki na drzwiach publicznych toalet: trójkącik = mężczyzna; kółeczko = kobieta. To powinno wystarczyć.

I jeszcze jedna mała uwaga, od której niektórym mogą opaść szczęki - kobiety mają brzuchy! Tkanka tłuszczowa odkładająca się w okolicach talii to jak najbardziej naturalne zjawisko.

Deska do prasowania w miejscu brzucha jest być może jedynym modelem lansowanym obecnie w świecie; faktem jednak jest, że kobieta posiadająca jedną czy dwie fałdki w talii oraz szerokość w tym miejscu oscylującą wokół 80 centymetrów, to wcale nie wieloryb, lecz zdrowa, normalna osobniczka płci żeńskiej.

5. Posiadamy owłosienie

Tę bombę zostawiam sobie na koniec, żeby nikt nie poczuł się walnięty obuchem w głowę. Otóż tak, kobiety, tak jak i mężczyźni, posiadają owłosienie na całym ciele, ze szczególnym uwzględnieniem głowy, pach oraz okolic łonowych.

Zazwyczaj ich włoski są cieńsze i rzadsze niż u mężczyzn, ale w większości przypadków są widoczne. Zwykle kobiety usuwają włosy z nóg i pach, niektóre także z rąk i intymnych części ciała. Świadczą o tym intensywne kampanie reklamowe maszynek do golenia, depilatorów i centrów laserowej depilacji.

Mimo tych reklam, damskie owłosienie na ciele traktowane jest dziś jak temat tabu i coś okropnie wstydliwego. Współczesny świat wciska kobiecie depilator do ręki i mówi "Masz, usuń to paskudztwo i nikomu się nie przyznawaj, że je miałaś". I tak codziennie, bo włoski uparcie odrastają.

Przypomnę tylko nieśmiało, że zwyczaj golenia się przez kobiety pojawił się na świecie stosunkowo niedawno. Tak, ja też nie mam pojęcia, jak uprawiało się seks dwieście, trzysta lat temu, kiedy takiego zwyczaju nie było, i w jaki sposób Jane uwiodła na te swoje włochate nogi Tarzana. W filmie w każdym razie już włosków nie miała.

Kobieto, gatunku wymarły!

Z błyskiem przerażenia w oczach prorokuję, że kobiecości grozi wymarcie bądź skazanie na społeczne odrzucenie. Być może nasze przyszłe pokolenia wychowają się już w przeświadczeniu, że kobiety to szczuplejsze i gładsze wersje mężczyzn.

Wszelkie odstępstwo od normy będzie ciężko odpokutowane przymusową dietą i ćwiczeniami. W końcu każda komórka tłuszczu to zło, które należy wyplenić.

Jak w każdym Matriksie, zapewne i wtedy znajdzie się paru wybrańców, którzy będą jeszcze pamiętać, jak kiedyś wyglądały kobiety. Czy tej wiedzy uda się przetrwać ciężkie lata? Czas pokaże.

Emoonia

Interia360.pl
Dowiedz się więcej na temat: świat | tkanka | waga | piersi
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy